
Z okazji stulecia nominacji Stanisława Pomian-Srzednickiego na stanowisko Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego w sali św. Karola Boromeusza odbyła się konferencja poświęcona legendzie polskiego sądownictwa.
Stanisław Pomian-Srzednicki urodził się w maju 1840 roku. W wieku 2 lat stracił matkę, zaś cztery lata później ojca. Młodego Pomian-Srzednickiego wychowywali wujowie – ks. Bonifacy Ostrzykowski, proboszcz w Barańszczyku i mieszkający w Warszawie Benedykt Ostrzykowski.
Dzięki wsparciu wujów ukończył studia prawnicze w Petersburgu i Moskwie.
Po zdanym egzaminie z ustawodawstwa polskiego uzyskał tytuł kandydata praw i rozpoczął karierę prawniczą. Po studiach od razu powrócił na ziemie polskie, zdobył aplikację i został pisarzem sądu pokoju w Krasnymstawie i awansował na podsędka i asesora Sądu Kryminalnego w Lublinie.
W 1875 roku przybył do Warszawy i w randze sędziego pierwszej instancji został mianowany urzędnikiem do specjalnych pouczeń w Komisji Rządowej Sprawiedliwości. Rok później został sędzią Sądu Okręgowego w Piotrkowie, zaś pięć lat później wiceprezesem tegoż sądu.
Po wybuchu I wojny światowej większość pracowników rosyjskich sądów ewakuowano na wschód. Pomian-Srzednicki jako jeden z nielicznych pozostał w Piotrkowie. Krok ten otworzył mu drogę do najwyższych godności wieńczących jego sędziowską karierę.
Kiedy wojska niemieckie i austro-węgierskie opanowały ziemię Królestwa Polskiego podjęto decyzję o odbudowaniu autonomicznej administracji polskiej. Było to równoznaczne z odtworzeniem polskiego wymiaru sprawiedliwości. Sędziwy już, 76-letni Stanisław Pomian-Srzednicki włączył się w prace Departamentu Sprawiedliwości Tymczasowej Rady Stanu, która miała nadzorować te działania. Został także członkiem dwóch komisji – prawa cywilnego i hipotecznej.
Ogłoszone w 1917 roku przepisy ustalały, że na czele sądownictwa miał znaleźć się Sąd Najwyższy, na czele którego stanął Pomian-Srzednicki jako Pierwszy Prezes. Funkcję tę sprawował przez pięć lat. Jego rola w rozwoju sądownictwa jest nieprzeceniona.
Zakres jego działalności był niezwykle szeroki, miał on najważniejszy głos przy rozbudowie personalnej SN, sprawował bieżące kierownictwo administracyjne i techniczne. W przyszłości kompetencje te miało przejąć Ministerstwa Sprawiedliwości podległej II RP.
U progu niepodległości Pomian-Srzednicki był jedynym aktywnym sędzią , pracował w autonomicznych sądach KP, co czyniło z niego żywy symbol ciągłości polskiego prawa i polskiej państwowości.
Podczas wczorajszej (26.09) konferencji, która odbyła się w sali św. Karola Boromeusza w łowickim muzeum przypomniano postać legendy polskiego sądownictwa. Przed zgromadzonymi z krótkimi prelekcjami wystąpili m.in. prawnuczka Pomian-Srzednickiego – Agnieszka Battelli, która opowiedziała o związkach rodzinnych i dziejach potomków pradziada, Zbigniew Zagajewski opowiadając o historii łowickiego sądownictwa oraz Andrzej Korytkowski, który przedstawił pamiątki do Stanisławie Pomian-Srzednickim.
Odczytano także listy, które specjalnie na tę okoliczność wystosowali minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, wojewoda Zbigniew Rau oraz biskup pomocniczy Wojciech Osial. Organizatorem wydarzenia byli Fundacja im. S. Pomian-Srzednickiego oraz Klub Gazety Polskiej w Łowiczu.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie