
Łowickie Stowarzyszenie Przyjaciół Zwierząt otrzymało w ostatnim czasie kilka zgłoszeń o zaginięciach psów. Prezes ŁSPZ Grażyna Wołynik podejrzewa, że złodzieje kradną rasowe czworonogi z prywatnych posesji, a te trafiają później do hodowli.
- Ludzie często chwalą się swoimi pupilami. Robią im zdjęcia, a później wstawiają na portale społecznościowe, gdzie każdy może zobaczyć gdzie ten ktoś mieszka - opowiada Grażyna Wołynik, prezes Łowickiego Stowarzyszenia Przyjaciół Zwierząt. Działaczka uważa, że takie informacje wykorzystują później psi złodzieje.
Ostatnio zgłoszono zaginięcie sznaucera z podwórka w podłowickich Dąbkowicach Górnych. Do stowarzyszenia zgłaszali się też właściciele owczarków, yorków czy nowofundlandów, po których zaginął ślad. Takie sytuacje mają miejsce nie tylko w mniejszych miejscowościach naszego powiatu, ale również poza jego granicami. Zuchwali złodzieje kradną czworonogi z prywatnych posesji.
- Najprawdopodobniej psy trafiają do hodowli, ponieważ giną najczęściej młode psiaki - mówi Grażyna Wołynik. Czworonogi są tam później wykorzystywane do reprodukcji. Rasowego zwierzaka można równie dobrze sprzedać i nieźle zarobić.
Dlatego nasza rozmówczyni uczula właścicieli, aby mieli oko na swoich czworonożnych przyjaciół. I może nie chwalili się nimi przesadnie w wirtualnym świecie.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
tak tak te rasowe to się kradnie, a te mniej rasowe to uciekaj, psiaka można zabezpieczyć poprzez chipowanie i zadbać o lepsze ogrodzenie.
Niestety ale muszę potwierdzić te informacje. Wczoraj po powrocie z pracy około 22:30 piesek był na podwórku. Suka dwuletnia typu owczarka niemieckiego. Bamy pozamykane. A dzisiaj o godz. 6:00 suczki brak , a tylna brama otwarta na oścież.