
Pelikan II Łowicz był blisko sprawienia niespodzianki w sobotnim (27 kwietnia) meczu wyjazdowym IV ligi z Wartą Sieradz. Łowiczanie prowadzili do przerwy z wiceliderem 2:1, ale ostatecznie ulegli rywalom 2:3.
Mimo porażki tym razem drugi zespół Pelikana nie ma się czego wstydzić. W meczu 24. kolejki grupy łódzkiej IV ligi podopieczni Jarosława Rachubińskiego stawili mocny opór Warcie Sieradz, która marzy o powrocie na trzecioligowe boiska.
Do przerwy biało-zieloni prowadzili 2:1 po trafieniach trenującego z pierwszą drużyną Filipa Bućki oraz Macieja Dudkiewicza. Gospodarze kolejne dwie bramki zdobyli w przeciągu zaledwie dwóch minut i dowieźli jednobramkowe prowadzenie do ostatniego gwizdka sędziego.
- Zawodnicy za swoje zaangażowanie, dyscyplinę taktyczną i grę do ostatniej minuty zasłużyli na coś więcej niż honorową porażkę – uważa Jarosław Rachubiński, trener rezerw Pelikana. - Minusem jest, że wracamy bez punktów. Plusem - wiara zespołu we własne możliwości.
Pelikan II zajmuje aktualnie 15. miejsce w stawce 17 drużyn. Już w najbliższą środę (1 maja) łowiczanie zmierzą się na własnym boisku z jedenastą w tabeli Omegą Kleszczów. Początek o godzinie 11.
Oby solidny występ w Sieradzu stał się impulsem dla młodych zawodników Pelikana, którzy wciąż czekają na pierwsze punkty w rundzie wiosennej.
Warta Sieradz – Pelikan II Łowicz 3:2 (1:2)
Wiktor Płaneta 27, Damian Pawlak 62, Mateusz Jaworski 64 – Filip Bućko 14, Maciej Dudkiewicz 31
Pelikan II: Wlazłowski - Kozieł, Rutkowski, Wudkiewicz, Konikowski (80 Wójcik) - Dudkiewicz (85 Owczuk), Górowski, Matyjas (75 Balik), Bućko, Bylewski (65 Musialik) - Kruk.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie