Reklama

Robert Kowalczyk bohaterem - VIDEO

24/05/2015 12:17

W 31. kolejce III ligi grupy łódzko-mazowieckiej Pelikan Łowicz pokonał na własnym boisku Omegę Kleszczów 2:1. Goście prowadzili od 24. minuty 1:0, ale ostatnie słowo należało do miejscowych. Na sekundy przed końcem meczu rywali pogrążył Robert Kowalczyk.

 

W porównaniu do pojedynku z Łódzkim Klubem Sportowym trener Bogdan Jóźwiak dokonał kilku roszad w składzie. Po kilku tygodniach przerwy do pierwszej jedenastki powrócił Paweł Bojaruniec, a do ataku został przesunięty Michał Żółtowski. Od 1. minuty zagrał też kolejne Michały: Fabijański i Adamczyk, za to na ławce rezerwowych mecz rozpoczął Robert Kowalczyk.

W pierwszym kwadransie gry na boisku działo się niewiele. W 8. minucie sygnał do ataku dał Michał Żółtowski, przedzierając się na prawej stronie, a następnie dorzucając piłkę w pole karne. Strzał Michała Adamczyka był jednak bardzo niecelny. Niedługo później oko w oko z bramkarzem gości stanął Bartosz Narożnik, ale górą w tym pojedynku wyszedł Paweł Wiśniewski.

Omega najwyraźniej uśpiła czujność „biało-zielonych” i w 24. minucie wyszła na prowadzenie. Prostopadłe podanie Adriana Łuckiego wykorzystał Marcin Kabziński, strzałem w długi róg pokonując Rafała Dawida. Łowiczanie odpowiedzieli trafieniem Konrada Kowalczyka trzy minuty później. Pomocnik „Ptaków” najlepiej odnalazł się w zamieszaniu pod bramką rywali po rzucie rożnym i uderzeniem pod poprzeczkę nie dał szans golkiperowi na skuteczną interwencję.

Bardzo blisko zmiany wyniku było w 33. minucie. Michał Żółtowski odegrał ze stałego fragmentu gry na głowę Grzegorza Wawrzyńskiego, który z najbliższej odległości trafił wprost w bramkarza. I na tym relację z pierwszej części meczu można by zakończyć.

Po przerwie przez długi czas wynik nie ulegał zmianie i wszystko wskazywało na to, że łowiczanie znów zgubią punkty - bo tak należałoby nazwać remis na własnym boisku z niżej notowaną drużyną. Jedną z najlepszych okazji na drugą bramkę dla Pelikana miał grający dobre zawody Żółtowski. Najpierw przyjezdni sfaulowali Bartosza Narożnika na wysokości ok. 20 metrów od bramki. „Żółty” zdecydował się na bezpośredni strzał. Pomysł był dobry i niewiele brakowało, by zakończył się zdobyciem gola - piłka nieznacznie minęła prawy słupek.

Pelikan prowadził grę, ale nie był to porywający futbol. W 78. minucie blisko szczęścia byli przyjezdni z Kleszczowa. Po zagraniu z rożnego na pierwszy słupek bramkarza Pelikana próbował pokonać Marcin Wałęski. Dawid był jednak na posterunku. Najciekawiej na boisku było w ostatnich minutach. W roli głównej wystąpił Robert Kowalczyk.

Napastnik wprowadzony w miejsce Bartosza Narożnika pokazał się z dobrej strony w 90. minucie meczu, kiedy huknął z narożnika pola karnego, zmuszając Wiśniewskiego do parady. Już w kolejnej akcji bramkarz gości zmuszony był wyjmować piłkę z siatki, ale sędzia odgwizdał pozycję spaloną. Podopieczni Bogdana Jóźwiaka wkrótce dopięli swego, a w ostatnich sekundach bramkę na wagę trzech punktów zdobył właśnie Robert Kowalczyk.

Wszystko zaczęło się od czystego wślizgu Marcina Nowaka na własnej połowie. Długim podaniem został obsłużony Żółtowski, który był faulowany, ale sędzia wskazał na przywilej korzyści. Piłkę dostał Kowalczyk, zagrał na jeden kontakt z Dąbrowskim i z bliskiej odległości przymierzył w okienko bramki. Goście sygnalizowali spalonego, ale arbiter uznał bramkę i zakończył zawody.

Pelikan po 31. kolejkach zajmuje 4. miejsce. Za tydzień drużyna z Łowicza zmierzy się na wyjeździe z WKS-em Wieluń. Ostatni mecz przed własną publicznością łowiczanie rozegrają w środę, 3 czerwca o godzinie 17. Ich rywalem będą rezerwy Legii Warszawa.

Pelikan Łowicz – Omega Kleszczów 2:1 (1:1)
Konrad Kowalczyk 57, Robert Kowalczyk 90 – Marcin Kabziński 24

Pelikan: Dawid – Bojaruniec, Nowak, Wawrzyński, Broniarek – Fabijański (67 Dąbrowski), K. Kowalczyk, Bończak, Adamczyk – Narożnik, Żółtowski (59 R. Kowalczyk)
Omega: Wiśniewski – Łucki, Słomian, Kowalski, Jacak – Marciniak, Kabziński (77 Janeczek), Czaplarski, Olejnik – Wałęski (90 Kolasa), Cukiernik (68 Pędziwiatr)
Żółte kartki: K. Kowalczyk, Nowak, Bojaruniec – Kowalski (dwie), Słomian, Olejnik
Czerwona kartka: Kowalski
Sędzia: Patryk Adamczyk (Łódź)

{youtube}ZzCKB_kRyZU{/youtube}

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Lowicz24.eu




Reklama
Wróć do