
W Sądzie Rejonowym w Łowiczu odbyła się dziś, 25 lutego kolejna rozprawa byłych funkcjonariuszy policji, którym zarzuca się przyjmowanie łapówek oraz osób wręczających korzyści majątkowe.
Na sali rozpraw pojawiło się dziś (25.02) sześciu byłych funkcjonariuszy łowickiej drogówki oraz dwie osoby, którym zarzuca się wręczanie korzyści majątkowych. Zanim jednak sędzia Anna Kwiecień-Motylewska rozpoczęła przesłuchiwanie oskarżonych, Arkadiusz Dura, adwokat Dariusza M. złożył wniosek o wyłączenie sprawy jego klienta do oddzielnego postępowania. Były funkcjonariusz postanowił dobrowolne poddać się łącznej karze w wymiarze 1 roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata oraz zapłaceniu 10 tys. zł grzywny.
Anna Kwiecień-Motylewska przyznała, że jest zaskoczona wnioskiem, dlatego podjętą przez siebie decyzję ogłosi na kolejnej rozprawie, która odbędzie się w najbliższy poniedziałek (29 lutego).
W czasie dzisiejszego posiedzenia przesłuchany został Artur J. Oskarżony przyznał się do złożonych wcześniej zeznań, odmówił jednak składania dodatkowych wyjaśnień. Z tych odczytanych przez sędzię Kwiecień-Motylewską wynikało, że były funkcjonariusz drogówki przyznaje się do stawianych mu zarzutów w części zaniżania i zmiany kwalifikacji czynu, w konsekwencji wypisując mandaty za inne niż w rzeczywistości popełnione przez kierowców wykroczenia. Nie zgodził się z zarzutami korupcyjnymi.
Podczas składanych wcześniej zeznań (odczytanych dziś przez sędzię) J. kilkakrotnie nadmieniał, że nie pamięta przeprowadzanych kontroli, a jego wyjaśnienia oparte są na zaprezentowanych stenogramach nagrań. Podkreślał w nich, że w 2012 roku kładziono nacisk na nakładanie mandatów za prędkość, niezapięte pasy czy wykroczenia w ruchu pieszych. W materiałach audio, które mogą świadczyć o podziale łapówek pomiędzy funkcjonariuszami nie rozpoznawał głosu żadnego z oskarżonych.
Do zarzucanych czynów nie przyznał się również Marcin D., pracownik koncernu piwowarskiego, który podejrzany jest o wręczanie policjantom korzyści majątkowych w postaci szklanek do piwa. Oskarżony odmówił dziś składania dodatkowych wyjaśnień. Wcześniej D. twierdził, że nie pamięta okoliczności otrzymania mandatu, potwierdził jednak, że przyjął go i za niego zapłacił. Sam zaproponował policjantom 12 szklanek do piwa za obniżenie mandatu. Sędzia Kwiecień-Motylewska próbowała ustalić dlaczego w początkowych zeznaniach oskarżony przyznał się do ich popełnienia, teraz natomiast zmienił zdanie. Marcin D. odmówił odpowiedzi na to pytanie.
Treść zeznań zmieniła również Joanna S. Kobiecie zarzuca się wręczenie łapówki podczas kontroli drogowej w Oszkowicach. Dziś S. przyznała, że nie pamięta tego zdarzenia, ponieważ w owym roku była bardzo często zatrzymywana przez policjantów, co równie często kończyło się mandatami za np. nadmierną prędkość czy brak pasów. Z zasady nie wręcza jednak łapówek funkcjonariuszom policji. Zapytana dlaczego zmieniła treść zeznań, kobieta powiedziała, że jeżeli trafi się do aresztu to podpisze się wszystko, żeby tylko z niego wyjść. - Myślę, że każdy by podpisał, żeby wyjść – dodała. Joanna S. twierdząc, że ma problemy z pamięcią nie potrafiła odpowiedzieć na żadne pytanie dotyczące rzeczowej kontroli drogowej. Przyznała się również do tego, że w przeszłości była karana za groźby rozsyłane za pomocą SMS.
Rozprawa ma zostać kontynuowana w najbliższy poniedziałek, 29 lutego.
Przypomnijmy, że w lipcu 2013 roku doszło do głośnego zatrzymania 11 policjantów z łowickiej drogówki (2/3 ówczesnego składu), którym postawiono zarzuty przyjmowania korzyści majątkowych i przekroczenie uprawnień. Oskarżonym postawiono łącznie 107 zarzutów, grozi mi nawet do 10 lat pozbawienia wolności. W toku rozprawy troje byłych funkcjonariuszy i jedna osoba wręczająca korzyści majątkowe dobrowolnie poddali się karze, zaś ich sprawy wyłączono do oddzielnych postępowań.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
[quote name="Mistrz"]Afera drogowa? Co oni kuffa? Drogi nam łatali? Chyba afera w Lowickiej albo jakoś tak...[/quote]Może chodzi o autostradę . Tam była afera przy budowie.
Afera drogowa? Co oni kuffa? Drogi nam łatali? Chyba afera w Lowickiej albo jakoś tak...
Sędziowie wiedzą , że są nielegalni i odpowiadają prywatnie własnym majatkiem do trzeciego pokolenia, więc z tego powodu nie podpisują sie pod postanowieniami ani pod wyrokami ! Sprawdźcie, kto te ich nieważne "papiery" podpisuje. Zapewne sekretarka sądu. Pamietajcie, dla wazności dokumentu sądowego koniecznie musi on być oryginałem, podpisanym ręcznie z wyraźnym nazwiskiem sędziego a nie jakaś parafka !
"Sąd Rejonowy" w łowiczu nie ma prawa sądzić kogokolwiek, bo to firma, która sama dopuszcza się przestepstwa fałszerstwa podawania sie za instytucje państwową ! Zarejestrowana w UPIK w Waszyngtonie jest żydowskim geszeftem!!!!Uczestnicy postepowan powinni najpierw wylegitymować sędziów ! Zaden z nich nie ma ważnej legitymacji państwowej, zaden z nich nie ma legitymacji Suwerena-Narodu Polskiego ! Mianowani zostali przez uzurpatorów, wyłonionych w sfałszowanych wyborach !!!