Reklama

Świąteczny wywiad z Krystyną Kucharską, prezes ŁUTW

24/12/2019 09:41

Dziś Krystyna Kucharska, prezes Łowickiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku podzieli się z nami refleksjami na temat tego szczególnego dla nas wszystkich, świątecznego czasu.

Jak wyglądają przygotowania do świąt w Pani rodzinie?

Tradycyjnie zaczyna się od sprzątania, ale przecież ono nie jest najważniejsze. O ileż cenniejszy jest porządek w duszy! Potem zakupy, przygotowywanie potraw, jednak we wszystkim zachowujemy rozsądek i umiar. A choinkę ubieram rzeczywiście zgodnie z tradycją – rano w Wigilię lub dzień wcześniej. We wszystkim jednak zachowujemy spokój i umiar, choć czasem dzieją się rzeczy nieprzewidywalne i w ostatniej chwili.

Czy jest różnica między teraźniejszymi świętami a tymi zapamiętanymi z dzieciństwa?

Pewnie jest ich dużo, przecież tak wiele się zmieniło w naszej rzeczywistości. Ale dla mnie, od dzieciństwa, stałym elementem dekoracyjnym świąt jest ten sam, malutki, ręcznie zrobiony drewniany żłóbek z siankiem (to akurat była wymieniane wiele razy), a w nim ta sama, maleńka „śpiąca” laleczka symbolizująca Jezusa. Od ponad 50 lat zawsze stoi pod choinką. Tak samo długo jest z nami egzemplarz Nowego Testamentu (wydanie z 1949 r.) w przekładzie ks. Jakuba Wujka. Z jego już bardzo pożółkłych kartek co roku odczytujemy fragment Ewangelii wg św. Łukasza.

Proszę zdradzić jaka jest Pani ulubiona potrawa wigilijna i co poza nią znajdzie się na wigilijnym stole?

Grzyby pod wieloma postaciami: w zupie, w pierogach czy jako przystawka, ale tylko te uzbierane przez mojego męża i czasem przeze mnie:) A poza nimi – to, co tradycyjnie, ale skromnie. 

Czy jest jakiś wymarzony prezent, który chciałaby Pani znaleźć pod choinką?

Tak, jest. Ale to nie rzecz materialna i nie „prezent pod choinkę”. Chciałabym, aby jak najdłużej mogła z nami zasiadać przy wigilijnym stole moja mama, która za 4 miesiące skończy 95 lat, i aby to ona modlitwą rozpoczynała jeszcze wiele wigilijnych wieczerzy…  

Zbliża się koniec roku, a więc czas na podsumowania i postanowienia noworoczne...

Rok był bogaty w wydarzenia w zakresie mojej pracy społecznej – nowa funkcja w Zarządzie Łowickiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku, nowe obowiązki i wyzwania. Robię to, co lubię i robię to z pasją, cenię ludzi, z którymi pracuję, mam wiele pomysłów na dalsze działania, ale prawda jest taka, że trzeba umieć znaleźć właściwe proporcje pomiędzy życiem rodzinnym a pracą społeczną, tak by nie zaniedbywać żadnego z obszarów. Lepsza organizacja pracy i dzielenie się swoimi obowiązkami, bo w moich współpracownikach jest moc! Niech to będzie moje postanowienie noworoczne :) 

Reklama

Reklama

Wideo Lowicz24.eu




Reklama
Wróć do