
Na ten piękny, świąteczny czas Maciej Rybus, dobrze znany wszystkim reprezentant Polski w piłce nożnej i zawodnik Lokomotiwu Moskwa zdradzi nam jak on i jego rodzina spędzają tegoroczne Święta Bożego Narodzenia.
Jesteś w Rosji już kilka ładnych lat, czy to prawda, że Nowy Rok jest w Rosji obchodzony bardziej uroczyście niż Boże Narodzenie? Mówi się, że to właśnie w Nowy Rok Rosjanie spędzają w gronie najbliższych, świętując przy suto zastawionym stole oraz pięknie przystrojonej choince. Jak jest u Ciebie?
Wydaje mi się, że Nowy Rok jest Świętem bardziej obchodzonym przez Rosjan, ludzie bardziej świętują i to właśnie wtedy dają sobie prezenty. Pierwszy raz zetknąłem się z tym rok temu gdy urodził się nasz syn. Zostaliśmy wtedy w domu, świętowaliśmy przy suto zastawionym stole i obdarowywaliśmy się prezentami. Nastrój Nowego Roku widać nie tylko na ulicach, ale słychać o tym w telewizji, czy w radiu. I czuć, że to właśnie On jest świętem najbliższym sercom Rosjan.
Mikołaj czy Dziadek Mróz zawitają do Waszego domu?
W tym roku Świąt nie spędzamy w domu. W Dubaju odwiedzi nas raczej Święty Mikołaj. Zawitamy tam po raz drugi, ale pierwszy raz z naszym synem. Cieszę się, że będziemy mogli razem we trójkę spędzić ten wyjątkowy czas i podziwiać noworoczne fajerwerki, które poprzednim razem były naprawdę efektowne.
Zdradź, jaki prezent chciałbyś Ty znaleźć pod choinką?
Oj w tym wieku nie mam już takich wygórowanych potrzeb jak kiedyś. W obecnej sytuacji największym prezentem będzie dla mnie i dla moich najbliższych zdrowie, a nie rzeczy materialne. Natomiast kiedyś pisałem listy, a w Wigilię wręcz nie mogłem doczekać się spotkania ze Świętym Mikołajem. Wcześniej byłem bardziej „łasy” na prezenty i najważniejsze były właśnie one. Człowiek po takich sytuacjach jak operacja uświadamia sobie, że najważniejsze w życiu jest właśnie ono, a nie drogie prezenty.
Czy jakieś święta z dzieciństwa, wspominasz w szczególny sposób? Jaka potrawa wigilijna kojarzy Ci się z Twoim rodzinnym domem?
Od zawsze pierogi były dla mnie potrawą obowiązkową. Teraz gdy przyjeżdżam do jednej, bądź drugiej babci to pierogi z kapustą i grzybami są dla mnie prawdziwą „świętością”. Natomiast karp „nigdy do mnie nie przemówił” ze względu na dużą ilość ości.
Zbliża się koniec 2019 roku. Jaki był on dla Ciebie a czego życzyć Ci w nowym 2020?
Dla mnie był to rok raczej udany, pomimo, że zmagałem się z kontuzją i towarzyszącym jej bólem. Rozegrałem dużo spotkań w Lokomotiwie, w Lidze Mistrzów na 6 spotkań rozegrałem 5. Szkoda tylko, że w Reprezentacji tych meczów nie było za dużo. Niestety Lokomotiwowi nie udało się awansować, ponieważ graliśmy w silnej grupie. W rodzinie układa nam się bardzo dobrze, wszyscy są zdrowi, a Synek rośnie jak na drożdżach. Myślę, że rok 2020 będzie lepszy. Na operację zdecydowałem się właśnie dlatego, żeby w następnych spotkaniach dać z siebie wszystko. Liczę na to, że forma dopisze i uda mi się wejść do składu reprezentacyjnego na Euro 2020.