
55-letni mieszkaniec powiatu łowickiego utonął w Bzurze w okolicy miejscowości Sobota (gmina Bielawy). Do tragicznego zdarzenia doszło w niedzielne popołudnie, gdy mężczyzna płynął kajakiem wspólnie ze swoim znajomym.
Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że obaj mężczyźni jednym kajakiem rzeką Bzurą. - W okolicy Soboty doszło do wywrócenia kajaku w miejscu utrudniającym spływ i jeden z mężczyzn wpadł do wody - informuje podkom. Urszula Szymczak, rzecznik łowickiej policji. Funkcjonariusze otrzymali zgłoszenie o wypadku kajakarzy tuż po godzinie 13. W rejon nieszczęśliwego wypadku udali się również strażacy i płetwonurkowie, którzy wyłowili ciało mężczyzny. Mimo podjętej próby reanimacji przybyły na miejsce lekarz stwierdził zgon 55-letniego kajakarza.
Okoliczności śmierci mężczyzny wyjaśniają łowiccy policjanci pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Łowiczu. Płynącemu z nim 37-latkowi z powiatu łowickiego nic się nie stało. - Z dotychczasowych informacji wynika, że spływ nie był zorganizowany - dodaje podkom. Szymczak.
Nieco więcej szczegółów o możliwym przebiegu zdarzenia zdradza interweniujący na miejscu st. bryg. Jacek Szeligowski, komendant powiatowy PSP w Łowiczu. Zdaniem strażaka uczestnicy spływu wybrali złe miejsce do rozpoczęcia wodnej przeprawy - około 30 metrów za tamą, gdzie rzeka ma bardzo rwący nurt, a głębokość sięga 3-4 metrów.
- Kajak się wywrócił, a 55-latek nie mający na sobie kapoka znalazł się pod wodą. Czekający na brzegu sąsiad zobaczył co się dzieje, zaalarmował nas, a następnie sam próbował ratować kolegę - informuje st. bryg. Szeligowski. Jak dodaje, obaj kajakarze to mieszkańcy naszego miasta. Tutaj też mieli zakończyć swój spływ.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ludziom się wydaje, że potrafią pływać, także kajakiem, że potrafią chodzić po górach, że potrafią prowadzić motocykl... A techniki i wyobraźni brak! I tragedie dla całych rodzin. Nawet sprzątanie wymaga racjonalność.
Nam dwa tygodnie temu koles z wypożyczalni wybil z glowy plyniecie od tamy z soboty a dodam ze byly z nami dzieci. Zrobilismy krotszy odcinek i bylo super.Pozdrawiam Pana z kitką.
Nikt o zdrowych zmysłach nie pokonuje ramy kajakiem. Na tv jeden się pochwalił ze mu się to udało lecz nie znaczy że trzeba ta głupotę naśladować
nie miał kapoka, bał się wody tragedia ale to jego bezmyślność do tego doprowadziła.