
Do północy dnia wczorajszego trwała akcja poszukiwawcza 17-letniego mieszkańca Łodzi, który wskoczył do wyrobiska żwirowni w pobliżu Dąbkowic Górnych i zniknął pod wodą. Działania mają zostać wznowione dziś, 12 lipca.
Akcja poszukiwawcza rozpoczęła się wczoraj, 11 lipca około godziny 20.30, kiedy to kilka minut wcześniej kolega 17-latka zgłosił jego zaginięcie. Z relacji prawdopodobnie nastolatka wynikało, że on jak i jego kompan są mieszkańcami Łodzi. Dotychczas udawali się do bliższych okolic Łodzi, jak Głowno, gdzie zażywali wodnych kąpieli. Na podłowicką żwirownię przyjechali po raz pierwszy.
Wczoraj, 11 lipca w godzinach popołudniowych lub wieczornych dotarli na stawy zlokalizowane w okolicach Dąbkowic Górnych. Kąpiel rozpoczęli około 20. Z relacji zgłaszającego wynika, że jego kolega zdjął buty i koszulkę, podwinął spodnie i wskoczył do wody. Płynął do najbliższych trzcin, po czym zniknął pod wodą. Po kilku minutach, gdy ten nie wypływał rzucił mu się z pomocą. Przepłynął kilkanaście metrów, po czym wrócił na brzeg i zaalarmował odpowiednie służby.
Na miejscu poszukiwań pracowało około 30 osób, w tym 25 strażaków. Zadysponowano łącznie 10 zastępów – PSP Łowicz, dwie jednostki ochotnicze, OSP-RW oraz płetwonurków z Łodzi. Działania poszukiwawcze trwały do północy, niestety bez rezultatu.
Początkowo zaginionego nastolatka poszukiwano z powierzchni wody oraz na lądzie. Kiedy te działania nie przyniosły efektu, pod wodę zaczęli schodzić płetwonurkowie. Jacek Szeligowski, komendant PSP w Łowiczu przyznał, że działania były bardzo trudne. Przyczyniły się do tego ograniczona widoczność spowodowana mętną wodą, nierówne dno o dużych skokach głębokości (od 3 do 6 m) oraz gliniaste podłoże. Na podstawie relacji zgłaszającego działania skupiły się na obszarze 500 metrów kw. Przerwano je o północy.
Kontynuowane zostały dziś, 12 lipca. O efektach pracy służy będziemy na bieżąco informować.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Kąpiel na żwirowni można liczyć w dekadach i tylko zmieniają się pokolenia rodziców drżących o swoje dzieci.A żwirka zbiera swoje żniwo prawie co roku od 30 jak nie więcej lat.I dopóki któryś włodarz miasta nie weźmie na swoje barki organizacji prawdziwego kąpieliska to tak będzie.Można pomyśleć o prawdziwych odkrytych basenach jakie są w wielu miastach Polski.Baseny nie brodziki!
[quote name="Miesz"]A ta cała zatorzanka czy gorczanka przesiaduja w tych 4 ścianach na przedmieściach, dzikuski, które same nie umialy sie bawić i wychodzić ciemna pora na miacho sie balyTypowe dla tych ludzi.[/quote]jak byłam w twoim wieku kochanieńki to potrafiłam tak się bawić, że tydzień nie mogłam domu znaleźć !!! więc nie wypisuj dyrdymałów o mojej osobistości jak mię nie znasz
A ta cała zatorzanka czy gorczanka przesiaduja w tych 4 ścianach na przedmieściach, dzikuski, które same nie umialy sie bawić i wychodzić ciemna pora na miacho sie balyTypowe dla tych ludzi.
Ogólnie pisałem, zbędne są te wnikliwe przemyslenia.
Miesz czy Ty jesteś upośledzony? Bo po wypowiedziach wnioskuję że tak i to ciężko upośledzony. Ciszej nad tą trumną!
[quote name="Miesz"]A teraz przypatrzcie jakie mają krzywe nogi te gimbusy, ogólnie budowa ciała jak to [usunięto] miało się nie utopićTeraz to syf jedno jak i drugie. Zanikla plaza na dużej gdzie zweza się zwirownoa krzaki trawa rośnie drzewka, wodne rośliny, nie widać jyz tych wysepek jaj kiedyś.[/quote]Pomyślałeś że gdy ziemia się osunie tworząc wir to nawet osoba dobrze zbudowana będzie miała problem?
Podobno go juz znaleźli.
A teraz przypatrzcie jakie mają krzywe nogi te gimbusy, ogólnie budowa ciała jak to kurwa miało się nie utopićTeraz to syf jedno jak i drugie. Zanikla plaza na dużej gdzie zweza się zwirownoa krzaki trawa rośnie drzewka, wodne rośliny, nie widać jyz tych wysepek jaj kiedyś.
Wiesnioki to q srogiej zimie maluchem popierdalali na guzni, zimne morsy... Itd itp. Minęły czasy bezpowrotnie, ten który utonala to pokolenie niedojebow 94 96 2000!!!!
Dużo ludzi tam przyjezdzalo panował klimat lata 90 2000Były wysepki, na dużej jak i na małej plynelo sie, nie było problemu z eskorta kurwa oczywiście. Był strach zarazem andrenalina. Skakli na główkę ja pojeby z kilku metrów, nic nikomu się nie stało, czasami to udawali że topia a ludzie ja lk głupi wskakiwali i plyneli
Znało się z tamtych okolic wieśniaków.Obcykani na małej jak i dużej Zero strachu, jeździło się plywalo bez opamiętaniaKolka nie jeden raz lapala, powoli w dół człowiek szedł, byli obo w wodzie.pomagali z niej wyjsć
[quote name="Zenek"]I tu się mylisz bo na dąbkowicach utonęła koparka i nikt jej nie wiciągał nie mówiąc o złomie i innych zerwanych stalówkach...[/quote]Koparka utonęła na Rydwanie w 84 roku a wyrobisko na którym utonął chlopak powstało w latach 90tych. Znam okolicę i jej historię.Co nie zmienia faktu że to co się wczoraj stalo jest tragiczne. Ciała wciąż szukają.
I co, wiadomo już coś?
I tu się mylisz bo na dąbkowicach utonęła koparka i nikt jej nie wiciągał nie mówiąc o złomie i innych zerwanych stalówkach...
[quote name="Hanka"]LNie wszystkie maszyny zostały rozegrane więc jakis niebezpieczny i ostry metal tam został. Niektóre miejsca sięgają do kilkudziesięciu metrów stąd te straszne wiry.[/quote]Mylisz miejsca. Piszesz o Rydwanie. Tu gdzie utopil się chłopak nie ma pozostałości po maszynach bo tu maszyn na stałe nie było. Chłopak utonął w wyrobisku w Dąbkowicach a nie na Guźni. Co nie zmienia faktu że każde takie miejsce jest zdradliwe i niebezpieczne. Przykre. Chłopaka wciąż szukają.
Ludzie,czy Wy nie myślicie!? To jest Stara zwirownia. Mój dziadek tam pracował. Nie wszystkie maszyny zostały rozegrane więc jakis niebezpieczny i ostry metal tam został. Niektóre miejsca sięgają do kilkudziesięciu metrów stąd te straszne wiry. Jesteście nierozsadni kapiac się tam..
Czy ktoś jeszcze chce tam się kąpać?!