
Podczas patrolowania autostrady A2 na odcinku pomiędzy węzłami Łowicz i Wiskitki, w godzinach wieczornych inspektorzy łowickiego oddziału WITD w Łodzi zatrzymali i skontrolowali turecki zespół pojazdów.
W pierwszej kolejności inspektorzy pobrali dane z tachografu zamontowanego w pojeździe i karty kierowcy. Wkrótce potem okazało się, że ilość i skala zarejestrowanych nieprawidłowości zaskakiwała.
Najbardziej spektakularnymi były dwa okresy. W pierwszym z nich kierowca rozpoczął jazdę 8 listopada o godzinie 15:22, a zakończył po blisko dwóch dobach 10 listopada o 10:44. W tym czasie jego najdłuższy odpoczynek wyniósł tylko 4 godziny i 4 minuty zamiast wymaganych 9 godzin, a kierowca jechał łącznie przez ponad 23 godziny zamiast dopuszczalnych dziesięciu.
Niestety nie był to „największy wyczyn” bo od czwartku 30 listopada od godziny 4:12, do soboty 2 grudnia do godziny 8:53, kierowca prowadził pojazd przez blisko 27 godzin mając jedynie dwa, trwające niewiele ponad 5 godzin, epizody odpoczynku.
Co więcej w czasie kontroli okazało się, że przedsiębiorca wykonujący ten przewóz nie respektował również przepisów o delegowaniu kierowców, a na pojazdach zamontowano zbyt duże zbiorniki paliwa gdyż oryginalny 240 litrowy bak naczepy zamieniono na blisko 600 litrowy.
Ustalenia kontroli spowodowały, że wobec przewoźnika drogowego wszczęto trzy postępowania administracyjne zagrożone karami w łącznej wysokości 26000 złotych co uwzględniało już ustawowe ograniczenia wysokości kar.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Nie dają ludziom pracować.
Nie dają ludziom, kogoś ZABIĆ !
Bardzo dobrze. Brać się za tych łachów w tirach!
Człowieka ograniczają jedynie przepisy i to te,które ktoś zweryfikuje ,wolna wola jest wolną wolną. Jeśli Temu Panu wystarczyło 4 lub 5 godzin snu to w czym rzecz.
Też sikasz na oponę? Faktycznie normą u kierowców są 4 tirówki w miesiącu?