
Alicja Kowalska, uczennica Zespołu Szkół Ponadpodstawowych nr 3 w Łowiczu, walczy o życie w Instytucie Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi. 16-latka została ugodzona nożem przez swojego 23-letniego chłopaka. Nastolatka pilnie potrzebuje krwi.
Alicja Kowalska chodzi do drugiej klasy szkoły przy ul. Powstańców 1863 r. na kierunku technik usług fryzjerskich. - To bardzo miła i grzeczna uczennica, dobrze się uczy - mówi wychowawczyni Marlena Rondoś.
16-latka mieszka w Głownie. 26 września głowieńscy policjanci otrzymali zgłoszenie o rannej nastolatce leżącej na ulicy. Jak ustalili funkcjonariusze, Alicja została pchnięta nożem w brzuch przez swojego 23-letniego partnera podczas kłótni.
Nastolatka w ciężkim stanie trafiła do Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi, gdzie walczy o życie. Dyrekcja ZSP nr 3 i rada rodziców zwraca się do wszystkich osób, które mogą pomóc i czują się na siłach, o oddawanie krwi.
W Łowiczu najbliższa okazja do oddania krwi dla 16-latki nadarzy się 5 października (poniedziałek). To wtedy na Starym Rynku zaparkuje autobus Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Łodzi. Rejestracja potencjalnych krwiodawców potrwa w godz. od 9 do 11.
Krew można oddawać również w każdym punkcie krwiodawstwa. Należy wskazać, że przekazujemy krew dla Alicji Kowalskiej przebywającej w Instytucie Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi.
23-letni chłopak nastolatki został już zatrzymany. Młody mężczyzna ukrywał się przed organami ścigania. Ciągle zmieniał miejsce swojego pobytu i planował ucieczkę.
Wpadł w ręce kryminalnych 27 września. Jak informuje zgierska policja, 23-latek ukrywał się w pomieszczeniu pod podłogą na posesji swojego wujka.
Zgromadzony przez śledczych materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie napastnikowi zarzutu usiłowania zabójstwa. Grozi mu kara nawet dożywotniego pozbawienia wolności.
Jego 44-letni wujek może usłyszeć zarzut poplecznictwa, za co grozi kara do 5 lat więzienia.
Z nieoficjalnych informacji, jakie dotarły do naszej redakcji, 23-latek miał pochwalać Eryka S., który w lipcu zabił swoją dziewczynę Karolinę P. z Dzierzgowa.
Fot. KWP w Łodzi
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
No i widzicie Państwo, kolejna tragedia, ponownie 16 latka i 23 letni chłopak. Kurde ile jeszcze musi się stać tragedii aby rodzice przestali pozwalać jeszcze dzieciom na takie relacje. Gdzie tu rozsądek i rozum aby jeszcze dziecko nastoletnie spotykało się już z takim dorosłym, starszym o tyle lat koniem. Co innego jak już jest dziewczyna dorosła to wtedy chłopak może być nawet o 10 lat starszy. ale taka nastolatka powinna się spotykać ze swoimi rówieśnikami a nie tyle starszym chłopakiem, jeszcze te określenie w artykule jej ,,partner". Ciekawe co teraz psycholodzy będą mówić, czy też sobie nie poradził ze stresem? Ja bym go wyleczył ze stresu tego bandytę!
Witam, nie rozumiem twojego toku rozumowania, moim zdaniem w tym wieku ciężko jest rodzicowi coś zakazać, jeszcze gdyby była odległość to bardziej, ale jeśli osoba nastoletnia coś chce zrobić to moim zdaniem to że rodzic powiedział nie jeszcze bardziej może przysporzyć kłopotów. Najlepiej o tym porozmawiać, nie zakazywać ani nie aprobować, znam dużo takich par, które są ze sobą szczęśliwe. Moim zdaniem najlepsza jest poważna rozmowa z dzieckiem, gdyż samo zakazywanie niekiedy może przysporzyć więcej szkód niż korzyści.
Skoro uważasz że zakazy nie pomagają to jesteś dupa nie rodzic. Bezstresowe wychowanie nie działa, dziecko staje się rozwydrzone i robi co chce a później takie tragedie. Dzieci muszą wiedzieć kto rządzi w domu i kto ma ostatnie słowo. Wychowałem 2 dzieci taką metodą jak mnie wychowano 30 lat temu i dzieci mają do mnie i żony szacunek, mają swoje rodziny, skończone studia, dobre prace i własne domy. Patrząc na dzisiejsza młodzież to co drugi chłopiec to wymalowany pedał a co druga dziewczynka przeklina w wieku 11 lat, i do tego właśnie doprowadziło to wasze śmieszne bezstresowe wychowanie...
Bezstresowe wychowywanie !!!
Guma i lać.
Żeby uratowali tą dziewczynę... Dla tego bandyty i tego co wcześniej zabił w Dzierzgowie tylko kara śmierci. Wówczas inni co mają takie plany się zastanowią!
Zamknąć go w celi razem z tym Erykiem i niech sobie grają w karty i palą papierosy za nasze podatki.
Dolozylbym do kompletu paru biskupów i paru zwykłych katabasow do tego brydża /w końcu przydali by się do czegoś
Dajcie już spokój temu dziubie! :))
Popieram wpis ,,widzicie Państwo" . Pewnie że rozmowa jest potrzebna jak ktoś inny napisał ale jak nie skutkują rozmowy to trzeba wprowadzać szlabany stopniowo a nie pozwalać malolacie na prowadzanie się z takim dobrze ktoś określił koniem starszym o tyle lat. Nie można pozwalać na wszystko co sobie dzieciaki wymyśla w tych głowach. Szkoła i nauka a nie randki. Mam też takich nieudolnych rodziców w rodzinie,pozwalali na wszystko od małego,tłumaczone mieli żeby tak nie robili to powiedzieli żeby się nie wtrącać bo wiedzą jak wychować własne dzieci. Teraz jest płacz,bo już nie mają kompletnie wpływu na to co robią ich prawie dorosłe dzieci.
Rzadko dzieci teraz rodziców słuchają są najmądrzejsi
Tak zgadzam się że nie słuchają, na co można im pozwolić czy kiedy trzeba im ustąpić to ok,ale są pewne granice, których nie można przekroczyć i choć wystąpi tzw okres buntu to nie wolno na pewne rzeczy czy sytuacje pozwolic. Ja osobiście zrobię wszystko co możliwe aby do takich sytuacji nie dopuścić choćby po to żeby później mieć czyste sumienie że zrobiłem wszystko aby chronić swoje dzieci i jak najlepiej wychować. Takie tłumaczenie że teraz nie można wyegzekwować pewnych rzeczy od swoich dzieci jest słabe,niebezpieczne i nieodpowiedzialne.
Zgadzam się z tym Panem co pisał cyt. ,,jeśli uważasz, że zakazy nic nie dają..." Taka jest bolesna prawda, młodzież robi co chce, rodziców nie słucha bo mają popuszczone od małego, nie maja wpajanych wartości, szacunku dla drugiego człowieka. Do tej sytuacji swoją cegłę dokładają pseudo psycholodzy czyli Ci, którzy nigdy nimi nie powinni zostać z uwagi na śmieszne, bezczelne często tłumaczenie sprawców ciężkich przestępstw, tak jak miało to miejsce po tragedii w Dzierzgowie w jednej ze stacji telewizyjnych i to nie było TVP. tą tematyką zajmuję się już prawie 20 lat, szlak mnie trafia jak słyszę prawie po każdej podobnej tragedii ten bełkot psychologów, którzy bardzo przejmują się losem sprawców a zapominają jak czują się rodziny ofiar tych bandytów. Do tej sytuacji przyczynia się także te bezstresowe wychowanie dzieci o co tak walczyli psycholodzy. Kiedyś w szkole jak rozrabiał delikwent, na początku dostał reprymendę, przeważnie do 3 razy. Po tym już kolejnym razem został wyprowadzony przez nauczyciela za ucho do konta, zostali wezwani rodzice i przeważnie jak byli normalni rodzice w domu dostał ścierą, kabelkiem lub rózgą. kilka takich numerów i już zatrybił, że jednak to się nie opłaca bo znowu dostanie. To jest trochę tak jak małe dziecko do czegoś się zrazi to później unika tego.Teraz w szkole typ rozrabia, przeszkadza nauczycielowi, nauczyciel grzecznie ale stanowczo zwraca uwagę a delikwent się dopiero wtedy rozkręca ,, a dlaczego, proszę nie krzyczeć na mnie bo powiem tacie czy mamie". I cały czas telefon,nie może wyłączyć bo przecież on ma prawo, bo on interesy prowadzi i musi mieć cały czas kontakt. Jeden delikwent jeszcze w szkole podstawowej na lekcji dostał polecenie od nauczyciela aby położył telefon na wolnej ławce aby go nie rozpraszał, położył go. Następnego dnia przyszedł jego jeszcze głupszy tata i zbluzgał nauczycielkę jakim prawem wydała takie polecenie jego synusiowi? Więc tak to się zaczyna już od młodych lat patologiczne wychowanie dzieci przez niektórych rodziców a później taki jeden z drugim się rozkręca. Rodzice, zastanówcie się jak wychowujecie swoje dzieci, sprawdzajcie co robią, z kim się spotykają, takie są czasy. W mojej rodzinie też są tacy naiwni rodzice co wszystko łykają co im dzieci powiedzą, a robią ich w jajo na każdym kroku, mieli mówione nie raz i nic do nich nie dociera. No cóż można i tak tylko później jak dojdzie do tragedii to jest wielki płacz i lament.
No właśnie, zamknąć w wiezieniu,woda ,suchy chleb i praca od switu do nocy.
Do no wlasnie zamknąć... Albo nie rozumiesz problemu albo ja nie wiem do czego nawiązujesz?
Rodzice nie chcą trzymać pod tzw. kloszem i dlatego tak jest... co też zresztą można feralnie podważyć jak i odwrotne postawy, które krytykują tzw. trzymanie pod kloszem. Jak w systemie binarnym 0 albo 1 i odwrotnie 1 albo 0.
Można wszystko krytykować i podważać ale fakty są faktami. Tu nie chodzi aby trzymać dzieci pod kloszem, ale tak jak ktoś dobrze napisał pewnych granic nie wolno przekroczyć, wychodzi dziecko gdzieś, zainteresować się gdzie idzie, po co, o której wróci, kto tam będzie, z kim się spotyka, z jakiej rodziny jest ta osoba z którą się spotyka nasze dziecko, dowiedzieć się czegoś na jej temat? Raz na jakiś czas przejechać się trochę za dzieckiem, zobaczyć czy mówi prawdę? Wielu tragedii można było uniknąć ale rodzice często zajęci swoimi sprawami zapominają o tym, że ich dziecko może mieć problemy lub być w niebezpieczeństwie. Do tych tragedii przyczynia się również brak surowej kary, brak kary śmierci za bestialskie zbrodnie gdy jest sprawca zatrzymany praktycznie na gorącym uczynku, gdy są niezbite dowody. Obecne kary za takie przestępstwa są niby wysokie ale co z tego jak taki bandyta ma tyle praw, tyle możliwości pisania skarg na wszystko i na wszystkich, że to jest absurdalne. I tu jest paradoks bo dla zwykłego człowieka, który popełnił jakiś błąd w życiu i znalazł się w więzieniu jest to trauma, a dla typowego bandyty jest to ośrodek wczasowy. Dopóki to się nie zmieni to co jakiś czas będziemy mieli takie tragedie bo bandyta nie ma czego się bać tak naprawdę.
I co na to psycholodzy, pedagodzy, ..., Jurusie Owsiaki od róbta co chceta i bezstresowego wychowania? Zadowoleni jestescie ze swej pracy? A może oddajcie pieniądze które wzięliście za Nic nie robienie. Rodzice, Ci co pozwalają niepełnoletnim dzieciom aby ich pociechy czuły się już dorosłe i w pokoju po sąsiedzku spali z dziewczynami i chłopakami noo, bo przecież to już narzeczeni (w debilnym rozumowaniu rodziców, o ile można ich nazwać rodzicami)
Do (To na wstęp) Masz rację, psycholodzy będą jak zwykle tłumaczyć za wszelką cenę sprawcę, co do rodziców to tez się zgadzam, nie wszyscy powinni zostać rodzicami, tez mam takich w rodzinie. Kiedyś były jasne i proste zasady wychowania, jak się bardzo coś przeskrobało dostało się od mamy czy taty i bardzo długo się pamiętało. Pamiętam jak raz miałem wrócić od kolegi na 15 ta, a ja tak się fajnie bawiłem, że nie zauważyłem, iż się już wieczór robił. dostałem rózgą ze 2 razy i już nigdy nie zapomniałem, wrócić na czas. Teraz w mojej rodzinie małolata powiedziała rodzicom, że idzie do koleżanki parę domów dalej a znalazła się w Warszawie. Rodzice nie dali żadnej kary. Więc tak zaczynają małolaty rządzić rodzicami, a później będą grubsze sprawy. Każde dziecko wymaga indywidualnego podejścia wychowawczego, jedno zrozumie jak grzecznie i delikatnie mu się powie, że np. nie wolno się tak zachowywać i zrozumie. Inne niestety potrzebuje raz na jakiś czas takiego pstryczka w ucho bo nie rozumie, że czegoś mu nie wolno. Tak było jest i będzie.
I co jak z jej stanem, coś wiadomo?