
Blisko pół tony zebrała do tej pory społeczność uczniowska ze Szkoły Podstawowej nr 2 im. Adama Mickiewicza w Łowiczu. Placówka włączyła się w akcję zbierania kasztanów zorganizowaną przez łowicki oddział Fundacji „Warto Żyć dla Kogoś”, którego dyrektorem jest Joanna Gałka-Walczykiewicz.
Łowicki oddział fundacji „Warto żyć dla kogoś” prowadzi akcję zbierania kasztanów na rzecz swojego podopiecznego 53-letniego Marka Dałka z Łowicza, który walczy z nowotworem.
Niestety, stan zdrowia pana Marka ciągle się pogarsza, a choroba postępuje w zatrważającym tempie. Nowotwór zaatakował już węzły chłonne oraz kości. Koszty związane z leczeniem i rehabilitacją są na tyle wysokie, że rodzina postanowiła szukać pomocy za sprawą fundacji „Warto żyć dla kogoś”.
W tym celu została zainicjowana akcja zbierania kasztanów, która potrwa do końca października. Następnie kasztany zostaną zawiezione do skupu, a całkowity dochód z ich sprzedaży wesprze leczenie łowiczanina.
W łowickiej Dwójce dzieciaki zachęcane przez świetliczankę Elżbietę Lis przystąpiły do zbierania kasztanów, i jak sama mówi - Przynoszą ich do szkoły ogromne ilości. Do dzisiaj przyniesionych kasztanów było blisko 500 kg.
- A w akcję zbierania kasztanów włączają się całe klasy oraz ich rodziny, którzy zbierają je na terenie Łowicza i poza nim - powiedziała nam nauczycielka.
W całej akcji bardzo pomocna okazała się, zresztą jak zawsze, grupa Aktywne Świetliki. To oni kasztany obierają z łupinek, ważą i pakują w worki.
Warto przypomnieć, że w ubiegłym roku podobna akcja była prowadzona na rzecz 2-letniej wówczas Sandry z Kalisza, dziewczynki chorującej na SMA.
W samym tylko Łowiczu udało się uzbierać ok. 3 tony kasztanów. Cena na skupie wynosiła wtedy ok. 1 zł za kg. Jednak - jak informuje nas Joanna Gałka - Walczykiewicz, nie wiadomo, czy tym razem będzie taka sama.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie