
W sobotę (7.12.), w 20. kolejce T-Mobile Ekstraklasy przy al. Piłsudskiego spotkały się dwie drużyny z drugiej połówki tabeli. Mecz zakończył się podziałem punktów.
O ile dalekie miejsce Widzewa nie jest raczej niespodzianką, to już lokata Śląska (12 miejsce przed wczorajszym meczem), trzeciej drużyny ubiegłego sezonu, musi być traktowana jako spore zaskoczenie obecnych rozgrywek.
Łodzianie przed sobotnim spotkaniem zapowiadali walkę o każdy metr boiska i rzeczywiście, we wczorajszym meczu zaangażowania nie można było im odmówić. Zdobyty punkt to tylko mały kroczek w kierunku wydostania się ze strefy spadkowej, w której widzewiacy zadomowili się na dłużej. Zdaje się, że tegoroczne zmagania zakończą na ostatnim, ewentualnie przedostatnim miejscu ligowej tabeli. Trener Rafał Pawlak przed meczem z WKS podjął ryzyko decydując się na ofensywne ustawienie z trójką obrońców. Można powiedzieć, że eksperyment się udał, gdyż łodzianie po raz pierwszy w tym sezonie, po dziewiętnastu kolejnych meczach (!), wreszcie zagrali „na zero z tyłu”. Za strzelanie bramek mięli być odpowiedzialni Eduards Visnakovs i Alen Melunović, za plecami których operować miał Velijko Batrović, przywrócony do pierwszego składu.
Już w pierwszej sytuacji napastnik Śląska Marco Paixao mógł pokonać Macieja Mielcarza, ale trafił tylko w nogi interweniującego bramkarza. Najlepszy snajper wrocławian kilka chwil później ponownie zagroził gospodarzom, ale Krystian Nowak na spółkę z Mielcarzem zachowali czujność. Natomiast pierwszą ciekawszą akcję pod bramką Mariana Kelemena strzałem finalizował Eduards Visnakovs, któremu zabrakło jednak precyzji. W 22 minucie spotkania Dalibor Stevanović odebrał piłkę na połowie Widzewa i zdecydował się na uderzenie z dystansu. Wyraźnie zaskoczony Mielcarz zdołał się cofnąć w stronę bramki i strącił piłkę, która spadła na poprzeczkę. Dobitka Sylwestra Patejuka powędrowała nad bramką. Ponownie goręcej pod bramką łodzian było w 32 minucie, gdy z rzutu wolnego strzelał Przemysław Kaźmierczak, ale on również nieznacznie się pomylił. Następnie kontrę przeprowadził Widzew, zakończoną strzałem Eduardsa Visnakovsa – tylko w boczną siatkę. Jeszcze przed przerwą po stałym fragmencie gry były widzewiak, Krzysztof Ostrowski tak niefortunnie wybijał piłkę ze swojego pola karnego, że ta trafiła w poprzeczkę.
Również początek drugiej odsłony meczu mógł należeć do Paixao. Tym razem po dośrodkowaniu Dudu Portugalczyk uderzał głową nad poprzeczką. W kolejnych minutach przeważali gospodarze, grając długo na połowie przeciwnika. W 55 minucie z bliskiej odległości strzelał Bartłomiej Kasprzak, ale jego uderzenie zdołał zablokować wślizgiem Adam Kokoszka. Następną próbę na zdobycie gola znów miał RTS, ale celowniki łodzian w dniu wczorajszym były najwyraźniej rozregulowane, bo piłka po główce Melunovicia minęła bramkę. Z biegiem czasu do głosu dochodzili podopieczni trenera Stanislava Levego. Na kwadrans przed końcem spotkania moment nieuwagi widzewskiej defensywy mógł wykorzystać najlepszy strzelec Śląska – Paixao, ale jego główka była bardzo niecelna. W 87 minucie Mielcarz niepewnie zachował się na przedpolu, mijając się z piłką. Jego błąd naprawił w porę Augustyniak i skończyło się na strachu. Do ostatniego gwizdka sędziego żadna z drużyn nie zdołała przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę i pojedynek Widzewa ze Śląskiem zakończył się bezbramkowym remisem.
Ostatnie ligowe spotkanie w tym roku RTS rozegra w piątek, 13. grudnia w Białymstoku. W minionej rundzie Widzew zremisował w Łodzi z Jagiellonią, tracąc bramkę w ostatnich minutach meczu. Nie wierzymy w przesądy i liczymy, że tym razem, w piątek 13-go, szczęście widzewiakom dopisze. Początek meczu o godzinie 18.
Widzew Łódź – Śląsk Wrocław 0:0
Widzew: Mielcarz, Augustyniak, Perez, Nowak, A. Visnakovs, Kasprzak, Okachi, Batrović (77 Rybicki), Kaczmarek, Melunović (69 Mroziński), E. Visnakovs (90 Staroń).
Śląsk: Kelemen, Dudu, Grodzicki, Kokoszka, Ostrowski, Kaźmierczak, Stevanović, Patejuk, Mila (83 Cetnarski), Plaku, Paixao.
Żółte kartki: Nowak, Kasprzak, Augustyniak (Widzew), Kokoszka, Dudu (Śląsk)
FOTO: www.facebook.com/Widzew
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie