Reklama

W ZSP nr 3 w Łowiczu źle wypłacono wynagrodzenia. W sumie przelano o 25 tys zł za dużo

Nauczycielom jednej z łowickich szkół ponadgimnazjalnych wypłacono w styczniu zawyżone wynagrodzenia. Kto jest odpowiedzialny za pomyłkę na ponad 25 tys zł ?

Sprawę źle wypłaconych pensji zgłosiła nam jedna z zaprzyjaźnionych placówką nauczycielek. Jak informuje, wszyscy pracownicy pedagogiczni otrzymali w styczniu zawyżone wynagrodzenia (są to  prawdopodobnie kwoty brutto).  Część z nauczycieli powiatowej placówki, chcąc wyjaśnić sytuację zwróciło się z zapytaniem do dyrekcji szkoły jednak nikt nie był w stanie odpowiedzieć co w tej sytuacji należy zrobić. 

Pracownicy sygnalizowali również problem w Starostwie, któremu podlega placówka, jednak i z tej strony nikt przez prawie pół miesiąca nie zajął oficjalnego stanowiska. Pracownicy szkoły obawiali się, że podstawa wynagrodzenia w lutym zostanie nieprawnie pomniejszona o kwoty, które nadpłacono im w styczniu, czego pracodawca bez pisemnej zgody pracownika zrobić nie może. 

Dziwi opieszałość dyrekcji i władz powiatu biorąc pod uwagę fakt, że prawnie pracownik nie ma obowiązku zwrotu nadwyżki, szczególnie jeśli kwotę spożytkował już na bieżące cele. Wówczas mógłby odmówić zwrotu, a pracodawca tylko sądownie mógłby próbować wyegzekwować tą kwotę.

W takim przypadku pracownik, zgodnie z orzecznictwem SN, jest w pozycji uprzywilejowanej, gdyż otrzymując do dyspozycji określone należności nie ma obowiązku analizować, czy są one słuszne i w prawidłowej wysokości. Ma prawo przypuszczać, że skoro ustalaniem prawa do wynagrodzenia oraz ich wysokości zajmuje się osoba wykwalifikowana, powołana do takich czynności, to nie ma zagrożenia zwrotu otrzymanych środków. (por. wyrok SN z 7 sierpnia 2001 r., I PKN 408/00, OSNP 2003 nr 13, poz. 305; wyrok SN z 20 czerwca 2001 r., I PKN 511/00, OSNP 2003 nr 10, poz. 131). 

Łowiccy nauczyciele będąc odpowiedzialnymi pracownikami, mimo iż nie mieli takiego obowiązku, wspólnie podjęli decyzję, że nienależne im kwoty trzeba zwrócić. Po ich interwencji i oficjalnym piśmie ze starostwa, dyrekcja wystosowała prośbę o pisemne zgody na potrącenie nadwyżek przy kolejnych wypłatach wynagrodzeń. 

Z informacji jakie uzyskaliśmy od starosty łowickiego – Marcina Kosiorka, do błędu przyczyniła się pomyłka osoby wyznaczonej do naliczenia wynagrodzeń nauczycielom i niezaktualizowany program informatyczny. 

- Sytuacja jest już opanowana. Niestety w głównej mierze zawiódł czynnik ludzki, ale na szczęście po rozmowach z nauczycielami, każdy z nich podpisał zgodę na potrącenie w kolejnych miesiącach- komentuje sprawę starosta – Mam nadzieję, że taka sytuacja zdarzyła się pierwszy i ostatni raz – dodaje.

Gdyby jednak nauczyciele nie byli skorzy do współpracy, władze powiatu miałyby nie lada problem. Kwota, która została przez pomyłkę przelana na konta pracowników to ponad 25 tys zł. Dla podmiotu, który ciągle szuka oszczędności, zmniejszając liczbę etatów administracyjnych i tnąc wszelkie koszty, taka suma to jeden roczny etat np. sprzątaczki.

- Zaskoczył nas brak reakcji pani dyrektor, gdy zaalarmowaliśmy, że prawdopodobnie doszło do pomyłki. W szkole panowała atmosfera konspiracji i niedomówień. Nikt oficjalnie nie zajął stanowiska po naszych sygnałach. Dochodziły nas tylko pogłoski, że w obecnie zaistniałej sytuacji za miesiąc część z nas nie dostanie pełnego wynagrodzenia. Co było dla nas niezrozumiałe, bo nikt bez zgody takiego potrącenia wykonać nie może. Zero rozmów, wyjaśnień – tłumaczy jedna z nauczycielek pracujących w popularnej „Hotelarskiej”.

Nauczyciele sygnalizują, że w szkole nie dzieje się najlepiej. Szczególnie na linii pracownicy dyrekcja. Dziwi ich również zachowanie obecnej dyrektor przed konkursem gdzie obok komisji, którą wybrała rada pedagogiczna, zostaje powołana rada lojalnościowa. W szeregach komisji odbyło się tajne głosowanie w sprawie jej udziału w konkursie.

Na prośbę pracowników i osoby związanej z placówką zostaliśmy poproszeni o nie ujawnianie danych.

 

Reklama

Reklama

Wideo Lowicz24.eu




Reklama
Wróć do