
Wczoraj (25.09), w 9. kolejce T-Mobile Ekstraklasy Widzew podejmował na własnym stadionie Ruch Chorzów. Łodzianie przegrali 0:1.
Choć kibiców obu drużyn od lat łączy przyjaźń, na boisku nie mogło być mowy o żadnych układach czy taryfie ulgowej dla rywala, gdyż sytuacja klubów z Łodzi i Chorzowa jest nie najlepsza. Niechlubnym jest fakt, iż obie ekipy noszą miano najsłabiej broniących drużyn w lidze. RTS stracił już 19 bramek (łącznie z wczorajszym trafieniem Starzyńskiego), a HKS 16. Jeśli chodzi o bramki zdobyte, to również nie ma się czym chwalić – łodzianie i „Niebiescy” trafiali do siatki przeciwników tylko 8 razy. Analizując te dane i spoglądając jeszcze na tabelę (odpowiednio – 12 i 15 miejsce), łatwo było przewidzieć, że nie będzie to – ujmując delikatnie – najwyższa jakość piłki kopanej. W istocie tak było. Wydaje się, że każde inne zajęcie – jak partia szachów, rozwiązywanie sudoku, seans filmu przyrodniczego czy lektura książki (nawet telefonicznej), było by znacznie ciekawsze od oglądania przynajmniej pierwszej części gry. W ciągu 45 minut, tak naprawdę jedyną godną odnotowania sytuacją był niecelny lob Aleksjejsa Visnjakovsa. Momentami można było więc odnieść wrażenie, że publiczność śledzi gierkę wewnętrzną lub spotkanie towarzyskie, a nie mecz o ligowe punkty, o które obie ekipy powinny zażarcie walczyć od pierwszego gwizdka.
Na szczęście obraz gry poprawił się po przerwie. W 50 minucie RTS z odległości 8 metrów wykonywał rzut wolny pośredni, po tym jak Buchalik chwycił piłkę zagraną nogą przez kapitana „Niebieskich”. Niestety, łodzianie źle rozegrali ten stały fragment gry. Chwilę potem na bramkę uderzał Okachi, a w dobitce również nieskuteczny był Melunović. Parę minut potem napastnik Widzewa po dobrym podaniu Batrovicia znów przestrzelił. W kolejnych akcjach do głosu zaczęli dochodzić goście. Najpierw groźnie dośrodkowywał Włodyka, a potem tuż obok słupka futbolówkę posłał Janoszka. W odpowiedzi Batrovic wymanewrował kilku piłkarzy Ruchu, ale finalnie nie zdołał zaskoczyć uderzeniem bramkarza z Chorzowa. Po godzinie gry fatalnie skiksował Lafrance nie trafiając w piłkę posłaną z rogu boiska przez Kaczmarka. Natomiast już w 65 minucie przed szansą na wpisanie się na listę strzelców stanął Kwiatkowski. W pojedynku z bramkarzem RTS, musiał uznać wyższość Krakowiaka. Pomruki niezadowolenia i zniecierpliwienia, zamieniły się w głosy pełne frustracji w 81 minucie, kiedy nieudolność piłkarzy RTS sięgnęła zenitu. Widzewski golkiper źle wyprowadzał piłkę, a futbolówkę przejął Kwiatkowski, którego nieprzepisowo powstrzymywał w polu karnym Lafrance. Sędzia wyrzucił stopera RTS z boiska, a podyktowany rzut karny na bramkę zamienił Starzyński. Gospodarze na ten cios nie umieli już odpowiedzieć, a rezultat 0:1 utrzymał się do końca meczu.
Prognozowany przez wielu przed startem sezonu spadek Widzewa zaczyna przybierać coraz bardziej realne kształty. Zgasła gdzieś gwiazda Eduardsa Visnjakovsa – po 5 bramkach w 4 pierwszych spotkaniach w nowym klubie, Łotysz odnotowuje kolejny słaby mecz, pozostając przez większą jego część zupełnie niewidoczny. Właściwie trudno o jakąś dozę optymizmu po dzisiejszym wątpliwym „widowisku”. Jeśli Widzewiacy nie wrócą na właściwy tor, nie zaczną wygrywać, to piłkarska elita może Łodzi odpłynąć…
Kolejne spotkanie Widzew rozegra na wyjeździe w tę niedzielę, 29 września, o godzinie 18. Przeciwnikiem łodzian będzie Lech Poznań. Punkty przywiezione ze stolicy Wielkopolski są niezbędne, aby utrzymać kontakt z uciekającymi z miejsc spadkowych drużynami.
Martyna Czekalska
Widzew Łódź – Ruch Chorzów 0:1 (0:0) Starzyński (81) - karny
Widzew Łódź: Krakowiak, Augustyniak, Lafrance, Perez, Hajrapetian (46, Batrović), A. Visnjakovs (71, T. Kowalski), Okachi, Leimonas, Kaczmarek, Melunović (62, Rybicki), E. Visnjakovs.
Ruch Chorzów: Buchalik, Szyndrowski, Stawarczyk, Malinowski, Dziwniel, Włodyga (85, Smektała), Surma, Babiarz, Janoszka (90, J. Kowalski), Starzyński, Kuświk (30, Kwiatkowski).
Czerwona kartka: Lafrance (Widzew)
Żółte kartki: E. Visnjakovs, Perez (Widzew)
FOTO: www.facebook.com/Widzew
{youtube}G9WgsxehBp0{/youtube}
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
I gitessss!!!!!!!
Jestem kibicem Widzewa, ale liczę na spadek w tym sezonie. Może ktoś się tam kuźwa w końcu obudzi.