
W łowickim muzeum wystawione zostało przedstawienie pn. "Wilio u Ksinzoków według tradycji zapamiętanej". Wystąpili w nim członkowie Zespołu Śpiewaczego Ksinzoki.
Lekcji gwary i zwyczajów łowickich udzielił Folklorystyczny Zespół Śpiewaczy "Ksinzoki" przybyłym dziś (29 grudnia) do Sali Barokowej łowickiego muzeum.
Zespół kultywuje tradycje regionu łowickiego. Ich przedstawienie przeniosło widzów w czasy powieści "Chłopi" W.S. Reymonta. Było jakby uzupełnieniem tego, czego polski noblista nie zawarł w swoim dziele opisując zwyczaje wigilijne mieszkańców wsi łowickiej.
"Wilio u Ksinzoków" oparta jest w dużej mierze na wspomnieniach członków zespołu. Twórcy zadbali o odpowiednią scenerię i oryginalne stroje. Wszystkie dialogi i pieśni wykonywali w gwarze łowickiej.
Przedstawienie zostało wystawione po raz pierwszy w 2009 roku w Centralnej Bibliotece Rolniczej w Warszawie i to właśnie ono przyczyniło się do powstania zespołu.
Wigilijne widowisko w Łowiczu było dzisiaj wystawione po raz czwarty, ale nieznacznie różniło się od tamtych przedstawień. Pokazane było bowiem tylko to, co w danych czasach było typowe dla Wigilii.
Po niespełna godzinnym przedstawieniu, przy akompaniamencie Szymona Mońki, zespół rozpoczął kolędowanie które przed laty było praktykowane aż do samego wyjścia na Pasterkę. Do śpiewania znanych wszystkim utworów, zespół zaprosił przybyłą publiczność. Wśród zaśpiewanych kolęd nie zabrakło „W żłobie leży”, „Cicha noc” czy „Pójdźmy wszyscy do stajenki”.
Ksinzoki utwory wykonywały w gwarze łowickiej, więc aby przybyłym widzom ułatwić wspólne śpiewanie kolęd, ich słowa wyświetlane były na ekranie.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Bidna ta "wilio u Ksinzoków", tylko ciasto na stole, a wokół sami starsi ludzie. Symboliczny obraz Łowicza A.D. 2022 - bieda z nędzą, a młodzi w Warszawie, Łodzi, Poznaniu ...
swieta prawda....