
Trzy zastępy straży pożarnej interweniowały na stacji kolejowej w Jackowicach (gmina Zduny), gdzie według zgłaszającego miało dojść do samobójstwa przez powieszenie. Zgłoszenie nie zostało potwierdzone, ale autora głupiego żartu trudno będzie namierzyć.
Zgłoszenie o rzekomym wisielcu wpłynęło do centrum powiadamiania ratunkowego w czwartek 8 kwietnia o godz. 20:26.
Według zgłaszającego do samobójstwa miało dojść w podziemnym wejściu na stację kolejową. Na miejsce zadysponowano trzy zastępy straży pożarnej, łącznie 13 ratowników.
Strażacy nie potwierdzili jednak zgłoszenia o samobójstwie ani na stacji kolejowej, ani w jej pobliżu. Zdarzenie zakwalifikowano jako złośliwy fałszywy alarm.
To coś innego, niż alarm w tzw. dobrej wierze, gdy zgłaszający prosi o pomoc w, jego ocenie, niebezpiecznej sytuacji, np. gdy czuje zapach gazu lub widzi dym. Tym razem jednak najprawdopodobniej mamy do czynienia głupim żartem.
Jak przekazał naszej redakcji dyżurny PSP w Łowiczu, osoba zgłaszająca zdarzenie korzystała z telefonu komórkowego bez karty SIM.
- Uniemożliwia to jej namierzenie - dodaje przedstawiciel łowickiej straży pożarnej.
Działania strażaków zakończyły się o godz. 21:16.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie