
Redaktor śledczy i publicysta Wojciech Sumliński był gościem piątkowego (8.04) spotkania w domu biskupa, zorganizowanego przez łowicki Klub Gazety Polskiej. Wzięło w nim udział około 60 osób.
Na spotkaniu z czytelnikami dziennikarz Wojciech Sumliński poruszał tematy, o których pisał na łamach swoich książek. Przez ponad dwie godziny redaktor opowiadał m.in. o niewyjaśnionych okolicznościach morderstwa ks. Jerzego Popiełuszki czy powiązaniach byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego ze służbami specjalnymi i mafijnym półświatkiem. Redaktor śledczy najpierw zapalił jednak znicz i odmówił krótką modlitwę przy pomniku ks. Popiełuszki przed kościołem ojców Pijarów.
Sprawę męczeńskiej śmierci kapelana warszawskiej „Solidarności” Wojciech Sumliński poruszył w książce „Kto naprawdę go zabił?”. - Jeżeli mamy zrozumieć dlaczego jesteśmy w tym punkcie a nie innym, to wyjaśnienie tej sprawy jest fundamentalne - przekonywał dziennikarz. Przed laty próbę wyjaśnienia tej zbrodni podjął prokurator Andrzej Witkowski, któremu dwukrotnie odbierano prowadzenie postępowania w tej sprawie. Zaproszony przez sympatyków Klubu Gazety Polskiej dziennikarz nie wierzy w ustalenia procesu toruńskiego i przyjętą za dzień śmierci duszpasterza datę 19 października 1984 roku. Co więcej, za początek budowania III RP nieprzypadkowo uznaje 30 października, gdy wyłowiono z rzeki zwłoki ks. Popiełuszki. Wtedy też doszło do spotkania generałów Wojciecha Jaruzelskiego i Czesława Kiszczaka z Tadeuszem Mazowieckim i Bronisławem Geremkiem, którzy na długo przed Okrągłym Stołem mieli „podzielić Polskę między sobą”. Do notatek z tych rozmów miał dotrzeć właśnie prokurator Witkowski.
Dużym echem w kraju odbiła się ostatnia książka Wojciecha Sumlińskiego „Niebezpieczne związki Bronisława Komorowskiego”. Jak mówił redaktor, jeszcze dziesięć lat temu uważał byłego marszałka Sejmu, a później prezydenta Polski za opozycjonistę w czasach poprzedniego ustroju i dobrego, sympatycznego człowieka. Do czasu, gdy nie dotarł do informacji o związkach Komorowskiego ze, zdaniem Sumlińskiego, przestępczą fundacją Pro Civili. Jeszcze gdy Bronisław Komorowski zajmował najwyższy urząd w państwie warszawski publicysta nazywał go otwarcie przestępcą. - Już w 2014 roku miałem stuprocentowe dowody, że Bronisław Komorowski odpowiada za wiele przestępstw - wyznał dziennikarz. Każde zdanie zawarte w książce jest też w stanie udowodnić. Polityk związany z Platformą Obywatelską nigdy jednak nie procesował się z Sumlińskim, co dla tego drugiego jest zupełnie zrozumiałe. - Komorowski wie, że w sądzie wyszłyby na jaw zupełnie nowe rzeczy, których się boi.
O publikacji „Niebezpieczne związki...” znów zrobiło się głośno na początku tego roku, ale już z innych powodów. Tygodnik Newsweek zarzucił Sumlińskiemu popełnienie plagiatu. Tak poważne zarzuty pod swoim adresem redaktor poczytuje jako kolejny atak na jego osobę. Kilka tygodni wcześniej został on uniewinniony od zarzutu płatnej protekcji przy weryfikacji WSI, zaś oskarżenia o plagiat miały być próbą zniszczenia i odebrania wiarygodności dziennikarza. Redaktorzy Newsweeka ujawnili, że autor książki o Bronisławie Komorowski przepisywał dokładne wersy z kryminałów m.in. Alistaira MacLeana czy Raymonda Chandlera. Sumliński bronił się, że od początku otwarcie mówił, że nawiązuje do stylu klasyków gatunku, a o plagiacie nie ma mowy. - Pewnie gdybym mógł cofnąć czas, to przyjąłbym inną konwencję - stwierdził.
Gość Klubu Gazety Polskiej w rezydencji biskupa łowickiego opowiadał też o ekstremalnych sytuacjach ze swojego życia, w tym o próbie samobójczej w jednym z warszawskich kościołów w lipcu 2008 roku. Były redaktor m.in. Wprost czy Tygodnika Podlaskiego nie ma wątpliwości, że te najtrudniejsze chwile przetrwał dzięki Bożej opatrzności. W najtrudniejszym okresie toczyło się przeciwko niemu nawet kilkanaście procesów, zarówno karnych jak i cywilnych. Ten najważniejszy, o którym już wspominaliśmy wygrał dokładnie 16 grudnia zeszłego roku. - Nie stałbym tutaj, gdyby nie modlitwa wielu ludzi - mówił Sumliński.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
[quote name="wyborcza rulez"]i on byl kiedys psychologiem dzieciecym :o wspolczuje dzieciom diagnozowanym przez niego -pewnie zasilaja teraz piss hihi[/quote]A to przepraszam , myslałem ,że u jąkały.Bo nic gorszego nie może byc.
i on byl kiedys psychologiem dzieciecym :o wspolczuje dzieciom diagnozowanym przez niego -pewnie zasilaja teraz piss hihi
[quote name="gazeta wybiórcza"][quote name="gazeta wyborcza"]to ten od plagiatu hihi[/quote]Czy on u jąkały michnika pracuje?[/quote]nie w tv repissbila sieje jad :) z kurduplem :P
[quote name="gazeta wyborcza"]to ten od plagiatu hihi[/quote]Czy on u jąkały michnika pracuje?
to ten od plagiatu hihi
A co to za p. Karolina??
Blond gwiazda chyba niekoniecznie pasuje do całego towarzystwa. Pani Karolino trochę pokory!!!
Jak widać na zdjęciu zebrali się wspaniali katolicy, bardziej święci od papieża, powinni jednak odwiedzić pewnego specjalistę
Pan Michał Kazimierz Gajzler powinien dalej siedzieć w tej dziurze cichutko jak mysz pod miotla
Pan Sumliński powinien się schować w mysią dziurę i z niej nie wychodzić za plagiatowanie innych pisarzy. Wstyd!