
Pelikan Łowicz pokonał dziś (14 maja) ŁKS 1926 Łomża 2:0 w meczu 28. kolejki III ligi. Na listę strzelców wpisali się Michał Adamczyk, który wykorzystał rzut karny, oraz Mateusz Majewski. Goście od 38. minuty grali w dziesiątkę.
Spotkanie świetnie ułożyło się dla gospodarzy. Już w 4. minucie biało-zieloni objęli prowadzenie. Chwilę wcześniej sędzia podyktował rzut karny za zagranie ręką jednego z piłkarzy drużyny przyjezdnej. Pewnym egzekutorem jedenastki był Michał Adamczyk, który sprawił sobie prezent na zbliżające się 37. urodziny.
Niespełna kwadrans później Pelikan mógł prowadzić 2:0. Mateusz Majewski popędził sam z piłką i płaskim uderzeniem próbował zaskoczyć bramkarza rywali. Futbolówka minęła jednak minimalnie słupek. Z dystansu strzelali również Bartosz Bujalski i Rafał Parobczyk, ale ich próby także były niecelne.
Od 38. minuty goście grali w osłabieniu. Czerwoną kartkę obejrzał Paweł Drażba. 22-letniemu zawodnikowi z Łomży nie spodobała się decyzja sędziego, który nie odgwizdał rzekomego przewinienia jednego z graczy „Ptaków”. Zdaniem pomocnika ŁKS-u, był on faulowany na połowie rywali.
Wkrótce kibice obejrzeli drugiego gola. Prawą stroną urwał się Piotr Gawlik i dokładnie posłał piłkę do Majewskiego. Ten z bliskiej odległości krzyżakiem wpakował piłkę do siatki. Chwilę później rywali mógł dobić Kamil Kuczak. Minimalnie chybił.
Jeszcze przed przerwą łomżanie posłali piłkę do bramki, ale arbiter uznał, że Michał Sadowski był na spalonym.
Widownia przy ul. Starzyńskiego ożywiła się po godzinie gry. Najpierw Majewskiego uprzedził golkiper gości, a potem ofiarnie interweniował Michał Nowak. Bramkarz Pelikana nabawił się przy tym urazu, na szczęście mógł kontynuować grę.
W 66. minucie po uderzeniu Kuczaka z około 25 metrów piłka zatrzymała się na poprzeczce. Groźnie mogło być po bramką miejscowych, ale Darius Cibulskas skiksował. W 79. minucie sędzia znów wskazał na wapno po zagraniu ręką jednego z zawodników ŁKS-u. Tym razem do piłki podszedł Majewski... i posłał piłkę wysoko nad poprzeczką!
Zamiast postawić przysłowiową kropkę nad i, podopieczni Grzegorza Wesołowskiego niedługo później sami mogli stracić bramkę. W szesnastce „Ptaków” było bardzo gorąco, ale drużynę ratował na posterunku był Nowak. Pod koniec regulaminowego czasu gry Majewski ponownie mógł wpisać się na listę strzelców. Nie trafił jednak w piłkę po świetnej centrze Adamczyka.
Tuż przed ostatnim gwizdkiem sędziego piłka drugi raz w meczu wpadła do bramki Pelikana. Tym razem faulowany był jeden z obrońców gospodarzy. Po spotkaniu przyjezdni mieli zresztą mnóstwo krytycznych uwag do pracy sędziowskiej trójki.
Już w środę łowiczanie zmierzą się na wyjeździe z solidnie grającym na wiosnę Sokołem Ostróda. Początek meczu o godzinie 18. Natomiast w sobotę Pelikan podejmie u siebie ekipę Ursusa Warszawa. Pierwszy gwizdek sędziego o 17.
Pelikan Łowicz – ŁKS 1926 Łomża 2:0 (2:0)
Michał Adamczyk 4 (rzut karny), Mateusz Majewski 42
Pelikan: Nowak – Gawlik, Broniarek, Wawrzyński, Adamczyk – Kuczak (85 Bończak), Bogołębski, Bujalski (60 Bella), Parobczyk – Wojcieszyński (69 Hłuszko), Majewski.
ŁKS: Wienczatek – Kacprzyk, Reinaldo, Cibulskas, Kamieniowski – Rydzewski (76 Brzozowski), Baranowski (89 Świderski), Olesiński, Sadowski (75 Zalewski), – Grabowski (84 Drozdowski), Drażba.
Żółte kartki: Olesiński i Kamieniowski (ŁKS).
Czerwona kartka: Drażba (ŁKS).
Sędzia: Maciej Staniszewski (Olsztyn).
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
brawo