
Zimne ognie, rakiety, wyrzutnie fajerwerków, petardy – to tylko część materiałów pirotechnicznych, które można zakupić na stoiskach z fajerwerkami w Łowiczu. Dla wielu to wciąż nieodzowny element nocy sylwestrowej, choć nie brakuje ich przeciwników.
Kilka dni przed Sylwestrem odwiedziliśmy jeden z punktów sprzedaży fajerwerków w Łowiczu. Pan Arek handluje różnego rodzaju pirotechniką na miejskim targowisku trzeci rok.
Pod białym namiotem znajdziemy m.in. zimne ognie, rzymskie ognie, petardy błyskowe, rakiety oraz baterie, czyli wyrzutnie fajerwerków. Ceny tych ostatnich wahają się od 30 do nawet 1000 złotych.
- Najchętniej kupowane są baterie o dużym kalibrze, które lecą na odległość około 100-150 metrów – mówi pan Arek. Cena jednej takiej baterii to około 450 złotych. Ceny zależą od liczby wystrzałów, kalibru fajerwerków czy efektów wizualnych.
Różny jest też czas, w jakim można podziwiać kolorową feerię barw na niebie. Zwykle trwa to od kilkunastu do kilkudziesięciu sekund.
Pan Arek zaczął handlować fajerwerkami tuż po świętach Bożego Narodzenia i zamierza je sprzedawać codziennie aż do sylwestrowego wieczoru. - Powoli pokazują się pierwsi klienci i czuć już noworoczną atmosferę, ale większego ruchu spodziewam się dzisiaj i w sobotę – dodaje.
Na terenie miasta jest kilka miejsc, w których można zakupić fajerwerki, m.in. przy marketach Netto czy Kaufland. Również w samych dyskontach znajdziemy „wystrzałowy” asortyment.
Kupując towary na stoisku pana Arka (biały namiot przy wjeździe na targowisko od ul. Starzyńskiego) na hasło „Łowicz24” otrzymacie rabat -5%.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
To pandemi już nie ma ? Proszę zostań w domu!
To chyba dobrze że nie ma.. i nie musisz kisić ogóra w domu
Nudna jesteś
A gdzie można dostać Karbit ?? Jebną...ł bym z puchy z Karbitem i pozamiatane.
Oooo taak. Karbit jest klasa sama w sobie. I kreta przygazujesz i z puchy jebniesz. Karbit jest karbit!
Jak już to KARBID.
"Karbid" to wersja oficjalna a "karbit" to osiedlowe nazewnictwo. Prawdziwy fan i specjalista od jebnięć z puchy mówi "KARBIT"... Słowo "Karbid" było stosowane przez "bananowe dzieci" które nigdy w życiu KARBITU na oczy nie widziały. Nie dziękujcie - pomagam bo lubię