Reklama

Wywiad z trenerem Bogdanem Jóźwiakiem

08/08/2014 19:24

Zawodnicy trzecioligowego Pelikana odbyli dziś (8.08) ostatni trening przed startem rozgrywek. Udało nam się porozmawiać z obecnym szkoleniowcem „biało-zielonych” Bogdanem Jóźwiakiem.

 



- Wielu kibiców zastanawia się, jakim zespołem będzie Pelikan trenera Bogdana Jóźwiaka oraz o co będzie grał w rozpoczynającym się sezonie?
- Na pewno o jak najwyższe miejsce, ale jak będzie, to się okaże po paru kolejkach. Na tę chwilę to jest całkowicie nowy zespół – odeszło 15 zawodników, przyszło 7 nowych. W tym momencie mamy 19-osobową kadrę i zespół będzie się krystalizował. To nie jest tak, że zagraliśmy cztery sparingi, w tym dwa mecze pucharowe i już jest skład wykrystalizowany. Nie, on cały czas będzie się krystalizował w trakcie sezonu i dopiero po jakimś czasie będzie można powiedzieć jaki to jest zespół, czy jest solidny i ewentualnie czy na jakieś pozycje kogoś brakuje. Na razie jest to również dla mnie mała niewiadoma.
- Czy spośród nowych zawodników cieszy pana przyjście któregoś z nich w sposób szczególny?
- Nie. Tak jak mówiłem, tu doszedł prawie cały zespół, na każdą pozycję szukaliśmy zawodników. Znaczna część zespołu to są nowi piłkarze. Chciałem dobierać zawodników doświadczonych i młodych, tak żeby skład się bilansował, a młodzi mieli się od kogo uczyć. Nie tylko umiejętności na boisku, ale też zachowań w szatni, tego jak funkcjonuje normalna drużyna.
- Prezes Jolanta Papuga zapowiadała na walnym zgromadzeniu, że klub będzie chciał grać swoimi piłkarzami – tymi z Łowicza i okolic. Jak pan, jako trener, odniesie się do tych słów?
- Przede wszystkim przychodząc tu i wcześniej prowadząc rozmowy, nie słyszałem czegoś takiego, że mam mieć w zespole, załóżmy 75-80% zawodników miejscowych lub że mam szukać chłopaków z Łowicza czy grających kiedyś w Łowiczu. Podejrzewam, że trudno by było ich znaleźć czy przekonać, bo każdy tutaj miał swoje „5 minut”. Na pewno chłopaki grają teraz w IV-ligowych zespołach i to solidnie, ale czy jakbym chciał do nich wrócić, to czy wszyscy wkoło byliby chętni? Myślę, że nie. Poza tym są tu chłopcy 18-letni, 20-letni i oni mają pukać do pierwszego zespołu, a za rok być tymi podstawowymi, od których będzie się ustawiało skład. To jest też moim celem w tym sezonie. Ale do tego ci młodzi muszą mieć rywalizację, bo jeżeli mieliby słabszych zawodników obok siebie – gdybym takich tu sprowadził, to nie miałoby to sensu. Dlatego niektórzy z tych piłkarzy, którzy przyszli, to zawodnicy doświadczeni, na poziomie ekstraklasy tak jak Marcin (Nowak – przyp. red.) czy „Żółty” (Michał Żółtowski), który też grał wysoko. Ale przyszli również młodzi z Płocka (Damian Dombrowski, Grzegorz Wawrzyński), którzy będą rywalizowali z miejscowymi. Dla mnie nie ma znaczenia czy ktoś jest z Łowicza czy z Płocka, a to liga pokaże kto jest mocny, a kto słaby.
- Czy zarząd przedstawił panu konkretne cele przed rozpoczynającymi się rozgrywkami?
- Nie, konkretnych celów nie było ustalonych, ale na pewno każdy by chciał – ja, tak jak każdy trener, a także zespół, być w czołówce. Po to tu przychodziłem, aby próbować stworzyć zespół, który grałby o jak najwyższe miejsce. Jednak przy budowie nowego zespołu ciężko jest na początku określić cel. Chyba że byśmy mieli mnóstwo kasy i powiedzieli, że ściągamy zawodników z I ligi, to wtedy byłoby wiadomo, że już teraz gramy o najwyższy cel.
- Ostatnie lata spędził pan w Sieradzu, a ubiegły sezon Warta zakończyła na dobrym, 4 miejscu. Pewnie teraz jest za wcześnie by porównać obie drużyny, ale proszę powiedzieć, jak wspomina pan czas spędzony w Sieradzu?
- Byłem tam 2 lata, w pierwszym roku sportowo spadliśmy z ligi. Miałem wtedy bardzo młody zespół, graliśmy praktycznie bez budżetu. Spadliśmy i później udało się zebrać chłopaków, a w tamtym okresie trafiliśmy też z transferami doświadczonych piłkarzy. Wcześniej, jak miałem samych młodych, to ciężko było jednak coś nimi ugrać w III lidze. Rzeczywiście, na tę chwilę trudno jest porównać obie drużyny.
- Czy w takim razie nie było szkoda odchodzić z Warty, tym bardziej że udało się osiągnąć niezły rezultat?
- Na pewno było szkoda. Zżyłem się z tą drużyną, dodatkowo w tamtym roku napędzał nas wynik. Dużo się o nas mówiło, byliśmy taką niespodzianką tej ligi, ale w pewnym momencie klub nie wiedział co będzie dalej – czy Warta będzie grała w III czy może w lidze okręgowej. Uznałem, że lepiej będzie dla mnie jak zmienię klub. Budowa nowego zespołu to dla mnie pewne wyzwanie, mam nadzieję, że uda mi się "scementować" drużynę jak najszybciej. To też nowi ludzi.
- Nowi ludzie, ale trochę jakby pan wracał do siebie. Dodajmy do tego, że już jeden awans z Pelikanem udało się Bogdanowi Jóźwiakowi osiągnąć.
- Tak, wróciłem do Łowicza, gdzie znam wielu ludzi. Zawsze miałem miłe wspomnienia związane z tym miejscem i dlatego tak do końca nie przychodziłem „w ciemno”. Wiedziałem, że tu oczekiwania kibiców są duże, ale pamiętajmy, że w piłce czas jest ważną rzeczą. Może się powtórzę, ale budujemy zespół od nowa i mam nadzieję, że to „zapali” jak najszybciej. Do tego potrzebna jest cierpliwość tak moja, jak i chłopaków. Również kibiców. Wiadomo, że wszyscy wymagają wyników – i to jest dobre, ale nie raz na ten wynik trzeba będzie poczekać i cierpliwie wierzyć, że wykonana praca przyniesie efekty.
- Jutro pierwszy mecz z Pilicą. Czy ma pan w głowie kompletną jedenastkę, która wybiegnie jutro na murawę w Białobrzegach?
- Tak.
- Kto będzie pierwszym bramkarzem?
- Jutro w szatni wszyscy zawodnicy poznają skład. Nie mogę tego teraz zdradzić. Dopiero przed spotkaniem piłkarze dowiedzą się jak będzie wyglądało ustawienie, chociaż poszczególni zawodnicy czują, że zagrają w pierwszym składzie – po to mamy też mikrocykl treningowy. Starałem się już w tym tygodniu ustawiać zespół pod przeciwnika, żeby dany zawodnik mniej więcej czuł, że może pojawić się w podstawowej jedenastce i nie był tym zaskoczony.
- Kapitanem drużyny pozostaje Michał Adamczyk. Jest to decyzja, która zapadła w szatni?
- Zgadza się, była to decyzja zespołu, tak postanowiliśmy, że szatnia wybierze sobie kapitana.
- Grał pan przed laty w barwach Widzewa Łódź, również w europejskich pucharach, a do dziś sympatyzuje pan z łódzką drużyną, która jak wiemy ma też wielu sympatyków w Łowiczu. Jak pan myśli, jaka przyszłość czeka RTS?
- Żeby osiągnąć sukces trzeba mieć pieniądze. Budżet Widzewa jest dziś na tyle mały, że klub zmuszony jest grać tymi zawodnikami, którzy są albo zawodnikami ściąganymi z II, III ligi licząc, że ci chłopcy „odpalą”. Ale czy tak będzie, to już jest jedna wielka niewiadoma. Ci chłopcy znajdą się w pierwszoligowym towarzystwie, w drużynach gdzie grają „starzy wyjadacze” z przeszłością ekstraklasową i może być im ciężko. Boję się, że jest w Widzewie za dużo młodych ludzi o małym doświadczeniu boiskowym. Nawet ci podstawowi zawodnicy jeszcze nie tak dawno grali w niższych ligach. Nie odbieram jednak nikomu szans i możliwości, piłka ma to do siebie, że liczy się dana chwila – może trafią na swoją optymalną formę i osiągną sukces.
- Na koniec wróćmy jeszcze do Pelikana. Warto będzie przychodzić w tym sezonie na stadion przy Starzyńskiego?
- Myślę, że ci kibice którzy przychodzili kiedyś, to przychodzą cały czas i zawsze będą to robić. Kibic identyfikuje się z zespołem. Obojętnie czy grają sami łowiczanie czy sami przyjezdni – on się identyfikuje z zespołem i on tu zawsze będzie przychodził. Będzie narzekał, będzie krytykował, bo to jest jego prawo. Jeżeli będziemy wygrywali, nikt nie będzie nas krytykował. Będą porażki, to pojawią się też głosy krytyki i zawodnik oraz trener muszą się z tym liczyć. To jest normalne w sporcie i w życiu. Oczywiście chciałbym żeby na mecze przychodziło jak najwięcej ludzi. My zrobimy wszystko, aby kibice opuszczali stadion zadowoleni.

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    kibic bez dyslekcji - niezalogowany 2014-08-10 17:38:04

    [quote name="kibic"]Jaka liga pokarze? Co pokarze. Liga pokarze (...)[/quote]Panie Boże pokarz za takie byki!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    kibic - niezalogowany 2014-08-10 11:03:45

    Jaka liga pokarze? Co pokarze. Liga pokarze jaki jest zespół i jak gra.I daj Pan w lidze pograć wszystkim. Młodzi już pukają od dłuższego czasu i rywalizują a jeszcze Pan młodych sprowadza. Po co? Jak u nas są tylko trzeba im dać szanse i ogrywać.A nie po jednym sparingu ich przekreślać. Bo im nie wyszło, słabszy dzień. Głupie gadanie. I co trener przyjdzie to ta sama śpiewka.Nasi w odstawkę

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Lowicz24.eu




Reklama
Wróć do