
Nie udał się środowy wyjazd Pelikana na spotkanie z Wisłą Puławy. "Biało-zieloni" przegrali 0:1, tracąc bramkę w 75. minucie spotkania. Po tej kolejce nie sposób być optymistą spogląjąc na ligową tabelę.
Za Pelikanem kolejne zacięte spotkanie, które zakończyło się minimalną porażką. Jednak nie rozmiary przegranej, ani nawet styl gry, są w tym przypadku najistotniejsze. Upłynął niespełna miesiąc od ostatniego zwycięstwa nad Stalą Stalowa Wola, które pozwalało wlać w serca sympatyków „Ptaków” trochę więcej nadziei. Przewidywany marsz w górę tabeli nie nastąpił, wręcz przeciwnie. Po 31. kolejkach łowiczanie są na 13. miejscu. Nie jest ono mniej pechowe niż wcześniej zajmowana lokata (12 miejsce), ale widoczny regres po prostu martwi i zastanawia. Jakby tego było mało - choć nie chcemy być złymi prorokami - to biorąc pod uwagę terminarz, istnieje prawdopodobieństwo, że licznik zwycięstw Macieja Bartoszka w Łowiczu zatrzyma się na cyfrze 1 (słownie: jeden).
W Puławach lepiej zaczęli gospodarze. Z bocznego sektora groźnie dośrodkowywał Paweł Jabkowski, ale żaden z kolegów nie zamknął jego podania. Niedługo potem w kierunku bramki Pelikana uderzał Ivan Litwiniuk, posyłając piłkę nad poprzeczką. W 16 minucie groźnie było w polu karnym gospodarzy, po tym jak Patryk Bojańczyk świetnie złożył się do strzału. Napastnik „biało-zielonych” ponownie stanął przed szansą pokonania Jakuba Olecha 20 minut później. W tej sytuacji golkiper Wisły był górą i wybił piłkę poza linię końcową. Jeszcze przed przerwą na bramkę Adriana Olszewskiego uderzali Szymon Martuś i Michał Paluch, którym zabrakło pomysłu na zaskoczenie naszego bramkarza.
Początek drugiej połowy również należał do piłkarzy prowadzonych przez Jacka Magnuszewskiego. W 55 minucie główkował Paluch, a 5 minut później w słupek trafił Litwiniuk. Miejscowi mieli więcej z gry, choć nadal utrzymywał się wynik remisowy. Tak było do 75 minuty. Wtedy indywidualną akcję przeprowadził Jarosław Niezgoda, który kropnął na bramkę Pelikana i piłka po raz drugi trafiła w słupek. W zamieszaniu futbolówka spadła pod nogi Krzysztofa Brodeckiego, a ten niefortunnie skierował ją do własnej bramki. Przez jakiś czas istniały wątpliwości co do autora bramki, stąd pierwotnie podaliśmy nazwisko Filipova jako tego, który miał skierować piłkę do bramki. Ostatecznie trafienie zaliczono na konto Brodeckiego. Po tym ciosie łowiczanie mogli za chwilę przyjąć drugi. W dobrej sytuacji znalazł się Jarosław Niezgoda, choć wykończenie akcji pozostawiało już wiele do życzenia. Minuty upływały, a z każdą kolejną malały szanse łowiczan na powodzenie w tym meczu. Tak jak w poprzednich spotkaniach zabrakło pomysłu na złamanie defensywy rywali i wizja porażki zamieniła się w przygnębiający fakt.
Kolejne spotkanie Pelikan zagra w niedzielę, 25 maja z drugą w tabeli Siarką Tarnobrzeg, która toczy bój o awans do I ligi. Będzie więc mocno zdeterminowana, aby w Łowiczu zgarnąć komplet punktów. Przypomnijmy, że spotkanie to będzie kolejnym z meczów tzw. podwyższonego ryzyka. Początek spotkania o godzinie 15.
Wisła Puławy – Pelikan Łowicz 1:0 (0:0)
Brodecki 75 (sam.)
Wisła: Zolech - Komar, Pielach, Edwards, Gorskie - Litwiniuk, Wiącek, Jabkowski (67 Szczotka), Filipov - Paluch (63 Maksymiuk), Martuś (75 Niezgoda)
Pelikan: Olszewski - Kowalczyk, Dremliuk, Brodecki, Derbich - Koman, Gamla (83 Pomianowski), Wyszogrodzki, Solecki, Adamczyk - Bojańczyk (75 Kosiorek)
Żółte kartki: Edwards - Gamla
Sędzia: Damian Kruczyński (Żywiec)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Jeszcze jedna rzecz, warto było walczyć nawet o 9 czy 10 miejsce, znowu może być sytuacja, że ktoś nie dostanie licencji jak w ubiegłym sezonie Resovia czy Unia Tarnów. Tym bardziej doceniam "starania" wszystkich w klubie, żeby zająć jak najniższe miejsce. No, ale walczyć to można w jakimś normalnym klubie. Dlatego, Pani prezes powinna Pani wszystkich kibiców Pelikana przeprosić. Właśnie za to, że nie podjęliśmy rękawicy. Ot taki zwykły, mały gest.
jeśli chodzi o Świątka to w kuluarach mówią że przyszedł na trening w stanie nietrzeźwym
P. Bartoszek? W łowiczaninie stwierdził Pan w wypowiedzi ze łowicka młodzież nie nadaje się do gry.Od początku rundy grał Pan młodzieżą a nawet ją promował.(że dobrze się rozwija itp.)Teraz jak Pelikanowi nie wyszły mecze to znowu na młodzież.Ze nie nadaje się do gry. A Pan sprowadził Nowaka i co prezentuje ? Musi Pan wskazać kozła ofiarnego żeby siebie oczyścić
Kolejne "dobre" informacje na temat klubu:http://lowicz.naszemiasto.pl/artykul/zadluzony-elektorat-burmistrza-lowicza,2280028,t,id.html#30235ef3e8364bab,1,3,6A ostatni gasi światło.
c.d. Kto wreszcie zatrudnił trenera Bartoszka? Czy zarząd podejmuje jakieś działania na rzecz ściągnięcia sponsorów? Jest jeszcze kilka tematów do poruszenia, jako kibic Pelikana chciałbym usłyszeć na nie odpowiedź.
Każda praca, wykonywana nawet społecznie, powinna podlegać ocenie. I powinna być wykonywana rzetelnie. Zarząd odpowiada za odejście Wesołowskiego. Nikt mi nie powie, że odszedł z klubu świetnie zorganizowanego, z super infrastrukturą. Przypominam, że w ubiegłym sezonie doprowadził nas do 3 miejsca. Kto pozwolił, żeby najlepsi wychowankowie grali w Orle? Kto nie wzmocnił drużyny przed wiosenną rundą? Kto jest odpowiedzialny za sytuację ze Światkiem, wcześniej z Ekwueme?
Szatni? Czyli my kibice płacący grube pieniądze za to gówno co nazywa się grą nie mamy prawa wiedzieć co dzieje się w klubie któremy kibicujemy? dla którego chcemy jak najlepiej? Nie dziwie się jesli Świątek się zbuntował... W klubie od początku rundy niema atmosfery, piłkarze nie są drużyną i jest to wina tylko i wyłącznie zarządu!!!
To jest sprawa szatni czemu zostali odsunięci. Takie rzeczy nie wychodzą na zewnątrz... i bardzo dobrze.
A dlaczego nikt z klubu nie pochwali się że odsunięto Świątka i Golańskiego od drużyny. I to w momencie walki o utrzymanie. A to są zawodnicy robiący różnicę. Świątek sam zremisował mecz w Limanowej i w nagrodę wyjazd z klubu. Nieodpowiedzialny ruch zarządu. I dziwicie się dlaczego Pelikan spada?
Szkoda Pelikana, spadek raczej nieuchronny. Jeśli tak dużo ludzi chce wymiany zarządu, to niech chętni zgłoszą swoją kandydaturę na prezesa. Z tego co wiem to Pani Papuga, robi to społecznie, po godzinach pracy.Jeśli są chętni to śmiało. Na poprzednich wyborach jakoś nie było widać ludzi.
Spadek "czuć" było od początku rundy wiosennej.Zawirowania z trenerem,nieudolna polityka transferowa,złe przygotowanie zawodników do sezonu musiało dać taki efekt czyli spadek.Niedługo wybory cz ktoś jest w stanie normalnie pokierować klubem bo mam nadzieje że dotychczasowy Zarząd nie będzie się dalej kompromitował.
Do Pani prezes Pelikana. Jesli ma Pani odrobine honoru, prosze niech Pani poda sie do dymisji. Bylaby to pierwsza dobra Pani decyzja w tym sezonie. Spadamy w tak fatalnym stylu ze slow brak.
Spotkanie z Siarką, wyjątkowo o godzinie 15:00 !!! Zmieńcie żeby ludzie nie koczowali pod stadionem przez kilka godzin :P
O losie.... ;/
Na kogo zwalisz P. Bartoszek dzisiejszy mecz. Znowu na młodzież? przecież nie grała. Pomianowski i kosiorek weszli jak już była bramka. Czas otworzyć oczy . podziękować gwiazdom