
Zbigniew Bródka nie powalczy o kolejny olimpijski medal na swoim koronnym dystansie. Na wtorek - 8 lutego, w ramach XXIV Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Pekinie, zaplanowany został bowiem konkurs mężczyzn w łyżwiarstwie szybkim na dystansie 1500 metrów.
Poniedziałkowym wczesnym popołudniem dotarły z Pekinu przykre informacje - Zbigniew Bródka doznał urazu mięśnia przywodziciela uda i niestety nie wystartuje we wtorkowym konkursie.
"Szanowni Państwo, Informuje z bólem, że niestety nie wystartuje jutro na 1500m w Pekinie. Przepraszam państwa, ale nie była to łatwa decyzja,. Mimo wszystko uważam, że jedyna słuszna. Podczas jednego z ostatnich treningów na lodzie, doznałem urazu mięśnia przywodziciela uda. Uraz ten nie wydaje się bardzo groźny, ale start wiązałby się z dużym bólem i ewentualnym ryzykiem pogłębienia. Mam nadzieje jednak, że do startu w biegu masowym, który zaplanowany jest na 19 lutego, wszystko już będzie w porządku. Trzymajcie proszę bardzo mocno kciuki", czytamy w poście zamieszczonym przez Bródkę w mediach społecznościowych.
Klubowy trener Zbigniewa Bródki - Mieczysław Szymajda przyznał, że wiedział wcześniej o doznanym przez zawodnika urazie, ale do końca miał nadzieję, że jednak będzie dobrze i panczenista będzie mógł rywalizować we wtorkowym konkursie. Stało się jednak inaczej...
Życzymy naszemu zawodnikowi szybkiego powrotu do zdrowia!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
No za 4 lato już emeryt. No cóż, jaka olimpiada takie wyniki.
Jednak wczasy na nasz koszt
Ta cała olimpiada to jest śmieszna poprostu żaden sportowiec nie powinien tam jechać
Da sobie już spokój.
to jest sciema - tam się scigają osoby po 20 lat - po co tam pojechałeś tak naprawdę za nasze pieniądze?
Wymówka kontuzja, szans nie było i tyle.