Reklama

Znów „czerwień”, znów bez punktów… Lech – Widzew 1:0

30/09/2013 15:00

Do niedzielnego (29.09) spotkania z poznańskim Lechem Widzew przygotowywał się pod opieką tymczasowego trenera, niegdyś byłego piłkarza RTS, a dziś szkoleniowca rezerw łódzkiej drużyny – Rafała Pawlaka.

 

 

Po porażce z Ruchem zarząd klubu zawiesił w obowiązkach dotychczasowego opiekuna Widzewa, Radosława Mroczkowskiego.

Faworytem wczorajszego meczu byli gospodarze, mimo iż w tym sezonie wyraźnie zawodzą. Znacznie poważniejsze problemy ma RTS, który po środowej porażce spadł na 14. miejsce. W stolicy Wielkopolski łodzianie chcieli powalczyć o sprawienie małej niespodzianki i zainkasować jakieś punkty, ale taktyka gry ofensywnej musiała ulec bardzo szybko korekcie.

W wyjściowej jedenastce pauzującego za czerwoną kartkę z meczu z „Niebieskimi” Lafrance’a zastąpił Augustyniak. Do bramki wrócił po odbyciu kary Mielcarz, a po raz pierwszy od 1. minuty zagrali Rybicki i Nowak. W ataku od początku wystąpili Eduards Visnakovs i Melunovic.

Kluczowa dla losów spotkania sytuacja miała miejsce w 2 minucie meczu. Wtedy to wychodzącego na wolne pole Teodorczyka w nieprzepisowy sposób zatrzymywał Augustyniak i stało się jasne, że za chwilę obejrzy kartkę. Czy akurat musiał ujrzeć „czerwień”? Znajdą się pewnie sędziowie, którzy za to przewinienie pokazaliby żółtą kartkę, jednak pan Tomasz Wajda tym razem zdecydował się na surowszą karę. Do stałego fragmentu podszedł Douglas, który nieznacznie spudłował.

Następne ostrzeżenie dla defensywy RTS dał Pawłowski, gdy po jego uderzeniu piłka zatrzymała się na słupku. Jednak już w 11 minucie pozostawiony bez krycia Teodorczyk z łatwością umieścił piłkę w bramce Mielcarza, a asystę zaliczył Lovencsics. Było 1:0, a kolejne bramki wydawały się kwestią czasu. Łodzianie źle się ustawiali, Lech pozostawał w posiadaniu piłki, ale zawodnikom „Kolejorza” brakowało najczęściej precyzji. Po kwadransie gry pierwszej zmiany dokonał trener Pawlak, powołując na murawę Okachiego w miejsce Melunovicia. Czarnoskóry pomocnik miał za zadanie rozbijać akcje poznaniaków, przeszkadzać w środku pola i przy pojawiającej się sposobności – konstruować kontrataki. Gra nadal toczyła się pod dyktando gospodarzy, a okazje dla łodzian, jakie mieli bracia Visnakovs nie przynosiły zmiany rezultatu. W 28 minucie autor jedynej bramki mógł trafić po raz drugi, ale świetnie obronił widzewski kapitan. Parę chwil później świetnie przymierzył Okachi, lecz równie dobrze zachował się Gostomski, wybijając piłkę na róg. Dalsze próby „Kolejorza” były nieporadne i przewidywalne.

Na początku drugiej części gry Lech praktycznie nieprzerwanie rozgrywał piłkę na połowie przeciwnika. Jednak znów świetnie spisywał się w bramce łodzian Mielcarz, który wygrywał kolejne pojedynki z zawodnikami Lecha. Nie byli w stanie pokonać go Hamalainen, Możdżeń, Teodorczyk czy Lovrencsics. Momentami rozpaczliwa, ale niezawodna obrona łodzian psuła nastroje poznańskiej widowni, czekającej na szybsze tempo, a nade wszystko na podwyższenie prowadzenia. W 75 minucie znów przed szansą na drugiego gola stanął Teodorczyk, ale napastnik Lecha musi jeszcze mocno popracować nad skutecznością. Piłka meczowa należała jednak do Widzewa. Tym razem niebywałe szczęście mieli lechici, ponieważ w jednej akcji (!) najpierw w poprzeczkę trafił Nowak, później po uderzeniu Leimonasa kapitalnie interweniował golkiper „Kolejorza”, a kolejna dobitka trafiła w słupek. Do końca spotkania wynik nie uległ zmianie i Lech zasłużenie zwyciężył, choć o korzystny rezultat martwił się aż do ostatniego gwizdka sędziego.

Widzew potrzebuje przełamania, które dałoby zwycięstwo z następnym ligowym przeciwnikiem – Lechią Gdańsk. Środek tabeli oddala się, a łodzianie niebezpiecznie zbliżyli się do końca stawki. Rywalizację Widzewa z Lechią zaplanowano na niedzielę, 6 października na godzinę 18. W obliczu słabych wyników i marnej frekwencji zarząd klubu podjął decyzję o obniżeniu cen biletów na to spotkanie. Więcej na stronie oficjalnej klubu http://widzew.pl/ Lech Poznań - Widzew Łódź 1:0 (1:0) Teodorczyk 11

Lech: Gostomski, Możdżeń, Wołąkiewicz, Kamiński, Douglas, Trałka, Linetty (85 Jakóbowski), Lovrencsics, Hamalainen, Pawłowski (73 Ślusarski), Teodorczyk

Widzew: Mielcarz , Bartkowski, Augustyniak, Perez, Kaczmarek, A. Visnakovs (46 Alex), Leimonas, Nowak, Rybicki (78 Batrović), Melunović (15 Okachi), E. Visnakovs

Żółte kartki: Lovrencsics, Pawłowski, Jakóbowski - Mielcarz, Alex Czerwona kartka: Augustyniak Sędzia: Tomasz Wajda (Żywiec)

                                                                                                                           Martyna Czekalska

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Juzuś - niezalogowany 2013-10-01 04:33:38

    Łowicz przede wszystkim prymasowskim miastem. To był najlepszy mecz Widzewa w tej rundzie.Pytanie tylko czy pyry takie słabe, czy to Widzew coś zmienił? Korona wczoraj pokazała, że to raczej Widzew i Podbeskidzie są głównymi kandydatami do spadku. Kompletnie już nie rozumiem o co chodzi Cackowi

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    tępaku - niezalogowany 2013-09-30 21:13:24

    Łowicz miastem Widzewa!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    sts - niezalogowany 2013-09-30 17:47:55

    Dziękujemy za te blebleble, w Łowiczu tylko Pelikan!!!!!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Lowicz24.eu




Reklama
Wróć do