
Za nieco ponad trzy tygodnie wyruszy 29. Łowicka Piesza Pielgrzymka Młodzieżowa na Jasną Górę. O tegorocznym haśle pielgrzymki, zmianach organizacyjnych, wydarzeniach na szlaku i nie tylko rozmawiamy z ks. Jackiem Zielińskim, przewodnikiem ŁPPM.
XXIX Łowicka Piesza Pielgrzymka Młodzieżowa na Jasną Górę wyruszy 6 sierpnia po Mszy świętej o godzinie 7 w łowickiej katedrze.
Pielgrzymom będzie towarzyszyć hasło „Narodzeni z wody i Ducha”, a każdego dnia wysłuchają konferencji, które wygłosi ks. Kamil Goc.
W tym roku pielgrzymka została podzielona na trzy grupy, którym będą patronować trzej święci archaniołowie: Michał, Gabriel i Rafał. Nowy podział zastąpi dotychczasowe grupy, który brały swoją nazwę od kolorów.
Nie zmieni się trasa pielgrzymki. Pątnicy będą mieli do pokonania około 230 kilometrów. Do Częstochowy dotrą 14 sierpnia, w przeddzień uroczystości Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny.
O zbliżających się rekolekcjach w drodze porozmawialiśmy z ks. Jackiem Zielińskim, przewodnikiem ŁPPM.
O czym będzie tegoroczna pielgrzymka? Jaki był powód zmian organizacyjnych i co one oznaczają dla pielgrzymów? Jakie wydarzenia zaplanowano na pątniczym szlaku? Dlaczego warto wyruszyć w drogę?
O haśle tegorocznej pielgrzymki
W zeszłym roku hasło pielgrzymki brzmiało „Po(d)stawy wiary”. Konferencje przypominały o fundamentach naszej relacji z Panem Bogiem. Chciałem, żebyśmy kontynuowali te rozważania, weszli w nie głębiej i zatrzymali się nad konkretami. A takimi konkretami są właśnie sakramenty święte, które są bez wątpienia podstawami naszej wiary.
Sakramenty pozwalają nam narodzić się na nowo. Pan Jezus w rozmowie z Nikodemem wypowiedział takie słowa, że trzeba się nam na nowo narodzić, z wody i z Ducha. Ten Duch i ta woda to są znaki sakramentalne, stąd te hasło. Konferencje będą na temat sakramentów świętych.
O nowym podziale na grupy
Zmiana dotycząca podziału na grupy spowodowana jest tym, że pielgrzymka nam się zmniejszyła. Ostatnio grupy liczyły bardzo często po 40-50 osób, coraz trudniej było je zorganizować pod względem technicznym, znaleźć osoby pełniące funkcje medycznych, muzycznych i porządkowych.
Dlatego ta decyzja, żeby połączyć grupy. Nie chciałem robić tak, że w jednej grupie będą trzy oddzielne grupy i każda będzie miała swoją tożsamość, swoje zawołania i hasła. Jesteśmy pielgrzymką diecezjalną, mamy tworzyć jedność. Podział na grupy jest wprowadzony tylko ze względów praktycznych, żeby łatwiej nam się pielgrzymowało, łatwiej było znaleźć noclegi czy zabezpieczyć nasze przejście przez drogi.
W poprzednim podziale w jednej grupie często szedł jeden ksiądz. Teraz w każdej grupie będzie czterech czy pięciu księży i będzie im łatwiej. Jeden będzie mógł głosić konferencję, kolejnych dwóch w tym momencie będzie mogło spowiadać czy przeprowadzać rozmowy. Na szlaku pielgrzymkowym takich sytuacji jest naprawdę dużo, że ktoś potrzebuje iść z tyłu grupy, by porozmawiać z księdzem lub odbyć spowiedź.
Grupy dalej będą kolorowe, bo podejrzewam, że pielgrzymi będą szli w swoich starych koszulkach, w „starych barwach”. Do Częstochowy wejdziemy jednak w białych koszulkach w jednolitym wzorze.
O noclegach
Każda grupa będzie miała swoją bazę, czyli duży samochód na bagaże, kuchnię polową i prawdopodobnie prysznice kempingowe. Tak jak w poprzednich latach było to widać w grupach błękitnej czy fioletowej.
Już od kilku lat zachęcamy, żeby każdy pielgrzym miał swój namiot, bo po wyjściu z diecezji jest coraz trudniej w kwestii przyjmowanie pielgrzymów w domach przez gospodarzy. Namioty już w poprzednich latach były praktykowane.
Oczywiście jeżeli ktoś ma takie stałe miejsca noclegowe, bo tak często się zdarza, to my z nich nie rezygnujemy. Jeżeli będą ludzie na trasie, którzy chcą przyjmować pielgrzymów w swoich domach czy garażach, to pielgrzymi jak najbardziej będą tam szli. Ale na wszelki wypadek będą miejsca wyznaczane przez kwaterkę, gdzie będzie można rozbić namioty.
O wydarzeniach na pielgrzymkowym szlaku
Na zakończenie pierwszego dnia pielgrzymowania, w Makowie w tym roku będzie przedstawienie teatralne. Znany i lubiany w Łowiczu i okolicach (Nie)Zwykły Teatr z Korabki wystawi przedstawienie „Mały Książę”. Przed spektaklem pokaz tańca artystycznego zaprezentuje Wiktoria Skóra, uczennica Zespołu Szkół Ponadpodstawowych nr 2 w Łowiczu.
Kolejny wspólny apel, na zakończenie drugiego dnia wędrówki, odbędzie się w Wysokienicach. Tam będziemy mieli wieczór adoracji i uwielbienia z możliwością skorzystania ze spowiedzi. To będzie wieczór zadumy, faktycznego zatrzymania się przed Najświętszym Sakramentem. Rok temu pięknie to przeżyliśmy. Było mnóstwo głębokich spowiedzi, nawet po dłuższej przerwie, myślę, że warto to kontynuować. Taki czas zatrzymania, nawet w drodze pielgrzymkowej, jest potrzebny.
Na koniec trzeciego dnia, kiedy jest ostatni wspólny apel, w Małczu będzie wieczór patriotyczny. Nazwałem to roboczo „Wieczorem dla Niepodległej”. I sierpień, i las, w którym jest postój, i okoliczności zewnętrzne sprzyjają, żeby zatrzymać się nad miłością do naszej Ojczyzny i wlać te wartości patriotyczne na nowo w serca pielgrzymów.
Potem będziemy mieli apele w grupach. Ostatniego wieczoru spotkamy się na pełnym radości, uroczystym apelu w Rędzinach.
O tym, dlaczego warto iść
Myślę, że nie ma skutecznego sposobu, aby zachęcić do pójścia na pielgrzymkę. Można mówić piękne słowa, ale pielgrzymkę się poczuje, jak się na nią pójdzie.
Te wszystkie niedogodności, które rzucają się jako pierwsze w oczy, czyli to, że trzeba iść w upale, a czasem w deszczu, spać w niekomfortowych warunkach, i inne tego typu wątpliwości, które rodzą się w sercach tych, którzy jeszcze nigdy nie byli i zastanawiają się czy się wybrać, one znikają jak się pójdzie na pielgrzymkę.
Zupełnie inaczej się idzie pieszo samemu, zupełnie inaczej idzie się w grupie, gdzie jest śpiew, modlitwa, wsparcie innych osób. Zupełnie inaczej się doświadcza nawet niedogodności spania na karimacie na podłodze, kiedy w tym samym momencie doświadcza się wielkiej życzliwości gospodarzy, którzy przygotują i kolację, i śniadanie, jeszcze dadzą coś na drogę. Nawet bąble na nogach, które mogą się pojawić, wcale tak bardzo nie bolą i nie są uciążliwe, bo jak człowiek ma swój cel, ma swoją intencję, to jest o wiele łatwiej.
Tych wszystkich, którzy nie byli nigdy na pielgrzymce, zachęcam żeby spróbowali chociaż jeden dzień. Ten pierwszy dzień jest bardzo łatwy, to dystans 24 kilometrów do Makowa. Można szybko wrócić, w każdej chwili ktoś może odebrać z trasy. Warto spróbować, wtedy wiem, z czego rezygnuję.
Jak nie spróbuję i nie doświadczę tej pięknej atmosfery pielgrzymkowej, to faktycznie te „minusy” mogą wydać się przeważające.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Dlaczego ks. Tomek Stępniak nie jest dalej przewodnikiem??? On jest rzetelnym i wspaniałym organizatorem. A ks. Jacek szołmen z niego dobry, ale lichy organizator.
Tomek, po co te sceny w internetach?! Powtarzałem Ci że tamten ministrant Maciek nic dla mnie nie znaczył!! Nie szkaluj i wróć do mnie.
Idź posłuchaj kazania księdza Jacka. Zrozumiesz dlaczego on jest przewodnikiem. Dzięki niemu więcej młodych chodzi do kościoła. !!!!! Brakuje takich Księży.
To jakoś tak nie zauważyłem, żeby więcej młodych ludzi chodziło dzięki jego kazaniom. Frekwencja najbliższej pielgrzymki to pokaże.
A to pan Osial nie idzie z pielgrzymką? A w randze biskupa już nie chodzą
towarzyszu zajmijcie się swoimi komuszymi sprawkami.
Vinci, moherowy berecie, slugusie obcego państwa (watykanu), co się rzucasz?!