
Dzisiaj (30 czerwca) na terenie parafii Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Łowiczu odbyła się Biesiada na Korabce. Była to już dziewiętnasta edycja imprezy.
Parafia na łowickiej Korabce kilka dni temu obchodziła 20-lecie istnienia. Ideę organizowania biesiady zapoczątkował pierwszy proboszcz ks. Wiesław Frelek, a dzieło kontynuuje wspólnie z zarządem osiedla proboszcz ks. Adam Domański. W tym roku odbyła się już 19. edycja imprezy.
W programie niedzielnej zabawy znalazły się m.in. występy muzyczne, pokaz tańca breakdance czy przedstawienie „Czerwony Kapturek” w wykonaniu rodziców dzieci ze Szkoły Podstawowej w Popowie. Niektórzy parafianie dali się namówić do zatańczenia „belgijki”. Na zgłodniałych czekałą wojskowa grochówka, potrawy z grilla oraz domowe wypieki.
Kolejka chętnych dzieciaków ustawiła się do malowania twarzy, a dziewczęta chętnie dawały sobie zapleść kolorowe warkocze. Wśród atrakcji dla najmłodszych znalazły się też przejażdżka kucem, dmuchane zjeżdżalnie czy warsztaty rękodzieła.
Przez cały dzień można było wziąć udział w loterii fantowej. Losowanie nagród odbyło się po wieczornej mszy świętej. Do wygrania były np. rower, sprzęt AGD, a nawet bon na wynajęcie dmuchanego zamku na jeden dzień.
Nagrody ufundowali sponsorzy, a dochód ze sprzedaży losów zostanie przekazany na pokrycie kosztów wakacyjnego wyjazdu dzieci z terenu parafii.
Biesiada zakończyła się zabawą taneczną.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Żenada
Żenada
zenada roku
A dlaczego żenada?
Jedyna żenada to ten taniec belgijski.Ciągle ta sama zapętlona melodia i te same kroki.jak w hiphopie zero progresu że ześwirować można.Byłem i widziałem bez tańczenia.Wolę już nasze obertasy.