
Tygodnik „Gazeta Polska” informuje na swoich łamach, że Ireneusz Jabłoński był „nielegałem” SB. Były burmistrz Łowicza, od dwóch lat wiceprezydent Łodzi, miał w styczniu 1988 roku sam wyrazić chęć współpracy w służbach bezpieki PRL.
Artykuł pt. „Wiceprezydent Łodzi nielegałem SB” ukazał się dzisiaj (29 marca), w najnowszym numerze tygodnika „Gazeta Polska”.
- Wiceprezydent Łodzi Ireneusz Jabłoński sam zgłosił się do pracy w wywiadzie MSW. Uzyskał wysokie noty w specjalistycznym szkoleniu na funkcjonariusza pionu „nielegałów”. Otrzymywał etatowe wynagrodzenie młodszego inspektora SB - czytamy w tekście autorstwa Macieja Marosza. Dziennikarz powołuje się na materiały, które przekazano ze Zbioru zastrzeżonego do IPN.
Ireneusz Jabłoński ps. Gustaw miał być tzw. nielegałem, czyli wywiadowcą wykorzystującym fikcyjny życiorys. Jak informuje tygodnik, akta Jabłońskiego urywają się przed jego pierwszą misją jako agenta bezpieki. - Nie wiadomo, czy do tego doszło oraz jak dalej przebiegały związki ze służbami „Gustawa” - czytamy w „Gazecie Polskiej”.
Burmistrz Łowicza w latach 1994-1997 miał wyrazić chęć podjęcia współpracy w organach bezpieczeństwa w styczniu 1988 roku. - Jabłoński w tym czasie planował swoją karierę zawodową. Tłumaczył esbekowi, że „chce od życia czegoś więcej” - pisze redaktor Marosz. Ekonomista związany z Centrum im. Adama Smitha miał okazać się świetnym kandydatem na funkcjonariusza. Chwalono go za inteligencję, szczerość wobec SB czy deklarowany światopogląd.
W grudniu 1988 roku, Ireneusz Jabłoński jako szpieg, był przygotowywany do przerzucenia na teren RFN. - Od lutego 1989 r. „Gustaw” został przyjęty na półroczny okres próbny do pracy w wywiadzie jako nielegał. Otrzymywał etatowe wynagrodzenie młodszego inspektora SB - opisuje dziennikarz „Gazety Polskiej”.
- Ujawnione informacje są dla mnie dużym zaskoczeniem. Nie wiedziałam o skali zaangażowania wiceprezydenta Ireneusza Jabłońskiego w działalność tajnych służb PRL. Po tym, czego dziś się dowiedziałam, nasza współpraca nie jest możliwa - czytamy w oświadczeniu prezydent Łodzi Hanny Zdanowskiej.
Do sensacyjnego artykułu wkrótce ma odnieść się sam zainteresowany.
- Ludzi dobrej woli, ciekawych mojego komentarza do sprawy, oraz wszystkich "milusińskich i kąpanych w gorącej wodzie" zapraszam na moją jutrzejszą konferencję prasową, o której miejscu (Łódź) i czasie (godziny przedpołudniowe) jeszcze dzisiaj Państwa poinformuję. Proszę o odrobinę cierpliwości i rozwagi. Dziękuję - napisał Ireneusz Jabłoński na swoim Facebooku.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
[quote name="Janusz"]Za jego czasów przemysł w Łowiczu kwitnął. Były miejsca pracy, a co później?, folklor. Bez powodu do Łodzi go nie wzieli. Tępię sadystów z pałami, a i w SB też byli Ludzie.[/quote]Nie no logika człowieka lekko ograniczonego.W sb też byli ludzie ,ale ich system człeku był zabójczy.to tak jak w gestapo tez byli ludzie a byli.?
[quote name="Gorszy sort"]Biorąc pod uwagę jego zdrowe propisowskiePoglądy nie ma co się dziwić, u nich takich hipokrytów jest na pęczki.[/quote] ehh jak on może mieć "zdrowe propisowskie poglądy" skoro robi w PO za wiceprezydenta Łodzi ?!
Za jego czasów przemysł w Łowiczu kwitnął. Były miejsca pracy, a co później?, folklor. Bez powodu do Łodzi go nie wzieli. Tępię sadystów z pałami, a i w SB też byli Ludzie.
Odpowiedź "jabłońskiego" na Fejsbuku godna Gustawa.
a brat dyrektorem takiej katolickiej szkoły!!!!
Polowanie na czarownice trwa i ma się coraz lepiej.
Dziennikarze do dzieła. Czas aby powiedzieć młodemu pokoleniu kto donosił i kto działał w SB. I kto się na czym dorobił. Nie ma na co czekać
Cześć Gustaw
Biorąc pod uwagę jego zdrowe propisowskiePoglądy nie ma co się dziwić, u nich takich hipokrytów jest na pęczki.
I pomyśleć, że być może niektórzy mieli kompleks niższości względem jabłońskich, bo jeden z nich to w końcu dyrektor najlepszej szkoły, który dawał sobie prawo do zapytań o morale nauczycieli. Ci, którzy sprzedają się władzy to najgorszy sort ludzi. W mojej rodzinie nikt nigdy nie miał nic wspólnego z komuchami i jestem z tego dumna.
szkoda Takiej kariery,a on tylko "chciał od życia czegoś więcej"
Nie pierwszy i nie ostatni. Ten to nie pałował i nie zlecał pałowania przez MO. Wystarczy poszperać po jawnych zbiorach IPN to tam są wspaniałe historie.
Czyżby mowa o rodzonym bracie jednego z dyrektorów łowickiego zespołu szkół?
Jabłoński co tu się tłumaczyć. Hańba, dziadostwo w największym wykonaniu.Co uważasz ,że Gazeta Polska skąd wzięła te info.
A brat taki wierzący i pobożny i nic nie wiedział ?! Katastrofa moralna !
A teraz się schował i czeka aż sprawa przycichnie ..... nic z tego!!! Ale ci się dziwić to stare, ubeckie metody......