
Wydawałoby się, że dzieci z katarem, kaszlem i gorączką to w przedszkolach i żłobkach przeszłość, bo przecież w czasie trwania epidemii koronawirusa był zakaz przyprowadzania chorych dzieci do placówek. Niestety, to wciąż ma miejsce.
O problemie poinformowała nas czytelniczka, jedna z mam - Moja córka po chorobie wróciła do przedszkola na kilka dni i z powrotem zachorowała. Wiem, że jest teraz sezon infekcyjny, grypowy, ale zauważam też nieodpowiedzialność wielu rodziców. Przyprowadzają na zajęcia zakatarzone i kaszlące dzieci, często nawet z gorączką. Lepiej przecież zostawić dziecko w domu, żeby wyzdrowiało i dopiero przyprowadzić na zajęcia. W ten sposób nie będą się wzajemnie zarażać.
Niestety, kichające, kaszlące i zakatarzone maluchy to codzienność w łowickich placówkach. - Część rodziców bardzo często nic sobie nie robi z naszych próśb i przyprowadzają dzieci nawet ze stanem podgorączkowym oraz z wymówką, że… to tylko alergia. Tyle, że alergią nie można się zarazić! - mówi dyrektorka jednego z łowickich przedszkoli, zastrzegając aby nie podawać jej danych. - Nie chcemy znów paść ofiarą hejtu ze strony rodziców, jak to miało miejsce w czasie pandemii - tłumaczy nam.
Dyrektorzy placówek informują, że aktualnie w większości przedszkoli naszego miasta panuje stan jakiejś totalnej epidemii. - To właśnie efekt przyprowadzania dzieci chorych, "podleczonych" bądź przyprowadzania jednego dziecka, kiedy drugie chore jest w domu lub kiedy chory jest rodzic.
Należy pamiętać, że dziecko w wieku przedszkolnym nie jest w stanie samo zadbać o swoje zdrowie – Zdarza się tak, że maluch przychodzi do przedszkola mając schowane w kieszonce tabletki na gardło bądź syropek na kaszel - mówi oburzona dyrektor. - Prosimy o zrozumienie, że chore dziecko w grupie powoduje możliwość zarażenia innych dzieci oraz nauczycieli. Prosimy, szanujmy wzajemnie swoje zdrowie. Chore dzieci nie mają siły i ochoty na uczestniczenie w zajęciach i mają prawo odpoczywać i chorować w spokoju. A zabawy w grupie nie sprzyjają zdrowieniu, a jedynie mogą pogorszyć stan dziecka.
Dlatego ogromna prośba do rodziców i opiekunów ze strony przedszkoli aby pozostawiać dzieci chore w domu, nie przyprowadzać do przedszkola dzieci przeziębionych. - Pamiętajmy o innych i o niebezpieczeństwie narażania ich na zachorowanie. Miejmy na uwadze zdrowie, a nie tylko własną wygodę!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Można pisać i apelować. Nic to nie daje. Także w szkołach. Rodzice są skrajnie nieodpowiedzialni.
Niestety to nie nie jest problem tylko w łowickich przedszkolach...
Pandemia szaleje ludzie bez szmat na twarzy i to jest to zostań w domu szczepimy się to naprawdę ostatnia prosta
Co ma zrobić pracująca mama z dzieckiem gdy brak babci lub dziadka a dzieci chorują często?
Proste iść na zwolnienie lekarskie
Iść na L4 a po kilku takich zwolnieniach szef akurat redukuje stanowisko matki której dzieci chorują, a zostawia "gorszych" pracowników ale nie chodzących tak często na l4
Iść na zwolnienie i nie ryzykować zdrowiem swojego dziecka,własnego czy innych dzieci. Sorry, ale taka prawda
Wziąć opiekę na dziecko.
Oczywiście, w końcu porządnie zająć się dzieckiem, iść na L4 i je wyleczyć.
Tak , było jest i będzie j nikt nie jest w stanie tegi zmienić, nawet mamusia z fochami:)
Ojciec też może iść na l 4
DO STEFANKA PRACOWNICY PRZEDSZKOLA TO TEZ LUDZIE KTORZY MAJA RODZINY, DZIECI ORAZ ZNAKOMYCHH... SKORO DOSTAJESZ 500 + OD PAŃSTWA TO SIEDZ W DOMU NA DUPIE I LECZ SWOJE USMARKANE, KASZKĄCE, SRAJĄCE, RZYGAJĄCE DZIECKO I NIE NARAZAJ SWOIM CHORYM DZIECKKIEM ZDROWYCH DZIECI ORAZ WSZYSTKICH PRACOWNIKOW PRZEDSZKOLA NA RÓZNEGO RODZAJU CHOROBY... W TAKICH SYTUACJACH POWINNO SIE ZAWIADAMIAC SANEPID, MOPS ORAZ KARAC...
Chory to się robię jak patrzę na twój wpis... xDddd
Brawo ????????????tak powinno być. Niestety rodzice maja gdzieś inne dzieci i ich rodziny.. w ogóle jak można dać dziecku 4/5 letniemu tabletki do kieszeni czy syrop… przecież inne dziecko to może wypić i się zatruć… ludzie! Ogarnijcie się..
Brawo, w samo sedno......
Rodzice co nie kozaczycie opieka i troska nad dzieckiem to takie trudne?
Tzn.nie rozumiem co masz do wpisów konkret
Skoro nie rozumiesz to posyłasz chore dziecko do placówki oświatowej chore
Można np dziecko na parafię zaprowadzić. Będzie pod opieką księży którzy, jak wiadomo, kochają dzieci.
Ktoś w końcu opisał problem, z którym zmagają się przedszkola i szkoły, głównie na poziomie edukacji wczesnoszkolnej. Niestety, ale dzieci do placówek przyprowadzane są chore, zagilone i zakasłane. Rodzice traktują przedszkola jak przytuliska czy przechowalnie. Tu w Łowiczu mamuśki na ogół nie pracują, za 500 + latają po kosmetyczkach, fryzjerach i po rynku. Nie dbają o dzieci, z łaski odbierają je blisko 17.00, a przyprowadzają je tuż po 7.00. Kiedyś, gdy przedszkola były płatne, liczyły każdy dzień i każdą godzinę, a teraz wypychają je z domu, bo przeszkadzają, bo chcą jeść, bo...itd., przykre.
Rodzicu!!! Jak nie chcesz pójść na L4, zatrudnij niańkę, opiekunkę, pielęgniarkę do swojego chorego dziecka. Dostajesz 500 +!!!
Powinno się pociągać do odpowiedzialności karnej takich rodziców za bezpośrednie rarazanie zdrowia lub życia innych, a po trzech takim wybrykach ograniczyć prawa rodzicielskie. To by szybko się nauczyli.