Cztery ogromne podgrzybki

Grzybobranie to narodowy sport Polaków! Chociaż grzyby rosną wszędzie i przez cały rok, to właśnie jesień najbardziej charakteryzujemy z wycieczkami do lasów. A tam okazów nie brakuje.

Wilgotność powietrza i opady deszczu sprzyjają masowemu wysypowi grzybów. Jedna z naszych Czytelniczek na redakcyjną skrzynkę mailową przysłała dwa zdjęcia z pierwszego rodzinnego grzybobrania. Cztery ogromne podgrzybki brunatne zostały znalezione w maleńkim lasku w Stroniewicach przez Adriana i jego dziadka Mieczysława. Musimy przyznać, że grzyby na zdjęciach robią wrażenie.

Podczas grzybobrania należy być jednak bardzo uważnym. Nieznajomość grzybów może okazać się tragiczna. Podczas leśnych wypraw powinniśmy zbierać grzyby, które znamy i potrafimy oznaczyć. Najbezpieczniejsze są te, które pod kapeluszem mają gąbkę. Wśród nich nie ma grzybów silnie toksycznych. Jeśli już zjemy ten trujący z gąbką, grożą nam najwyżej "sensacje" typu wymioty i biegunka.

Na grzybach wyznajmy zasadę, iż lepiej mieć w koszyku mniej, niż trafić do szpitala z objawami zatrucia – dlatego nigdy nie zbierajmy grzybów, których nie jesteśmy w stu procentach pewni. Szczególnie zdradliwe mogą być okazy z blaszkami pod kapeluszem. Warto jednak wiedzieć, że w polskich lasach rośnie ponad 2 tysiące gatunków grzybów blaszkowych m.in. boczniak, szare gąski, zielonka czy opieńka.

Należy pamiętać, że niemal w każdej rodzinie grzybów znajdują się gatunki trujące i nie ma takiej cechy jak barwa, smak czy zapach, która jednoznacznie zdradzałaby przydatność do zjedzenia.

Wybierając się do lasów warto zaopatrzyć się w odpowiedni strój, zależny od pory roku. Zebranych grzybów nigdy nie wkładajmy do plastikowych czy lnianych toreb, ponieważ grzyby w nich duszą się pod wpływem własnego ciężaru. W wiadrach grzyby ulegają zaparzeniu. Najbardziej odpowiednie będą koszyki. Ruch w lesie połączony z grzybobraniem jest wyjątkowo dobry pod względem stylu życia.