
W środę, 17 września, w wieku 89 lat zmarła Danuta Mielczarska, jedna z ostatnich Sybiraczek mieszkających w naszym regionie.
Danuta Mielczarska rodziła się w 1936 roku na Białorusi. Była córką oficera zamordowanego w Katyniu. W wieku zaledwie 3,5 roku została wraz z matką i bratem wywieziona na wschodnią część Kazachstanu, gdzie spędziła ponad sześć lat dzieciństwa.
W 1946 roku wróciła do Polski, do Głowna, a w ostatnich latach mieszkała w Łowiczu.
Z wykształcenia była handlowcem, miała także za sobą niedokończone studia aktorskie. Pracowała m.in. w PKO w Rawie Mazowieckiej, Banku Kredytowym w Łowiczu oraz w ZPOiW w Łowiczu.
Po zakończeniu pracy zawodowej poświęciła się swojej pasji – malarstwu. Jak sama wspominała: „Malarstwo mnie uspokaja, wyzwala wspomnienia z Syberii – ale te dobre.”
Przez wiele lat była członkiem Łowickiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku, gdzie w grupie „Nowa Fala” rozwijała swoją artystyczną wrażliwość.
Przez wiele lat pełniła funkcję prezesa Związku Sybiraków w Łowiczu, dbając o pamięć i świadectwo losów zesłańców. Uczestniczyła w uroczystościach Dnia Sybiraka organizowanych w I Liceum Ogólnokształcącym im. Józefa Chełmońskiego w Łowiczu.
Mnóstwo ciepłych słów o zmarłej Danucie Mielczarskiej wypowiedział Krzysztof Jan Kaliński – były burmistrz Łowicza, a przede wszystkim historyk z wykształcenia.
– Pani Danusia była elegancką, szlachetną, zawsze uśmiechniętą i przyjaźnie nastawioną do wszystkich osobą, wspomina Kaliński.
Jak dodaje, śp. Danuta wielokrotnie podkreślała, że przeżycie zesłania było cudem i zawsze wyrażała współczucie wobec tych, którzy również doświadczyli Sybiru.
Bardzo przeżywała śmierć swojego ojca, a jednocześnie darzyła ogromnym podziwem matkę, która z dwójką małych dzieci została wywieziona na Syberię.
Pomimo choroby i trudności w poruszaniu się, śp. Danuta Mielczarska cieszyła się, że ma „sprawną głowę” i może dzielić się swoimi wspomnieniami z kolejnymi pokoleniami. – Podczas Dnia Sybiraka organizowanego w I LO w Łowiczu często opowiadała o trudnych sprawach związanych z Sybirem, a mówiła o tym tak mądrze, ale przystępnie, że młodzież zawsze była tym zachwycona i chłonęła przytaczane wspomnienia całym sobą, podkreśla Kaliński.
Dzięki świadectwom m.in. Danuty Mielczarskiej i Jerzego Piskuna powstały dwie obszerne książki poświęcone losom zesłańców. Po publikacji drugiej z nich pani Danuta przyznała, że wreszcie przestała czuć się „obywatelem drugiej kategorii” i nie musi już wstydzić się swojego zesłania.
W 2006 roku popierała Krzysztofa Kalińskiego, który wówczas po raz pierwszy ubiegał się o stanowisko burmistrza Łowicza. W późniejszych latach dzięki staraniom właśnie Kalińskiego udało się sprowadzić do Łowicza 18 rodzin z Kazachstanu.
Msza Święta Żałobna odprawiona zostanie w poniedziałek, 22 września, o godzinie 11:30 w kaplicy na Cmentarzu Katedralnym w Łowiczu. Po niej nastąpi odprowadzenie do grobu rodzinnego.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie