
- Jeżeli będziemy mieli do czynienia z realnym, dużym przyspieszeniem dynamiki zachorowań, to konsekwencją będą decyzje dotyczące obostrzeń w skali całego kraju - zapowiedział minister zdrowia Adam Niedzielski.
Szef resortu poinformował również o nowej ścieżce testowania na koronawirusa - nie będzie potrzebne skierowanie od lekarza POZ.
Minister na konferencji ocenił, że ostatnie dane o liczbie zakażeń są bardzo niepokojące.
- Ten wzrost osiąga dynamikę rzędu 75 proc. i jest to zdecydowane przyspieszenie w stosunku do tego, co obserwowaliśmy w ostatnich dniach. Bo w ostatnich dniach ten średni przyrost zachorowań z tygodnia na tydzień spadał nawet z 30 do 25 proc. Stąd to, co odnotowaliśmy wczoraj, jest bardzo niepojącym sygnałem, tym bardziej, że liczba badań wykonanych w niedzielę (...) przekroczyła 40 tys., co tak naprawdę zdarzyło się tylko w szczycie drugiej fali - powiedział.
Niedzielski zapowiedział, że rząd będzie uważnie przyglądał się temu, jak sytuacja będzie wyglądała w najbliższym czasie.
- Jeżeli będziemy mieli rzeczywiście do czynienia z realnym, dużym przyspieszeniem dynamiki zachorowań, to oczywiście konsekwencją tego będą decyzje, które będziemy podejmowali co do obostrzeń w skali całego kraju. Jeżeli ta obserwacja, która miała miejsce wczoraj, jest tylko takim wyjątkiem - bo o tym oczywiście przekonamy się jutro i pojutrze - to wtedy możemy rozważać jeszcze scenariusze regionalne. Ale o tym, co zrobimy, będzie decydowała dynamika rozwoju zachorowań w ciągu najbliższych dni - powiedział.
Źródło: Interia
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Tyle to ja wiem bez wypowiedzi ministra. Nic nowego nie napisaliście.
Chüjniã z grzybniå i patatajniâ .
Dlaczego wcześniejszego komentarza nie publikujecie
Raz otwierają puźniej zamykają. Puźniej otwierają i znów zamykają. Nikt nie przewiduje konsekwencji swoich decyzji ani w jedną ani w drugą stronę. Niech się ktoś zastanowi co robi i jakie to ma konsekwencje. Trzeba wybrać strategie albo walka z pandemią albo ratowanie tańszym kosztami firm. Jeszcze jedno w Skierniewicach jest basen, oczywiście na basenie zatrudnieni tylko znajomi Prezesa i Przyjaciele Pana Prezydenta Skierniewic bądź radnych itp. oprócz ratowników pracownicy bez kompetencji wymyślone stanowiska pracy, dyrektor jest tyłka po to aby legalnie mu przelewać wypłaty, on sam nie zna żadnych obowiązków bo nikt mu ich nie dał, ma siedzieć i brać kasę. Biuro to posta do nieba tam iakieś dokumenty trzeba przecież wypełniać sprawy skarbowe zus wypłaty księgowość itp. wiadomo o co chodzi. Ale żadna z Pań nie ma tak dobrze jak dyrektor bo tych spraw w zakładzie niestety nie da się pominąć. Musiała by być chociaż jedną kompetentna osoba która by ogarniał temat. Panie pracują za naprawdę godne pieniążki. Ze względu na to, że nierobią to muszą być osoby z zewnącz które to za nie zrobią przychodzą sprawdzają cyrk i prostują i tak od wielu lat. Moje pytanie dla czytających czy na taki zakład powinny być środki finansowe państwowe przeznaczane, jeśli taki zakład jest miejski, jest finansowany z kasy miasta i jest taki całokształt tego zakładu(nawet lodowisko które każdy wiedział, że nigdy nie będzie otwarte a było tylko otwarte tylko po to aby można było rozpisać godziny pracy dla pupili, nie zważając na koszty straty glikolu, energia po sowitych stawkach itp. To powtarzam pytanie czy Prezydent Skierniewic i podległe mu spółki powinny dostawać dofinansowanie z budżetu państwa, jeśli roztrwania pieniądze miasta w Skieniewiczanie mu w tym dają poparcie to ich sprawa, ale budżet Państwa to przecież nasza wszystkich sprawa. Pozdrawiam