Pogoda teraz: 15°C | umiarkowane opady deszczu
Reklama
Dożynki w św. Duchu
W kościele pw. Świętego Ducha w Łowiczu odbyły się w niedzielę 4 września uroczystości dożynkowe.
Uroczystą procesją rozpoczęły się uroczystości dożynkowe w kościele pw. Świętego Ducha w Łowiczu. Jak co roku uczestniczyli w nich mieszkańcy wsi należących do parafii: Ostrowa, Szczudłowa, Dąbkowic Górnych i Dolnych, Pilaszkowa oraz Otolic. Tegorocznym gospodarzem wydarzenia wieńczącego ukończenie żniw oraz prac polowych była wieś Ostrów, zaś zaszczytną funkcję starościny i starosty pełnili jej mieszkańcy państwo Ewa i Janusz Kałuccy.
W procesji niesiono plony tegorocznych zbiorów. Okazały wieniec ze zbóż, traw, kwiatów i jarzębiny wykonali mieszkańcy wsi, będącej gospodarzem dożynek. Darami dziękczynnymi były także owoce i warzywa, miód oraz bochny chleba , które z złożyli sołtysowie wsi.
Uroczystą mszę świętą celebrował proboszcz parafii ks. Władysław Moczarski. W wygłoszonym kazaniu przypomniał , że składanie wieńców na koniec prac polowych, prośby o Boże błogosławieństwo na dalszy trud mają już ponad tysiącletnią tradycję . Podkreślił również , że za ten wysiłek należy rolnikom podziękować i pamiętać o nich w codziennej modlitwie. Na zakończenie mszy ks. proboszcz udzielił wszystkim mieszkańcom wsi błogosławieństwa Bożego.
Po uroczystości w kościele wszyscy przybyli mogli skorzystać z przygotowanych przez mieszkańców wsi smakołyków. Na stołach ustawionych na dziedzińcu kościoła pojawiły się m.in. ciasta, miód, chleb ze smalcem.
Reklama
Komentarze opinie
Podziel się swoją opinią
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Reklama
Wideo Lowicz24.eu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
[quote name="Arab"]Nic mnie tak tu nie wkurza jak to wyskakujące święto róży.[/quote]A mnie chyba jeszcze bardziej.
Nic mnie tak tu nie wkurza jak to wyskakujące święto róży.
ło matuchno alesta sie baby poprzebierały, żadnej poznać nie mogę. A tak na przyszłosc....to nie znosta ksiendzom tyle chleba, bo łony je do BN będą konsumować....Kiełbasy wincy...Przesz kiełbase też robita
ło motko ale się najadłam. a tak na przyszłość to może by łaskawie pomyśleć o odwiezieniu gości z innych dzielnic a nie rozejść się do domostw. zostałam z dwoma torbami posiłków na środku miasta !!!!!!p.s.: nawet nie widać mojej kulistości na zdjęciu
litości , nawet w nazwiskach błędy