
Na szczęście choć na kilkanaście godzin ustał porywisty, huraganowy wiatr, który narobił wiele szkód w naszym regionie. Jednostki straży pożarnej pracują non-stop. Usuwają powalone drzewa, zabezpieczają zerwane linie energetyczne, a także elementy konstrukcyjne budynków, które mogą zagrażać zdrowiu lub życiu.
Drugi dzień strażacy z terenu powiatu łowickiego usuwają skutki wichury.
Tylko wczoraj (17 lutego), do godz. 20.00 strażacy PSP i OSP z terenu powiatu łowickiego wyjeżdżali 228 razy do zdarzeń związanych z usuwaniem skutków nawałnicy przechodzącej przez powiat łowicki.
- W działaniach uczestniczyło 250 strażaków Państwowej Straży Pożarnej oraz jednostki Ochotniczych Straży Pożarnych. Zdarzenia dotyczyły głównie uszkodzonych i zerwanych dachów zarówno z budynków mieszkalnych jak i gospodarczych – 164 zdarzenia - informuje zespół prasowy KP PSP w Łowiczu. - Kolejne interwencje dotyczyły usuwania połamanych i powalonych drzew oraz uszkodzonych linii energetycznych – 64 zdarzenia. W jednym z gospodarstw w gm. Bielawy w wyniku porażenia prądem zginęło 10 sztuk bydła.
Jak poinformował rzecznik prasowy Komendy Państwowej Straży Pożarnej w Łowiczu Tomasz Ledzion, to znacznie więcej niż w styczniu, gdy po nawałnicy było ich niespełna 80.
Na budynkach mieszkalnych strażacy interweniowali 63 razy w tym w 12, gdzie dach został całkowicie zerwany i 51 gdy został uszkodzony.
Z kolei na budynkach gospodarczych: w 30 przypadkach interwencje dotyczyły całkowicie zerwanych dachów, zaś 71 zostało uszkodzonych.
Pozostałe interwencje dotyczyły przewróconych bądź pochylonych drzew oraz oberwanych konarów.
Na szczęście do tej pory nie było osób poszkodowanych.
A najgorsze jest to, że wichura ma znów uderzyć już jutro.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie