Dwa pożary w Łowickiem. Jedna osoba poszkodowana, starty szacowane na ok. 150 tys. zł

Strażacy z PSP w Łowiczu i kilku jednostek OSP z powiatu łowickiego walczyli w poniedziałek (25 lutego) z pożarami budynku garażowego w Brzozowie oraz budynku mieszkalnego w Starych Grudzach. W drugim zdarzeniu ucierpiał 68-letni mężczyzna.

Pierwszy z pożarów wybuchł w Brzozowie (gmina Bielawy). Dyżurny łowickiej straży pożarnej otrzymał zgłoszenie około godziny 2.

Na miejscu strażacy zastali objęty ogniem murowany budynek, podzielony na pięć boksów garażowych. Pomiędzy nimi wydzielona była część gospodarcza, w której znajdował się kurnik i gołębnik.

Całkowitemu spaleniu uległy m.in. pojazdy znajdujące się w garażu: fiat panda, opel meriva i ford transit, skuter, pięć rowerów, składowany ekogroszek, a także drewniana konstrukcja dachu i instalacja elektryczna budynku. Częściowemu opaleniu uległ ciągnik rolniczy i maszyny, nie udało się uratować 50 kur i takiej samej ilości gołębi.

Przypuszczalną przyczyną pożaru był stan awaryjny instalacji elektrycznej w jednym z pojazdów osobowych. Szacowana wartość strat to 127 tys. zł. Z pożarem przez około 4 godziny walczyło blisko 30 strażaków z PSP w Łowiczu i okolicznych OSP.

Z kolei o godzinie 9:45 wpłynęło zawiadomienie o pożarze domu w Starych Grudzach (gmina Łyszkowice). Płomienie objęły dwa pomieszczenia budynku mieszkalnego. W zdarzeniu ucierpiał 68-letni mężczyzna. Do czasu przyjazdu karetki pogotowia strażacy udzielili mu pomocy medycznej.

- Mężczyzna w stanie poważnym został przetransportowany śmigłowcem LPR do specjalistycznego szpitala w Łęcznej - informuje st. kpt. Arkadiusz Makowski, komendant powiatowy PSP w Łowiczu. Poszkodowany doznał poparzenia m.in. brzucha, kończyn oraz dróg oddechowych.

Prawdopodobną przyczyną pożaru był niedopałek papierosa. Spaleniu uległo wyposażenie pomieszczeń: łóżko, dwie szafy i komoda, opaleniu uległy ściany.

Straty oszacowano na około 23 tys. zł. Z żywiołem walczyło 16 strażaków z PSP w Łowiczu oraz OSP w Łyszkowicach i Gzince. Ich działania potrwały blisko 2,5 godziny.

Fot. OSP KSRG Łyszkowice