
Dziś, 16 czerwca o godz. 9.00 w reżimie sanitarnym rozpoczął się egzamin ósmoklasisty, który potrwa trzy dni. Egzamin pierwotnie miał rozpocząć się 21 kwietnia.
71 uczniów ze Szkoły Podstawowej nr 2 im. Adama Mickiewicza przystąpiło dziś do egzaminu ósmoklasisty. Uczniowie rozlokowani zostali w 6 salach.
Dziś zmierzą się z testem z języka polskiego, w środę z matematyki (17 czerwca), a w czwartek (18 czerwca) z języka obcego.
Warto dodać, że podobnie jak tegorocznych maturzystów, uczniów ósmych klas szkół podstawowych będzie obowiązywał reżim sanitarny.
- "Pierwsi uczniowie weszli do szkoły już o godzinie 7.45. Uczniowie na terenie szkoły muszą przebywać w maseczkach, będą mogli zdjąć je dopiero w ławce. Każdy musi zdezynfekować ręce oraz posiadać swoje własne przybory" - powiedziała Ewa Chudzyńska, dyrektor Szkoły Podstawowej numer 2 w Łowiczu.
Uczniowie, którzy z przyczyn zdrowotnych nie podejdą do egzaminu, będą mogli napisać go w lipcu.
Wyniki egzaminu ósmoklasisty zostaną ogłoszone 31 lipca.
Przypomnijmy, że egzamin ósmoklasisty to konsekwencja wprowadzenia reformy edukacji - wydłużenia nauki w szkołach podstawowych z sześciu do ośmiu lat. Przeprowadzany jest po raz drugi - w ubiegłym roku uczniowie zdawali go po raz pierwszy.
Dziękujemy szkole SP 2 za udostępnienie zdjęć.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Procedury egzaminacyjne pozwalają na to, aby w sali egzaminacyjnej znajdował się reporter tudzież przedstawiciel mediów? Obawiam się, że to nadużycie może zakończyć się unieważnieniem egzaminu.
Zdjęcia zrobione były przez pracownika szkoły. Nikt z zewnątrz do szkoły nie wchodził. Może trzeba się najpierw wszystkiego dowiedzieć zanim zacznie się siać zamęt i straszyć unieważnieniem egzaminu
Może ten pracownik wytłumaczy czemu uczniowie siedzieli w tych maskach skoro zgodnie z procedurami,zajmując miejsce można już zdjąć maseczkę. Może trzeba się najpierw wszystkiego dowiedzieć zanim zacznie się siać zamęt i straszyć uczniów.
Najbardziej nieprzyjazna szkoła dla ucznia krzyki na dzieci, brak komunikacji z dyrektorstwem, liczy się tylko nauką kiedy pojawia się problem nikt nic nie widzi rozmowy z rodzicami podkreślają tylko jedno to już nie jest dawna szkoła coraz gorzej się i niej mowi
To nie krzyki na dzieci tylko bardziej wyraziste, w swej ekspresji, przekazywanie informacji uczniom przez profesjonalną kadrę nauczycielską. Może trzeba się najpierw wszystkiego dowiedzieć zanim zacznie się siać zamęt i straszyć uczniów.