
W piątek, 11 kwietnia, członkowie Grupy Mundurowej Zespołu Szkół Technicznych im. 10 PP w Łowiczu wraz z opiekunami Grupy Ewą Wieczorek i Radosławem Gosławskim, odbyli coroczne ćwiczenia z żołnierzami na terenie 92 Batalionu Lekkiej Piechoty w Kutnie.
W ramach ćwiczeń uczniowie, podzieleni na 4-osobowe zespoły, zmieniali swoją lokalizację maszerując z kompasem na azymut. Na wyznaczonych pozycjach czekali na nich wojskowi instruktorzy, którzy wyznaczali grupom konkretne zadania:
Wyznaczanie trasy i marsz na azymut wymagał poznania kompasu i busoli. Kompas składa się z igły magnetycznej (czyli małego podłużnego magnesu ułożonego na pionowej osi) oraz róży kompasowej (czyli tarczy z podziałką kątową).
Busola jest bardziej rozbudowana i posiada dodatkowo wyskalowany obrotowy limbus (obrotowy pierścień z podziałką w stopniach), przyrządy celownicze (muszka i szczerbinka) ułatwiające pomiar kątów przy wyznaczaniu azymutu oraz lusterko, które pozwala na jednoczesne celowanie i kontrolowanie wskazań igły magnetycznej.
Uczniowie ćwiczyli prawidłowe wyznaczanie kierunku marszu - wymagało to również pewnej znajomości matematyki.
Uczniowie dowiedzieli się także, jakie są sposoby rozpalania ognia w warunkach polowych, m.in. kora brzozowa która jest doskonałą rozpałką, ponieważ jest nasączona olejkami eterycznymi i sprawdza się nawet przy deszczowej pogodzie. Jest dostępna praktycznie w każdym lesie w naszym klimacie. Wystarczy zerwać z pnia brzozy płaty kory i rozdrobnić je na jak najcieńsze włókna. Korę i suchą trawę należy podpalać za pomocą potarki i hubki.
Uczniowie poznali też sposoby określania kierunków świata bez pomocy kompasu. Przykłady takich metod: ptaki budują dziuple najczęściej po wschodniej stronie drzew, mech rośnie na północnej stronie głazów i pni, korony drzew rozpościerają gałęzie i są bardziej bujne od strony południowej, dłuższy bok mrowiska wskazuje kierunek południowy, a krótszy – kierunek północny.
Podczas pozorowanego wyciągania rannego z pola walki, czy czołgania się ze skrzynią z amunicją, uczniowie musieli zmierzyć się z „pogodą taktyczną”, która nie ułatwiała czołgania się po mokrej ziemi czy trawie.
Mimo deszczowej i chłodnej aury nikt z „żołnierzy” Grupy Mundurowej nie narzekał, humory dopisały i wszyscy chętnie w przyszłym roku powrócą do Kutna.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie