
Jesień to czas, kiedy w wielu domach widać koszyki pełne grzybów, a zapach smażonych podgrzybków czy marynowanych maślaków staje się nieodłącznym elementem kuchni. Niestety, w tym roku na terenie powiatu łowickiego grzybów jest wyjątkowo mało.
W sobotę, 4 października, na łowickim targowisku spotkaliśmy zaledwie trzech sprzedawców oferujących grzyby.
Dwie mieszkanki podłowickich wsi przyznały, że zbierają blisko domu, ale ze względu na suszę w lasach grzybów jest jak na lekarstwo. – Trzeba się naprawdę nachodzić, żeby znaleźć upragnione borowiki czy podgrzybki – mówiły. W sprzedaży miały m.in. podgrzybki, maślaki i jedno opakowanie prawdziwków.
Opakowanie maślaków – 14 zł, podgrzybków – 15–16 zł i prawdziwków – 20 zł.
Choć grzybów było niewiele, kupujących nie brakowało. Grzyby znikały w mgnieniu oka – zwłaszcza maślaki. – To najlepsze na sos! Już wiem, co dziś będzie na obiad – śmiała się pani Krystyna, która kupiła aż trzy opakowania.
Na targu spotkaliśmy także małą Jagódkę z gminy Kocierzew Południowy, która przyszła z mamą. Dziewczynka, uczennica I klasy, zbiera grzyby od najmłodszych lat i zawsze przeznacza je na sprzedaż. – W tym roku zbieram na wyjazd do Zakopanego na sanki – przyznała z uśmiechem. W poprzednich latach za zarobione pieniądze udało jej się kupić m.in. wymarzonego psa.
Jagódka i jej mama grzybów szukają aż w lasach pod Gostyninem, oddalonym o prawie 50 km, gdzie – jak mówią – jest ich więcej niż w powiecie łowickim. Oprócz świeżych podgrzybków oferowały także słoiczki z własnoręcznie marynowanymi grzybkami.
Choć obecnie w lasach pusto, specjaliści uspokajają: główny wysyp grzybów ma dopiero nadejść. Październik zapowiada się obiecująco, a jeśli dopiszą opady, grzybobranie może potrwać nawet do listopada.
Czy tym razem aura pozwoli grzybiarzom nacieszyć się jesiennym sezonem? O tym przekonamy się w najbliższych tygodniach.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie