Koronawirus. Kolejny DPS w Łódzkiem stoi pusty

Od kilku tygodni słychać o kolejnych dramatach w domach pomocy społecznej. Tylko w województwie łódzkim ewakuować trzeba było dwie placówki: w Drzewicy i Kleszczowie. Jeszcze w poniedziałek, 20 kwietnia wydawało się, że podobny scenariusz może czekać dom opieki w Skierniewicach. Zakażona koronawirusem była jedna z pielęgniarek.

W czwartek, 23 kwietnia Dom Opieki w Skierniewicach, został objęty kwarantanną, a kadra i personel zostali przebadani na koronawirusa. Na szczęście zakażenie wykryto jeszcze zanim wybuchło kolejne ognisko pandemii. Zakażona okazała się być jedna osoba - to 90-letnia pensjonariuszka, która jest w dobrym stanie i zakażenie przechodzi bezobjawowo. Kobieta została przewieziona do szpitala im. Biegańskiego w Łodzi.

Pensjonariusze i pracownicy DPS w Skierniewicach także zostali poddani testom. Tutaj zakażone są dwie osoby. Pensjonariusz, u którego wykryto koronawirusa, został przetransportowany do szpitala w Łodzi. Druga osoba to pracownik DPS-u, który w chwili podejrzenia zarażeniem został odsunięty od pracy i natychmiast przebadany. - Osoba ta jest izolowana w warunkach domowych. Czuje się dobrze, przechodzi zakażenie bezobjawowo - poinformowała Justyna Łukasik, dyrektor Powiatowego Inspektoratu Sanitarnego w Skierniewicach. W DPS przebywa aktualnie 56 osób i 13 osób z personelu, które zgodziły się na pozostanie w placówce z własnej woli.

W środę, 22 kwietnia zakończyła się ewakuacja Domu Pomocy Społecznej w Kleszczowie (woj. łódzkie). Koronawirusa potwierdzono tam u 51 podopiecznych i czterech członków personelu, w tym duchownych, którzy regularnie odprawiali msze święte w miejscowym kościele. Ognisko zakażeń wykryto w placówce po tym, jak w szpitalu na COVID-19 zmarła pensjonariuszka z tego domu opieki. Pensjonariusze zostali przetransportowani do szpitali: w Zgierzu, Łodzi, Bełchatowie i Radomsku. Obiekt został zamknięto do dnia 05 maja.

Dramatyczna sytuacja jest też  w Domu Pomocy Społecznej w Głownie, gdzie u 14 osób testy potwierdziły koronawirusa. Wszystko zaczęło się we wtorek (21 kwietnia), kiedy test laboratoryjny potwierdził zakażenie COVID-19 u jednego z pensjonariuszy, który następnie trafił na izolację. W środę (22 kwietnia) rano wymazy do badań pobrano pracownikom, także tym, którzy nie przebywają obecnie w placówce, ale mieli z nią kontakt pracując na wcześniejszych zmianach i mieszkańcom DPS.
W czwartek (23.04) późnym wieczorem do ośrodka spłynęły wyniki, w Zgierzu zebrał się sztab kryzysowy. Chorzy zostali przetransportowani do szpitala im. Biegańskiego w Łodzi. Trwa oczekiwanie na kolejną partię wyników. W sumie w DPS-ie w Głownie pobrano 65 próbek.

Najbardziej dramatyczne chwile przeżyli pensjonariusze i pracownicy  DPS w Drzewicy. Tu cała historia rozpoczęła się 3 kwietnia a dopiero w środę, 15 kwietnia DPS w Drzewicy został  ewakuowany. W sumie chorobę COVID-19 zdiagnozowano u 78 osób - 45 pensjonariuszy i 33 pracowników. Pensjonariusze zostali przewiezieni do szpitali w Bełchatowie, Radomsku i Tomaszowie.