
Z okazji zakończenia roku szkolnego na terenie parafii katedralnej zorganizowano rodzinny piknik. Rodzice przygotowali przedstawienie-niespodziankę dla dzieci, a trzynaście drużyn wzięło udział w zawodach o puchar proboszcza.
Niedzielny (25 czerwca) piknik odbył się na placu przed domem parafialnym. Uczestników spotkania przywitał proboszcz ks. Dariusz Kuźmiński.
Pierwszym punktem programu było przedstawienie-niespodzianka dla dzieci. W aktorów wcielili się dorośli parafianie wspólnie z wikariuszem ks. Pawłem Olszewskim, który zagrał głównego bohatera – chłopca szukającego odpowiedzi na pytanie „co jest najważniejsze w życiu?”.
Każde ze zwierząt występujących w przedstawieniu miało inną odpowiedź, ale chłopiec nie potrafił pojąć żadnej z nich. Dopiero słowa ojca, który wskazał na miłość, trafiły do serca młodzieńca.
Po przedstawieniu odbył się pokaz sztuk walki i samoobrony w wykonaniu trenera i młodych zawodników łowickiego klubu Feniks. Kolejnym elementem pikniku były rodzinne zawody.
Do rywalizacji stanęło 13 zespołów, które musiały wykonać kilka zadań na czas. Wśród konkurencji znalazły się m.in. bieg w nartach, wyścig w workach, odbijanie piłki rakietą, rozwiązanie sudoku czy mały sprawdzian z geografii, polegający na wskazaniu na mapie wylosowanego państwa.
Dla najlepszych ekip przygotowano puchary, choć w tym konkursie tak naprawdę nie było wygranych i przegranych.
- Każdy wygrał, ponieważ był to wspólnie spędzony czas w rodzinnym gronie. Poprzez konkurencje chcieliśmy pokazać, że w rodzinie ważna jest współpraca i każdy jest potrzebny – przyznaje ks. Paweł Olszewski.
Podczas pikniku na najmłodszych czekała dmuchana zjeżdżalnia, a o poczęstunek zadbali parafianie.
Ks. Paweł Olszewski wyraża wdzięczność osobom, które zaangażowały się w organizacje pikniku oraz skorzystały z zaproszenia do zabawy i integracji, mimo innych wydarzeń odbywających się w tym czasie w mieście.
Wikariusz cieszy się, że wśród parafian są osoby, które ukazują wartość rodziny i mogą być świadectwem dla innych.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Nikt wcale nikomu nie zabrania zakładać rodziny czy płodzić potomstwo. Chcesz to zakładaj, droga wolna. Kiedyś nie było ani 500 ani 800 plus i jakoś też były rodziny. Wynajdywanie wrogów na siłę to tylko oznaka słabości. Brać się do pracy! Natomiast ksiądz to powinien mieć albo żonę i dzieci albo męża i będziemy kwita.
Ale tlumy