
W parafii Świętego Ducha w Łowiczu odbył się wieczór uwielbienia. W modlitewnym spotkaniu uczestniczyły osoby w różnym wieku, od kilkuletnich maluchów po seniorów. Chętni mogli skorzystać z indywidualnej modlitwy wstawienniczej.
Modlitwę i głoszenie na piątkowym (20 maja) spotkaniu poprowadził ks. Marcin Moks, wikariusz tutejszej parafii, a o oprawę muzyczną zadbali Ania Grzegorzewska i Maciek „Qrczak” Białek.
- Z modlitwą uwielbienia chodzi o to, żebyśmy stanęli przed Bogiem, który nas kocha, jak małe dziecko. Nie zważając na to, co się dookoła nas dzieje. Żebyśmy na maksa byli skoncentrowani na Nim - podkreślił ks. Moks na początku modlitewnego wydarzenia.
Kapłan zauważył, że najczęściej modlimy się prosząc o coś Boga, rzadziej przepraszając Go lub dziękując. Natomiast podczas uwielbienia oddaje się Stwórcy cześć i chwałę tak po prostu, a nie dlatego, że coś dla nas zrobił.
Na 1,5-godzinnej modlitwie przed Najświętszym Sakramentem trwała młodzież przygotowująca się do bierzmowania, dorośli, seniorzy, a nawet rodzice z małymi dziećmi.
Chętni mogli skorzystać z indywidualnej modlitwy wstawienniczej. Polegała ona na tym, że grupa kilku osób zanosiła Bogu intencje tych, którzy poprosili o duchowe wsparcie.
Wieczorne spotkanie zostało zorganizowane przez wspólnotę parafialną „Nowe Życie”.
Grupa spotyka się na adoracji i uwielbieniu w każdy pierwszy piątek miesiąca po Mszy św. o godz. 18.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Średniowiecze.
A ty pewnie oświecony w onucach.
Ludzie to czasem mają pokręcone hobby. Jeden zbiera puszki po piwach, drugi biega do kościoła.
Twoje hobby to dłubanie w nosie.
To zydowska religia.ja wybieram budyzm zen BANZAJ