
Laureatem tegorocznej Nagrody Literackiej "Nike" został Jerzy Jarniewicz za książkę "Mondo cane".
- Odbieram tę nagrodę jako nagrodę dla poezji - zaczął swoją przemowę po ogłoszeniu wyników Jerzy Jarniewicz.
- Dla tej poezji, która może być kołem ratunkowym, tej poezji którą... no ilu z nas czyta poezję? Tylu, ilu było poległych pod Termopilami, chyba niewiele więcej. Może od jutra będzie dzięki tej nagrodzie o 10 procent więcej, do czego namawiam - kontynuował.
Później przyznał, że woli dziękować ludziom osobiście, by o nikim w takiej sytuacji nie zapomnieć, ale wszystkich ma w sercu.
Jerzy Jarniewicz urodzony 4 maja 1958 roku w Łowiczu, jest filologiem angielskim, profesorem nauk humanistycznych, poetą, krytykiem literackim i tłumaczem (głównie literatury anglojęzycznej, m.in. Jamesa Joyce’a, Philipa Rotha, Craiga Raine’a).
Jego tomik jest pierwszą od sześciu lat - i szóstą w ogóle - książką poetycką nagrodzoną Nike przez jury.
Do Nagrody Literackiej Nike są nominowane wszystkie gatunki literackie. W tym roku w finałowej siódemce znalazły się trzy powieści, jeden tom poetycki, esej, biografia i reportaż historyczny.
Nagroda Literacka "Nike" w tym roku została wręczona po raz 26. Zwycięzca konkursu organizowanego przez "Gazetę Wyborczą" i Fundację Agory o tytuł najlepszej książki roku otrzymuje 100 tys. zł i statuetkę projektu Gustawa Zemły.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Pani Redaktor, ładnie napisane. Fajnie by było, gdyby dumni księżacy docenili swojego krajana, a nie tylko wycinanki i łowicki folklor.
Racja. Nawet nie wiedziałem że mamy takie pisarza z naszego miasta.
Jerzy Jarniewicz nie jest łowiczaninem, a jedynie urodził się w Łowiczu. Tak wyszło, o czym mi kiedyś powiedział, a znamy się od 30 lat. Był i jest łodzianinem. Łowiczanin w polszczyźnie to mieszkaniec Łowicza.