Piotr Maj, mieszkaniec gminy Lipce Reymontowskie odszedł 7 grudnia br. w otoczeniu najbliższej rodziny. Był wspaniałym człowiekiem, mężem i ojcem dwójki małych dzieci.
Jego śmierć była ogromnym ciosem dla całej rodziny. Chcąc okazać wparcie w trudnym czasie i choć odrobinę pomóc w codziennych zmaganiach Milenie, żonie Piotra – rodzeństwo i przyjaciele – zwrócili się o pomoc i wpłatę na tej zbiórce.
Link do zbiórki: https://pomagam.pl/b8trgg

Piotr odszedł w wieku 33 lat, po tragicznym wypadku jakiemu uległ 1 grudnia wieczorem wracając po pracy do swoich najbliższych.
Pozostawił żonę Milenę, pięcioletniego synka Fabiana oraz półtoraroczną córkę Klarę. Pani Milena pracuje w Łyszkowicach. Tutaj też dzieci uczęszczają do przedszkola i szkoły.
- Milena i Piotr niedawno ukończyli swój dom, na który tak ciężko oboje pracowali. Niezliczone nadgodziny i poświęcenie pozwoliły ich dzieciom na mieszkanie w domu, wypełnionym radością i miłością. Niestety ta wizja po śmierci Piotra, jest zagrożona. Podobnie wspólne plany i marzenia zapewnienia dzieciom tego co najlepsze, pokazania świata i spełnienia dziecięcych marzeń – z jednej przyczyny: zderzenia z brutalną rzeczywistością, dokumentami, przepisami a przede wszystkim kosztami życia jako samotna matka. To przed Mileną stoi teraz olbrzymie wyzwanie wychowania samotnie Fabiana i Klary oraz zapewnienie im dobrego i stabilnego życia bez taty. Chcemy, aby w tej drodze, która ją czeka, czuła wsparcie i miała zapewnione bezpieczeństwo finansowe, przynajmniej przez jakiś czas. - czytamy w opisie zbiórki.
Sprawmy by nadchodzące Święta były choć odrobinę radośniejsze dla najbliższych Piotra.
Najbliżsi Piotra będą wdzięczni za każdą wpłatę a całość zebranych pieniędzy zostanie przekazana jego żonie.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Przyjaciele są od tego aby pomóc, a nie prosić nieznajomych o pomoc. Założenie zrzutki zajmuje 15 minut i to nie jest pomoc.
To nie pomagaj, obyś ty nigdy nie by/a w potrzebie albo ktoś z twoich bliskich..
Życzę Tobie abyś w chwili trudu otrzymał choćby taką, według Ciebie żadną pomoc, od swoich najbliższych. Mam nadzieję, że wiesz co mówisz , bo doświadczyłeś porównywalnej w życiu straty.
W punkt ????????
Szkoda chłopaka ale prawda jest taka że przechodził przez jezdnię w niedozwolonym miejscu naraził siebie i kierowców który mógł odbić i uderzyć np. w jakiś słup lub barierki
Kto będzie chciał to pomoże to nie jest przymusowe więc nie wiem po co piszesz za wszystkich że niech znajomi pomagają większość myśli odwrotnie niż ty
Polisa na życie gdy masz rodzinę! Na kwotę przynajmniej 5 lat swoich zarobków