
Maciej Wyszogrodzki - piłkarz grający obecnie w I - ligowej Wiśle Płock, wcześniej reprezentujący łowickiego Pelikana. Ten 23 - letni zawodnik zadebiutował w barwach ?Nafciarzy? w sierpniu 2008 roku, od tego momentu stał się filarem pomocy w swoim klubie...
W sezonie 2008/09 wystąpił 24 razy w czym 16 meczów rozegrał w pierwszej jedenastce, strzelił razem cztery gole. Piłkarz przymierzany swego czasu do największych zespołów ekstraklasy. Zainteresowana Maćkiem była Legia Warszawa czy Wisła Kraków, z Jagiellonią Białystok miał nawet podpisany kontrakt przedwstępny, w ostateczności jednak nie został on sfinalizowany. Kariera Macieja Wyszogrodzkiego rozwija się w zawrotnym tempie. W przyszłości miejmy nadzieję go zobaczyć w którymś z klubów ekstraklasy, a być może nawet w koszulce z orzełkiem na piersi?
Bartłomiej Prus - Jesteś wychowankiem naszego Pelikana, od sierpnia 2008 roku reprezentujesz I - ligową Wisłę Płock, Maciej jak podsumujesz swoje występy na jesieni w barwach ?Nafciarzy??
Maciej Wyszogrodzki - Za trenera Kubickiego, który prowadził nas od początku sezonu wszystko przebiegało dobrze. Na 13 meczów, 10 spotkań grałem od pierwszej minuty. Później były już niespecjalne wyniki w lidze. Kibice i zarząd domagali się lepszej gry, ale jak to w piłce bywa, nie wszystko czego się chce można osiągnąć. Zmienił się trener i w tych ostatnich meczach grałem trochę mniej, ogólnie jednak jestem zadowolony z rundy.
B.P - W Wiśle grasz już ponad 1,5 roku, po tak długim czasie zdążyłeś się już chyba zaaklimatyzować?
M.W - Przyszedłem do Wisły Płock z Pelikana Łowicz, te miasta są dość blisko siebie więc nie miałem większego problemu. Kibice i koledzy z drużyny przyjęli mnie bardzo sympatycznie, tym bardziej że są w Wiśle zawodnicy którzy kiedyś grali w Pelikanie, tacy jak choćby Artur Wyczałkowski, który bardzo pomógł mi wkomponować się w zespół.
B.P - W Płocku na pewno czuje się żal z powodu gry Wisły w I lidze a nie w Ekstraklasie, nie ciąży na zespole presja awansu na wyższy poziom, gry z najlepszymi?
M.W - W Wiśle, po spadku drużyny do zaplecza ekstraklasy, kibice co roku domagają się awansu, ale niestety nie wszystko przychodzi nam tak łatwo. Jeśli gra się nie układa z trybun często lecą bluźnierstwa i wyzwiska w stronę zawodników. Kibic jednak powinien być na dobre i na złe z zespołem i w każdej sytuacji wspierać piłkarzy.
B.P - Jeszcze dwa lata temu byłeś przymierzany do Jagielloni Białystok a nawet do Wisły Kraków, nie żałujesz teraz że nie grasz w którymś z tych klubów?
M.W - Idąc do Jagielloni miałem już podpisaną przedwstępną umowę, byłem nawet na zgrupowaniu z klubem. Trener jednak postawił mi sprawę jasno, powiedział że jeśli wypali mu transfer Roberta Szczota do drużyny, wtedy ja będę miał ciężko wbić się do pierwszego składu. Postanowiłem więc przejść do innego klubu i grać regularnie zamiast siedzieć na ławce rezerwowych w Białymstoku.
B.P - Traktujesz Wisłę Płock jako jedynie przystanek w karierze, masz wyższe cele?
M.W - Tak, moim marzeniem na dzień dzisiejszy jest zagrać w ekstraklasie, taki sobie postawiłem cel. Mam jeszcze ważny kontrakt z Wisłą 1,5 roku, po wypełnieniu tego kontraktu może poszukam nowej drużyny. Oczywiście, o ile wcześniej uda mi się zagrać jakąś rewelacyjną rundę, wtedy być może zgłoszą się kluby i wykupią mnie z Wisły?nie będę się długo zastanawiał.
B.P - Nie chciałbyś grać w Legii, wspólnie z Maćkiem Rybusem? Dobrze by było zobaczyć w akcji ?Łowickie skrzydła?.
M.W - No wiadomo, że Legia Warszawa jest jednym z najlepszych klubów w Polsce. ?Ryba? od dłuższego czasu jest w Legii, zaaklimatyzował się. Ja też już byłem bliżej niż teraz podpisania umowy z Legią Warszawa i mam nadzieję że te rozmowy transferowe powrócą za jakiś czas. Nie wykluczone, że w przyszłości nie stworzymy z Maćkiem jakiegoś duetu na skrzydłach w pomocy.
B.P - Obecnie twój klub zajmuje odległą pozycję w I lidze, niestety w strefie spadkowej, jak myślisz, dacie radę się utrzymać?
M.W - Na jesieni zostawiliśmy dużo walki na boisku, graliśmy od pierwszej do ostatniej minuty, co prawda zajmujemy w tym momencie miejsce spadkowe, ale myślę że to się zmieni i to już w pierwszych kolejkach rundy rewanżowej.
B.P - Wiele osób pamięta cię, jak grałeś w naszym Pelikanie, co chciałbyś powiedzieć łowickim kibicom?
M.W - Kibice pamiętają mnie jak rozgrywałem mecze jeszcze przy ulicy Starzyńskiego, dziękuję im za tę pamięć. Chciałbym żeby wspierali mnie jak najdłużej. Ja postaram się odwdzięczyć jak najlepszą grą i jak największą ilością bramek.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie