
Mieszkańcy Mokrej Prawej pod Skierniewicami jeszcze długo będą pamiętać o wybuchu gazu, który pod koniec ub. roku zniszczył dom ich sąsiadów. W eksplozji ciężko ranni zostali: 54-letni mężczyzna i 56-letnia kobieta.
Poszkodowani zostali zabrani przez śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego: mężczyzna trafił do szpitala w Skierniewicach, skąd został następnie przetransportowany do Grodziska Mazowieckiego, natomiast kobieta trafiła do Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich. W czasu wybuchu w domu była również 77-latka, ale szczęśliwe nic jej się nie stało. Eksplozja doprowadziła do ogromnych zniszczeń, a cała górna kondygnacja budynku uległa zawaleniu - obiekt nadawał się tylko do rozbiórki.
Poszkodowana w wybuchu gazu w Mokrej Prawej 56-latka doznała poparzeń trzeciego stopnia obejmujących około 30% powierzchni ciała, w tym drogi oddechowe. Z kolei mężczyzna doznał złamania obu nóg, pęknięcia dwóch kręgów w kręgosłupie i złamania biodra.
Syn obydwojga rannych wspomina, co działo się po wybuchu.
- Gdy dowiedziałem się o tym zdarzeniu natychmiast udałem się na miejsce. W momencie gdy zobaczyłem mój rodzinny dom - a raczej to, co z niego zostało - byłem przekonany, że moi najbliżsi nie żyją... w myślach widziałem trzy trumny...Cudem wyszli z tego żywi. Najważniejsze w tej chwili jest to, by powrócili do pełni zdrowia, oraz to - by mieli gdzie wracać... - pisał na Zrzutka.pl.
Aktualnie, jak donosi mężczyzna - W kwestii zdrowia moich rodziców mam dobre wieści! Tata został już wypisany ze szpitala i mieszka u mojej siostry, rozpoczął już proces rehabilitacji. Opiekujemy się nim, wspieramy go, i kibicujemy by jak najszybciej powrócił do bycia w pełni sprawnym człowiekiem.
Z kolei poszkodowana w wyniku wybuchu gazu kobieta, nadal znajduje się na Oddziale Intensywnej Opieki Medycznej. - Wierzę, że moja Mama poradzi sobie z oparzeniami i już wkrótce do nas wróci, czekam na to z utęsknieniem.
Syn obydwojga donosi, że cały plac został już uprzątnięty - Po budynku zostały tylko fundamenty. - dodaje - Czekamy na powrót do zdrowia mojej mamy - bez jej udziału nie zostanie podjęta żadna decyzja w kwestii odbudowy zniszczonego domu.
Mężczyzna zbiera wciąż pieniądze, by pomóc swoim bliskim, którzy stracili nie tylko zdrowie, ale też cały dobytek swojego życia. Kwestę można znaleźć TUTAJ.
- Wciąż czekam na utworzenie subkonta w jednej z fundacji w celu przekazywania 1,5% podatku na wsparcie dla moich rodziców. Gdy takie subkonto zostanie utworzone, niezwłocznie Was tutaj o tym poinformuję. - dodaje, dziękując jednocześnie wszystkim, którzy wsparli go oraz jego najbliższych w tym trudnym czasie.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Przykra sprawa, ale gdy słyszę że pan domu grzebał przy instalacji i to było przyczyną wybuchu to się krew buzuje. Tak naprawdę na własne życzenie stało się tak jak się stało. I w związku z tym zbiórka bo odszkodowania nie dostaną a to co dostaną od obcych to zawsze mniej z własnej kieszeni. A wiem że akurat to biedna rodzina nie jest
Wybuch gazu, a dlaczego nastąpił wybuch, może ktoś przez nieuwagę spowodował tą tragedię, proszę koniecznie też udać się do ubezpieczyciela domu, tam z pewnością znajdą się jakieś środki, albo napisać prośbę o mieszkanie socjalne. Z pewnością będzie to tańsze niż budowa domu...
Pomoc nie jest obowiązkowa, nie chcesz nie pomagaj. Takie komentarze w tej sytuacji są zbędne