
Na taki niecodzienny pomysł porwało się pięciu zapaleńców legendarnej, polskiej marki jednośladów WSK. Wyprawa doczekała się realizacji kilka miesięcy temu, a dziś (25.10) w Nieborowie o jej przebiegu opowiedzieli uczestnicy wyjazdu.
Na zlot miłośników "wueski", który odbył się w sobotni wieczór w restauracji "Posterunek 77" w Nieborowie, przybyło kilkudziesięciu sympatyków polskiej marki motocykli, w tym trzech uczestników wyprawy na Bałkany. W lipcu tego roku pięcioosobowa załoga w składzie: Kamil "AudioBas" Kubiak, Mateusz "Matej" Łuczak, Sławek "Cukier" Woźniak, Krzysztof "Alien" Toporek i Szymon Zimnoch wyruszyła w podróż na kultowych jednośladach okresu PRL w kierunku Czarnogóry. Trzech z nich - Kamil, Mateusz i Sławek opowiedzieli dziś o swoich wrażeniach i wspomnieniach sprzed kilku miesięcy.
Podsumowanie "Bałkan Trip", bo taką nazwę przybrała wakacyjna podróż na "wueskach", składało się z krótkich przemówień i video-relacji, którą zaprezentowano dla szerokiego grona po raz pierwszy. Nam udało się również dowiedzieć jak narodził się pomysł wyruszenia na południe Europy na motocyklach WSK i skąd właściwie zamiłowanie do tego rodzaju pojazdów. Idea wojażu, jak to zwykle bywa w takich przypadkach, pojawiła się spontanicznie podczas jednego z towarzyskich spotkań. Pomysł szybko został zaakceptowany i ekipa rozpoczęła przygotowania.
Początkowo grupa miała wyruszyć do Bułgarii, ale z powodu powodzi, jaka nawiedziła ten kraj podczas tegorocznych wakacji, plany musiały ulec zmianie. Padło na Czarnogórę. Cała wyprawa potrwała 2 tygodnie, a w jej trakcie motocykliści pokonali ok. 3,5 tys. kilometrów. Nie obyło się bez problemów ze sprzętem, ale uczestnicy sami stwierdzili, że były to drobne usterki, które sprawiły jedynie, iż wyprawa zapadnie im głębiej w pamięci.
Dlaczego WSK? Wszyscy trzej zgodnie przyznają, że duża w tym zasługa ich ojców, którzy zaszczepili w nich zainteresowanie kultowymi motocyklami okresu PRL. W minionym ustroju "wueski" cieszyły się niebywałą popularnością, a oni sami chcieli pokazać, że w tych maszynach drzemie duża siła. I ku zdziwieniu niedowiarków udowodnili im, że na mających już swoje lata polskich motocyklach da się osiągnąć, ten jakby mogło się wydawać, karkołomny cel.
Grupa planuje już kolejną podróż. W przyszłym roku uczestnicy bałkańskiej eskapady chcieliby przejechać przez całą Polskę. Już teraz zachęcają, aby przyłączyły się do nich kolejne osoby, chętne do towarzyszenia im choćby na niektórych etapach wyprawy.
Dodajmy, że motocykliści zawitali do Nieborowa nie po raz pierwszy. Jak przyznaje Wojciech Bury, właściciel kompleksu "Stacja Nieborów", w skład której wchodzi m.in. restauracja "Posterunek 77", grupa przyjechała tu po raz pierwszy na uroczystość otwarcia muzeum motoryzacji. Jego zdaniem przyjezdni, często pochodzący z różnych rejonów kraju, chętnie się tu spotykają z powodu typowo motoryzacyjnego klimatu miejsca.
W podobnym tonie wypowiedzieli się nasi rozmówcy - Kamil, Mateusz i Sławek. Podkreślali, że główną zaletą "Stacji Nieborów" jest panująca tu atmosfera. Sami zresztą nazywają pana Wojciecha po prostu wujkiem.
Więcej zdjęć tutaj.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Mistrzowie! Klasyka wiecznie żywa!