
Dziś, 21 września o godz. 17 w Muzeum w Łowiczu odbył się wernisaż wystawy „Moje babie lato” Jadwigi Dębskiej. Wystawa ceramiki nawiązuje mocno do malarstwa Józefa Chełmońskiego i łowickiego folkloru.
Jadwiga Dębska jest rodowitą łowiczanką. Zajmuje się rękodziełem artystycznym – tworzy unikalne wyroby z gliny, ceramikę zarówno o charakterze użytkowym, jak i dekoracyjnym, m.in. zestawy naczyń stołowych, figurki i rzeźby ceramiczne. Inspiracje czerpie z łowickiej sztuki ludowej, która jest jej wielką pasją (lalki łowickie, koguciki) oraz ze świata przyrody (motywy kwiatowe i zwierzęce). Miejscem, gdzie tworzy, a także prowadzi warsztaty ceramiczne, jest Pracownia Ceramiki i Rękodzieła „DeJa”. Wyroby ceramiczne ze znakiem „DeJa” pomimo nawiązań do łowickiej sztuki ludowej, są jednocześnie nowatorskie i nieco modernistyczne.
Artystka od lat współpracuje z wieloma ośrodkami kultury – zwłaszcza z regionu łowickiego. Swoją twórczość prezentowała m.in. na wystawach organizowanych w Walewicach, Łowiczu, Łodzi, Warszawie wspólnie z malarką Agnieszką Kopczyńską czy artystkami z „Galerii od Serca”. Jej prace można również podziwiać w łowickiej restauracji „Na poddaszu”, która zorganizowała poczęstunek na dzisiejszym wernisażu.
Wystawa „Moje „babie lato” jest pierwszą wystawą indywidualną, na której przygotowanie artystka poświęciła całe lato.
Autorka w następujący sposób wyjaśnia motto wystawy:
„Zawsze pragnęłam zostać artystą. Marzyłam o tworzeniu rzeczy, poprzez które będę mogła wyrazić i pokazać siebie, tworzyć coś, co będzie pozostawało w zgodzie z moim wewnętrznym światem, moją naturą, moją wrażliwością. Coś wyłącznie mojego.
Znalazłam to, co jak myślę najpełniej mnie wyraża i zaczęłam tworzyć. I choć wciąż nie czuję się artystą, pragnienie na tyle dojrzało, że odważyłam się na pokazanie Światu mych marzeń ubranych w glinę i szkliwa. Czuję się spełniona, a swoje doznania mogę porównać do muśnięcia babiego lata.
Podczas tworzenia najbardziej skupiam się na emocjach. Takiej sztuki szukam i często odnajduję w dziełach mistrzów. Wśród moich umiłowanych artystów jest malarz Józef Chełmoński. Obcując z jego dziełami z lekkością przenoszę się w ukazany sielski pejzaż, słyszę tętent końskich kopyt po zaśnieżonym trakcie lub gwar rozbawionej gromady przed karczmą.
Jestem ciekawa czy potrafię takie doznania przenieść na inny wymiar sztuki – na ceramikę? Takie wyzwanie postawiłam sobie przygotowując wystawę”.
- Przepiękna wystawa, przeurocze przedmioty. Wszystko cudownie się łączy, Chełmoński, róża łowicka i para kochanków, wszystko to w pięknej oprawie. Widać, że autorka wystawy ma w sobie pasję i ogromny talent – komentował wystawę burmistrz miasta Łowicz - Krzysztof Kaliński.
Na wystawie można zobaczyć zarówno rzeczy użytkowe - zastawy stołowe czy talerze - jak i te jedynie dekoracyjne i ozdobne – postacie z obrazów Chełmońskiego, koniki.
Wystawa będzie gościć w Muzeum w Łowiczu do 21 października.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie