
Na łamach naszego cyklu „Plus i Minus” często młodzi ludzie krytykują funkcjonowanie MZK. Postanowiliśmy podjąć ten temat i wywołać lokalną debatę nt miejskiego komunikacji. W najbliższych tygodniach opublikujemy kilka artykułów poświęconych tej tematyce.
Dzisiaj pytamy: czy komunikacja miejska miałaby sens być bezpłatna? Rocznie koszt funkcjonowania 4 linii autobusowych w Łowiczu to koszt ok. 1,6 mln zł. Na sprzedaży biletów MZK zarabia ok. 500 tys. zł. Pozostałą część kosztów (ok. 1,1 mln zł) pokrywana jest z kasy UM, czyli naszych podatków. Rodzi się więc pytanie, może całkowicie finansować MZK z budżetu miasta, a mieszkańcom „zafundować” bezpłatne przejazdy autobusowe? Taki prezent od przyszłego roku otrzymają mieszkańcy czterystu tysięcznego Talina (stolica Estonii). Czy takie rozwiązanie miałby sens w Łowiczu? Wydaje się, że pomysł ten niesie za sobą same korzyści. Większa popularność transportu publicznego wśród mieszkańców, odciążenie ruchu samochodowego w mieście, bark konieczności druku, dystrybucji i kontroli biletów. Z komunikacji miejskiej korzystają głównie mniej zamożni obywatele, dzięki takiemu rozwiązaniu mogliby one zaoszczędzone w ten sposób pieniądze przeznaczyć na „istotniejsze” cele. Rozwiązanie to ma jednak swoje istotne wady. Miejskie autobusy mogłyby się stać „enklawami” ludzi bezdomnych i chuliganów. Niewątpliwie odbiłoby się to na komforcie podróżowania. Mogłoby się to odbić również na punktualności autobusów, przecież to co bezpłatne jest dużo gorszej jakości. W wielu miastach pojawiają się pomysły nad cyklicznym znoszeniem opłat w konkretnych miesiącach, nt w okresie zwiększonych opadów śniegu, wakacji, czy konkretnych wydarzeń w mieście, albo weekendów. Jak tego typu rozwiązania odbierają nasi czytelnicy?Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie