
Do końca października powinna zakończyć się budowa drogi w ul. Strzelczewskiej. Największa tegoroczna inwestycja drogowa w Łowiczu kosztowała ponad 2,6 milionów złotych. Niektórzy radni mieli zastrzeżenia co do jakości wykonywanych prac.
Władze miasta zleciły budowę ponad 600 metrów drogi w ul. Sochaczewskiej (od ul. Poznańskiej do Strzelczewskiej) oraz około 1,5 kilometra nawierzchni w ul. Strzelczewskiej wraz z infrastrukturą firmie Strabag z Pruszkowa. Koszt inwestycji to przeszło 2,6 milionów złotych. Połowę wydatków pokryje dotacja z Narodowego programu przebudowy dróg lokalnych na lata 2016-2019.
Pierwszy etap obejmujący ul. Sochaczewską i dalej część Strzelczewskiej do skrzyżowania z ul. Poznańską został już ukończony. Na pozostałym odcinku ul. Strzelczewskiej (od ul. Sochaczewskiej do ul. Chełmońskiego) Zakład Usług Komunalnych skończył już układanie sieci wodociągowej i kontynuuje prace przy kanalizacji sanitarnej. Drogowcy zwlekają z asfaltowaniem drogi z uwagi na opady deszczu. Strabag powinien uporać się z całą inwestycją do końca października.
Tymczasem już w sierpniu pojawiły się głosy o fuszerce na miejskiej schetynówce. Radny Robert Wójcik zwracał uwagę m.in. na studzienki kanalizacyjne umieszczone na środku krawężnika. - Nie jest to wina wykonawcy, ale projektanta - stwierdził. Innym przykładem niczym z filmów Barei miały być krawężniki układane z dwóch stron i w efekcie nie zbiegające się w jednej linii. - Projekt jest dobrze zrobiony - zapewniał wtedy burmistrz Krzysztof Kaliński. Jak podkreślił, samo przygotowanie dokumentacji trwało dwa lata.
Uwagi do inwestycji drogowej na łowickiej Korabce nie płynęły jednak tylko ze strony opozycji. Na ostatnim posiedzeniu komisji gospodarczej i rozwoju miasta o nieprawidłowościach przy budowie ul. Strzelczewskiej i Sochaczewskej alarmował radny Marek Boroski. - Mówiąc najdelikatniej, dzieje się tam źle. Poprawki będą w nieskończoność - przestrzegał wiceprzewodniczący RM w Łowiczu.
- Nie można powiedzieć, że prace zostały źle wykonane. Po prostu wtedy nie były jeszcze ukończone - odpiera Grzegorz Pełka, naczelnik wydziału inwestycji i remontów w ratuszu. - Włazy kanalizacji deszczowej zostały uporządkowane. Wszystkie są albo w jezdni albo poza jezdnią - zapewnia urzędnik.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Poczekajmy z oceną do zakończenia budowy drogi. Już teraz lepiej wygląda niż kilka dni temu.
[quote name="zatorzanka"]Gdzie ta droga prowadzi czy tam rozwinie się cywilizacja czy będziemy oświetlać chodnik w szczerym polu?[/quote]Niedawno na zatorzu buraki rosły i sady były a tu jakie Zatorze zrobili:-p
[quote name="Gienek"]Poza jezdnią są, ale są na środku krawężnika - co ten Pełka opowiada. Najlepiej widać to na zdjęciu nr 3!!![/quote]Tu nie jest duży problem,bo wokół tej studzienki będzie założony trawnik. Gorzej gdyby wypadała na granicy chodnika i asfaltu. W podobnym przypadku na ul. Blich zastosowano specjalną, schodkową nakrywę, ale ona lubi się przekręcać.
Zgadza sie chodniki sa pozapadane przy parkingu lameli pofalowane i krzywe
Fuszerka jest duża, krawężniki były układane na ziemię a nie jak powinny na chudziak, chodniki już są pozarywane.
jak wszystkie inwestycje nadzorowane przez p.Pelka z UM jest to kolejna fuszerka. Czemu on tam jest, wydana kasa z powrotem zamieni się w błoto.
Wszystkie inwestycje w mieście to jedna wielka kupa. Byle było, ważne że premia wpadnie na koniec roku.
Gdzie ta droga prowadzi czy tam rozwinie się cywilizacja czy będziemy oświetlać chodnik w szczerym polu?
Poza jezdnią są, ale są na środku krawężnika - co ten Pełka opowiada. Najlepiej widać to na zdjęciu nr 3!!!
W rzeczywistości podbudowa jest z taniego piachu z gliną a suchego betonu jest ok 2 cm. Ciekawe czy idbiorcy tej fuszery zapłaciliby gdyby ktoś im tak zrobił podwórko?
Mogę dodać że niektóre wjazdy na posesje już się rozpadają. W projekcie jest napisane że podbudowa pod chodniki ma być ze żwiru lub pospółki i ma mieć grubość 15 cm a podsypka z suchego betonu 4 cm.... cdn