Pogoda teraz: 20°C | zachmurzenie duże
Reklama
Zdalne nauczanie. Dyrektor łowickiej szkoły o kształceniu na odległość
Od ponad tygodnia polskie szkoły mają obowiązek realizowania nauczania zdalnego. O nowej sytuacji, w jakiej musieli odnaleźć się nauczyciele, uczniowie i ich rodzice, porozmawialiśmy z dyrektorką jednej z łowickich szkół podstawowych.
Nauczanie zdalne jest obowiązkowe od 25 marca. Wcześniej rząd zadecydował o zamknięciu wszystkich szkół i przedszkoli w związku z zagrożeniem zakażenia koronawirusem.
Za organizację kształcenia na odległość odpowiedzialni są dyrektorzy placówek. O to, jak sprawdza się zdalne nauczanie po pierwszym tygodniu jego funkcjonowania, zapytaliśmy Teresę Sokalską-Lebiodę, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 1 im. Tadeusza Kościuszki w Łowiczu.
Sprzęt
Lekcje on-line w łowickiej „Jedynce” ruszyły 26 marca. Wcześniej ustalano szczegóły organizacji pracy zdalnej. - Wychowawcy mieli za zadanie zorientować się w swoich klasach jak wygląda sytuacja z dostępem uczniów do internetu i sprzętu, który umożliwi im kontakt z nauczycielem - opowiada dyrektor SP nr 1.
Okazało się, że nie wszystkie dzieci posiadają narzędzia niezbędne do uczestniczenia w domowych lekcjach. - Zorganizowaliśmy akcję i dzięki sponsorom bardzo szybko udało nam się pozyskać pięć używanych oraz jeden nowy laptop - cieszy się Sokalska-Lebioda. Przenośne komputery trafiły do uczniów na początku tego tygodnia.
Jeśli chodzi o nauczycieli „Jedynki”, to większość z nich do prowadzenia zajęć używa własnego sprzętu. Kilku wypożyczyło urządzenia należące do szkoły.
Sprzęt komputerowy to nie wszystko, bo ważne jest też łącze internetowe. - Niestety są domy, gdzie na przykład internet jest limitowany, a przepustowość łącza bardzo słaba - przyznaje dyrektor łowickiej podstawówki.
Lekcje
Szkoła zredukowała liczbę godzin lekcyjnych uzupełniające je o konsultacje indywidualne lub grupowe. Okrojono również treści, jakie muszą zostać zrealizowane. Materiały do nauki przesyłane są różną drogą. Jedni nauczyciele korzystają z internetowego dziennika, inni z komunikatorów czy drogi mailowej. - Każdy nauczyciel starał się znaleźć najlepszą możliwą formę kontaktu z uczniami - tłumaczy Sokalska-Lebioda.
Starsi uczniowie (od klas czwartych do ósmych) mogą również kontaktować się indywidualnie z nauczycielami, umawiając się na wideokonferencje lub zadając pytania za pośrednictwem dziennika elektronicznego. Takie konsultacje odbywają się w terminach ustalonych przez nauczycieli.
- Wiem też, że niektórzy nauczyciele próbują za pośrednictwem Messengera organizować sobie zajęcia z dzieciakami. To bardzo fajnie się sprawdza, ponieważ wtedy możliwy jest kontakt w czasie rzeczywistym. Dzieci na bieżąco mogą prosić o wyjaśnienie niezrozumiałych kwestii - opowiada dyrektor szkoły przy ul. Kaliskiej.
Uczniom zadawane są też prace. Uczniowie rozwiązują zadania w zeszytach, a zdjęcia pracy domowej wysyłają do sprawdzenia. Czy zdarza się, że nauczyciele nie otrzymują żadnych zwrotnych informacji od uczniów?
Jak mówi dyrektor Sokalska-Lebioda, są takie przypadki, ale to jednostkowe sytuacje. Dotyczą uczniów, którzy niezależnie od tego czy chodzili do szkoły czy teraz objęci są kształceniem na odległość, po prostu nie mają ochoty się uczyć.
- Nie jesteśmy w stanie wpłynąć na ucznia, który nie podejdzie do komputera i nie zapozna się z wiadomością. Mimo monitowania do rodziców, próśb i ustalenia zasad współpracy zdarza się, że tej współpracy nie ma - przyznaje nasza rozmówczyni.
Egzamin ósmoklasisty
Dyrektor Teresa Sokalska-Lebioda nie wyobraża sobie przeprowadzenia w dniach 21-23 kwietnia w szkolnych murach egzaminów ósmoklasisty, jeśli utrzymane zostaną rządowe obostrzenia. - Skoro mamy pozostać w domach, to nie wyobrażam sobie, żeby dzieci przyszły do szkoły - uważa.
Nie widzi też możliwości przeprowadzenia sprawdzianu dla uczniów ostatnich klas podstawówki w sposób zdalny. - Dlatego, że on już na starcie nie daje równych szans wszystkim uczniom - wyjaśnia. Pokazały to zresztą egzaminy próbne, kiedy nie wszystkim ósmoklasistom udało się ściągnąć arkusze ze strony. Pomijam już kwestie samodzielności przy pisaniu takiego egzaminu - dodaje.
Rodzice
Na epidemię koronawirusa nikt nie był przygotowany. - Staramy się radzić sobie w tej trudnej sytuacji. Wiem, że najbardziej obciążeni są rodzice, którzy przejęli większą pieczę nad swoimi dziećmi i ich edukacją - nie ukrywa Sokalska-Lebioda. - Myślę, że dzieci szybko odnalazły się w nowej rzeczywistości, chociaż na pewno wolą pracę bezpośrednio z nauczycielem.
Jednocześnie dyrektor „Jedynki” prosi rodziców o cierpliwość i wyrozumiałość, bo niektórych ograniczeń technicznych nie można przeskoczyć, a nauczanie zdalne jest nowością również dla nauczycieli. A ci, jej zdaniem, pracują więcej, niż przed epidemią.
Nasza rozmówczyni ma nadzieję, że ustanie ona jeszcze przed wakacjami i dzieci znów będą mogły zasiąść w szkolnych ławkach. - Na pewno wszyscy z radością zobaczymy się w szkole - kończy Sokalska-Lebioda.
Do SP nr 1 w Łowiczu w roku szkolnym 2019/2020 uczęszcza 530 uczniów. Szkoła zatrudnia 55 nauczycieli.
Reklama
Komentarze opinie
Podziel się swoją opinią
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Reklama
Wideo Lowicz24.eu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Panie starosto!!!
Czy w powiecie też Pan obcina wynagrodzenia swoim urzędasom??? Przecież nie wypracowują swoich godzin? To czemu pozwala Pan Kretowi obcinać bezprawnie wynagrodzenia nauczycielom?
Uprzedzamy, że szykowane już są pozwy zbiorowe do sądów pracy
Zgadzam się, na Pana Kre... to należałoby aby PUP kontrolował jego działania, rodo, zarządzenia finansowe, itp. Postaramy się o to... aby skontrolować prawidłowość działania zarządzanej przez niego placówki...
Chyba o PIP Ci chodziło,??? Jeżeli tak to popieram. A na pewno będzie co sprawdzać....
Spadnie na cztery łapy, jak zawsze
Pewnie ze urzedasom powinno się obciąć pensje ale nauczycielom również!
A niby dlaczego?
Bo nic teraz nie robią?
Nie robią ?! Dwa razy więcej czsami, bo tym „uczniom „, którzy nie potrafią czytać ze zrozumieniem , liczyć , myśleć , trzeba gotowa notatke dac z podkreśleniem czego maja się nauczyć . Poza tym nauczyciele drukują zdjęcia prac domowych ? Pytam, ktoś z urzędu na swoim komputerze , drukarce , za własne pieniądze to robi?
UWAGAAAAA: "Poza tym nauczyciele drukują zdjęcia prac domowych " BRAAAAAWOOOOOO. kurtyna..
W łowickich szkołach nie ma zdalnego nauczania jest tylko zdalne zadawanie prac domowych. Pełne ręce roboty dla rodziców i uczniów. Miłego odpoczynku zapracowani Nauczyciele!!!!
Doskonały komentarz!
Rodzice mają pełne ręce roboty, większość z nich pracuje, a zadania domowe są ze wszystkich przedmiotów, łącznie z wf-em. Dobrze, że od czwartku zaczyna się przerwa świąteczna, wszyscy choć na kilka dni odetchną z ulgą.
Może wreszcie rodzice docenia to co nauczyciele robią w szkole ! Teraz widza ile musza z dziećmi siedzieć ? W szkole wygodniej było , bo nauczyciel „gadał „ 45 minut , pokazał palcem co uczeń ma zapisać , a uczeń chciał to pisał , nie chciał nie pisał . Tera mamuśki zamiast tipsów musza zrobić dodawanie ( o ile nie sprawia im to kłopotu ) ...
Drukują zdjęcia prac domowych , chodziło o wypracowania , nie tylko o to , ze są prace domowe .
Obcinanie pensji? To ja poproszę dopłatę na rachunek za prąd, nowe biurko, nowy fotel biurowy, nowy komputer, nową drukarkę, niezawodny Internet. Aha. Jeszcze poproszę nowy telefon, bo na nim ciągle się pracuje. Do tego poproszę najlepszego okulistę, bo oczy w kosmosie się znajdują od patrzenia w monitor. Hmm. Jeszcze super masażysta i rehabilitant, bo kręgosłup w kość dostaje. Zwłaszcza odcinek szyjny. Ci jeszcze? Komputer musi być wyposażony w skyp, zoom, Messenger, wszelkiej maści platformy. Skrzynka pocztowa po pojemności wszechświata. Jak to wszystko dacie, to sobie pensje obicinajcie. W innym razie wara od nauczycielskich pienuedzy! Wszystkich krytyków nauczycieli zachęcam do zamknięcia buzi,bo guzik widza o naszej pracy.
Popieram ! 100 % racji , wara od pieniędzy nauczycieli ! Zapewnicie służbowy sprzęt wtedy możemy pogadać , jak narazie robimy na prywatnych laptopach , telefonach itd . Nie mam obowiązku udostępniać swojego numeru rodzicom , dzieciom żeby do mnie wydzwaniali !
"Drukują zdjęcia prac domowych , chodziło o wypracowania , nie tylko o to , ze są prace domowe " Hahahah cała inteligencja nauczyciela wychodzi.....ledwo pewnie studia pchnięcie, bez ambicji... no ale to widać po wypowiadaniu się... Oooojjj polecą wam po wynagrodzeniu, polecą....
"Nie mam obowiązku udostępniać swojego numeru rodzicom , dzieciom żeby do mnie wydzwaniali" - no pięknie, jakby to woźna napisała... skąd tych ludzi biorą?!! Kobito, gdyby cie ta szkoła do roboty nie przygarnąła (pewnie teścia kuzyn zalatwil) to byś pewnie skarpetki szyła pod Łowiczem...
Opluwaj dalej nauczycieli, niczego nie rozumiesz , czepiasz się każdego słowa . Szkoda , ze nie wypowiesz się o innych zawodach gdzie osoby pracujące maja służbowe samochody i 100 innych udogodnień , pracują teraz zdanie i tam wszystko Ok? A Ty musisz poświecić dziecku więcej czasu teraz i jest problem ? Wcześniej „wypchnsles „ je do szkoły i był spokój na8-9 godzin , teraz maja je cały dzień w domu nie umiesz sobie poradzić ...
I co jeszcze " Ty biedny nauczycielu" byś chciał, może sernik Ci upiec????? Dziadostwo po 10 etatów w szkołach nabiorą, a potem narzekają, że tyle pracy mają. Zamiast w kilku szkołach, ucz w jednej i nie czepiają się baranie rodziców tyko wywiązuj się że swoich obowiązków , a nie będziesz rodziców obrazać!!!
Nauczycielu, siedz spokojnie na home office, dalej się obijaj i nie narzekaj jak.ci obetną połowę wynagrodzenia. Robotę masz lekką, stresu zero, WAKACJE NAJDŁUŻSZE ZE WSZYSTKICH ZAWODOW. A ty? Otrafisz tylko strajkowac, protestować, narzekać na obecną władzę, wyzywać się na dzieciach.... podkreślać im jaka jesteś ważna albo okazywać dmierne zmęczenie robotą....
Jeśli tak zazdrościsz pracy nauczycielom przyjdź do szkoły , tez będziesz miał mało godzin , nic nie będziesz musiał robić , pojedziesz na wakacje ( w najdroższym terminie ), jak Cię będzie stać .
Po tych wpisach widać jak bardzo ludzie nie mają pojęcia na czym ta praca polega.
Frustracja i stres wylewają się jadem na wszystko, co stanie na drodze. Jeśli ktoś ma okazję zobaczyć, dowiedzieć się jak wygląda dzień nauczyciela w obecnej sytuacji, niech to zrobi. Potem można to ocenić. Ja np. nie wiem jak teraz wygląda dzień pracy urzędnika, więc się nie wypowiadam. Osobiście wolałabym współpracować niż walczyć. I tak jest wystarczająco trudno i myślę, że każdy potrzebuje wsparcia i dobrej energii. Pozdrawiam wszystkich,
Monika
Absolutnie nie zazdroszczę. Każdy pracuje w miejscu na miarę możliwości. Mam więcej ambicji i mozliwosci aby pracować jako nauczyciel (choć wiem że ktoś ta robotę musi wykonywać - żadna praca nie chańbi) . Prawdą jednak jest to że wynagrodzenie nauczyciela jest adekwatne do przepracowanych godzin i nakładów pracy jakie musi nauczyciel włożyć w nauczanie. Tym bardziej teraz, kiedy to rodzice muszą przejąć większość waszych obowiązków, 100% wam się po prostu nie należy. ...
"Wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma". Ludzie opamiętajcie się z tym obraźliwymi komentarzami. Wszyscy są sfrustrowani zaistniałą sytuacją, ale to nikogo nie upoważnia do ubliżania innym.
"(...) żadna praca nie CHańbi." - Litości! :xD
Moi drodzy, czy naprawdę musicie ciągle jątrzyć. Przecież nikt z nas nie jest bez winy i wszyscy popełniamy błędy. Może czas zastanowić się nad własnym postępowaniem i uderzyć samemu w pierś. Bądźmy dla siebie bardziej życzliwi i szanujmy się nawzajem, bo nienawiść nigdy do niczego dobrego nie prowadzi.
Myślę że niektórym należy sie tu małe sprostowanie, bo zdaje się że nauczycielom nie płaci się za przebywanie w budynku szkoły tylko za faktyczną pracę czyli za poświęcony czas, uwagę, za włożoną energię oraz za wykorzystywanie wszystkich swoich umiejętności, i doświadczenia w niełatwym przecież procesie nauczania. A jeśli tak to nie ważne czy odbywa się to w szkole czy zdalnie za pomocą komputera. Powiem więcej,ten przypadek jest mi znany z mojej rodziny i wiem, że zdecydowanie więcej czasu nauczyciel musi poświęcić na to aby przerobić z uczniami dany materiał metodą zdalną niż gdyby odbywało się to w szkole. Przyczyna tego jest prosta: w szkole nauczyciel ma wszystkie dzieci zebrane w klasie i widzi kto rozumie a kto nie i w którym momencie potrzebna jest pomoc. Metodą zdalną jest to bardzo utrudnione i każdemu dziecku trzeba tłumaczyć osobno. Na dodatek każde dziecko w innym miejscu mogło utracić kontrolę nad prawidłowością wykonywania danego polecenia. Poza tym brak dobrego sprzętu oraz duże trudności w dostępie do komputera (bo w tym samym czasie inni domownicy w tym również ich dzieci potrzebują go do wykonywania swoich zajęć), oraz trudnosci w obsłudze niektórych programów i przeciążone serwery (na zadziałanie których trzeba czasem bardzo długo czekać), też nie ułatwiają im pracy. W efekcie każdy nauczyciel na nauczanie metodą zdalną poświęca znacznie więcej czasu i wkłada znacznie więcej wysiłku niż na nauczanie metodą tradycyjną w szkole. Odczucie wszystkich osób biorących udział w całym procesie jest więc takie, że ani nauczyciele nie są z tego zadowoleni, ani rodzice, ani też ich dzieci. Nikt z nich nie jest jednak winien tej sytuacji w której wszyscy się znaleźliśmy. Zamiast więc wzajemnie obrzucać się winą najlepszym rozwiązaniem byłaby wzajemna wyrozumiałość i współczucie. W przeciwnym wypadku bardzo trudno będzie wszystkim przetrwać ten niełatwy okres - który to na dodatek nikt przecież nie wie kiedy się skończy.
""(...) żadna praca nie CHańbi." - Litości! :xD" - cały nauczyciel...
...cala treść mojego poprzednika uszła bokiem bo najważniejsze to skupić się na 1 błędzie ort. Przez takie baby w szkole, dużo wspaniale zapowiadajacych się młodych uczniów ma podcinane skrzydła. Echhhhh
Niestety w trudnych czasach wychodzą z nas prawdziwe oblicza i te złe i te dobre, jak widać w naszym miasteczku większość to źli ludzie...
Krwiopijców zawsze jest więcej niż krwiodawców. Przykra prawda. Stawiam na krwiodawców.