
Turyści, którzy odwiedzili dziś, 14 czerwca Muzeum Wsi Łowickiej w Maurzycach mogli nie tylko uczestniczyć w warsztatach, ale również zwiedzić obiekty. Do oferty tych drugich dołączyła strażnica, którą do tej pory można było oglądać jedynie zewnątrz.
Niedzielne spacery po maurzyckim skansenie stały się już tradycją. Podczas takich spotkań na terenie Muzeum Wsi Łowickiej pojawiają się twórcy ludowi, którzy zachęcają przybyłych do udziału w warsztatach i instruują jak wykonać kwiaty z bibuły, łowickie wycinanki czy papierowe firaneczki. Dziś, 14 czerwca w jednej z chat sztukę papieroplastyki można było zgłębić pod okiem wycinankarek Henryki Lus i Doroty Skolimowskiej. W budynku strażnicy – obiekcie dotąd nie udostępnianym dla turystów pojawiły się Halina Teodorakopoulos oraz Monika Ulatowska, które zdradzały tajniki tworzenia papierowych firaneczek. Swoje zdolności manualne pod fachowym okiem postanowiły przetestować zarówno panie oraz dziewczynki.
Nie brakowało również osób, które chętnie spróbowały wypieków Zofii Mycki. Turyści, którzy do skansenu w Maurzycach przyjeżdżają z różnych stron Polski kosztowali domowych bułeczek i ciasteczek oraz chleba. Z kolei Zofia Mycka chętnie dzieliła się przepisami i mówiła jak wygląda proces tworzenia pieczywa oraz jak zrobić to w warunkach domowych.
O tym, jak dawniej wyglądała moda, z czego korzystać mogły Księżanki, aby wyglądać modnie opowiedziała Marianna Narewska. Podczas ciekawej prelekcji turyści dowiedzieć się mogli nie tylko w jaki sposób tworzono nowe kolory nici, które potem wykorzystywano do tkania wełniaków, ale za pomocą bibuły wykonać element stroju łowickiego. Ta druga propozycja bardzo spodobała się dzieciom, które z warsztatów wychodziły w kolorowych zapaskach czy kamizelkach.
Lubczykiem czy babką? A może pokrzywą czy skrzypem polnym? O dawnych niekonwencjonalnych metodach leczenia opowiedział Tomasz Romanowicz. Prelegent omówił metody lecznicze, które wykorzystywano na przełomie XIX i XX wieku na wsi łowickiej – metody ukorzenione w etnografii, o których pisała Aniela Chmielińska. Tym, którzy nie mieli możliwości uczestnictwa w wykładzie zdradzimy, że tytułowa babka, a w zasadzie jej liście służyły do okładania stłuczeń. Z kolei lubczyk, współcześnie wykorzystywany jako przyprawa np. do rosołu, nie tylko wzmacnia smak, ale także relacje pomiędzy członkami rodziny. Jest swoistym afrodyzjakiem.
Muzeum w Łowiczu zaprasza na wakacyjne spotkania w Muzeum Wsi Łowickiej w Maurzycach.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie